Dlaczego?
Ano dlatego, że są zwyczajnie nieprzygotowani do rozmów z bezczelnymi, chamskimi i agresywnymi dziennikarzami. Są zbyt szczerzy, otwarci często zbyt naiwni. Starają się jak mogą, ale im więcej robią, im częściej się wypowiadają, tym stwarzają dziennikarzom więcej okazji do ataku i wałkowania po raz setny tych samych kilku spraw. A robi to wrażenie jakby pedofilia była jakiś niebotycznym i najważniejszym problemem Kościoła.
Czy są przypadki pedofilii wśród księży?
Oczywiście, że są, tak samo jak w całym społeczeństwie. Ba nawet w mniejszym stopniu niż gdzie indziej. W ostatnich 5 latach w Polsce wydano 3.600 prawomocnych wyroków z art. 200 §1 KK w tym zaledwie dla kilku księży. Najwięcej wyroków dotyczyło pedofilii w rodzinie, w szkołach, w klubach sportowych, w szpitalach czy w policji. Czyli wbrew temu co lewicowe media głoszą nie w Kościele.
I jeszcze jedno – media głoszą o jakiejś wyjątkowej pobłażliwości wobec księży pedofilów. Nic bardziej błędnego. Przeciętnie 60% wyroków jest w zawieszeniu (w tym 42% z dozorem) a kar powyżej 3 lat więzienia jest 13%. Ale o tym z mediów się nie dowiemy.
Czy Kościół powinien mówić o pedofilii.
Owszem, powinien, ale w imieniu księży i biskupów powinien się wypowiadać wyłącznie "wyszczekany" rzecznik prasowy i to dość wstrzemięźliwie. Bo każdy nawet najmniejszy lapsus jakieś niepotrzebne słowo będzie natychmiast wykorzystane do bezwzględnej walki i do ataku na Kościół. A po co dawać okazję padlinożercom?
Inne tematy w dziale Polityka