Cleofas Cleofas
39
BLOG

Koniec koalicji rządowej?

Cleofas Cleofas Polityka Obserwuj notkę 1

 

    Wywiad Waldemara Pawlaka w najnowszym „Newsweeku” w najbliższych dniach zostanie rozwałkowany we wszystkich kierunkach przez polityków, publicystów, na pewno w tej kwestii zajmie głos premier Tusk.
    Został udzielony przez wywiadowanego w jemu wiadomym celu. Można się domyślać, jakim. Nigdy Pawlaka nie podejrzewałem o jakieś wysokie cele, a o jego walorach intelektualnych i politycznych mam mniemanie krytyczne. Pawlak znalazł się pod presją i to z wielu stron skierowaną, takiego wywiadu musiał udzielić, bo partia na czele której stoi praktycznie zniknęła z polityki. A obecnie ważą się losy sceny politycznej, na której dwa podmioty do tego stopnia się rozpychają, iż z pewnością zabraknie na niej miejsce dla innych.
    Chwila także jest do pewnego stopnia przełomowa. Choć mamy środek lata, to jednak w polityce nie zbieramy ogórków, a przedwcześnie owocuje, w tej chwili zapadają decyzje, które będą wiążące dla sprawujących władzę.
    Decyzje na razie mają walor negacji. Nie będzie podwyższania podatków, ani prywatyzacji KGHiM. Prywatyzacja jednak innych podmiotów jest planowana. Jakie to będą? Nie wiemy. Niemniej sumy, które z tego tytułu mają wpłynąć do skarbu, są wyjątkowe duże; czy tak będzie i się uda? – to już zupełnie inna kwestia. I do tego nie ma, gdzie dokonać kolejnych oszczędności w finansach publicznych, ponieważ te wydają się być zapięte na ostatni guzik.
   W każdym razie dziurę budżetową trzeba łatać. Jej nie lada wielkość nie da się ot, tak z nagła zaspokoić. A trzeba to zrobić, aby nam wszystkim sytuacja gospodarcza nie spadła na głowę w postaci ujemnego PKB i galopującej inflacji.
    Kryzys na świecie stanął na barykadzie, jedną nogę trzyma w recesji, drugą niepewnie bada grunt na powierzchni wzrostu gospodarczego, aby tam ewentualnie ostatecznie zniknąć w sinej dali. Do Polski jakimś swędem nie dotarł, jednak wiele wskazuje, że ma do nas także dotrzeć z niejakim opóźnieniem. Bo tak należy odczytywać paradoksalne „dodatnie zero”.
    Pawlak w takiej sytuacji postanowił przerwać milczenie, bo to i owo wie. Na razie wszystkiego nie wyjawia, bo toczy swoją grę polityczną. A także jeszcze nie wie, gdzie ostatecznie ze swoim PSL się usytuuje, gdy sytuacja naprawdę będzie groźna.
    W koalicji toczy się walka. Po wcześniejszych balonach próbnych wypuszczanych przez szeregowych członków PO, bądź rządu, zostało poczynione rozpoznanie. Decyzje lada dzień, tygodnie, muszą zostać obwieszczone. Szef PSL postanowił jednak ubiec, aby wytargować dla siebie to i owo, ewentualnie wyjść z koalicji, bo ta nie służy interesom jego partii, a tym bardziej elektoratowi.
    Przyjrzyjmy się słowom Pawlaka, które padły w wywiadzie dla „Newsweeka”. Zdaje się, że można sobie darować uwagę, że ludzie PSL są odwoływani z poszczególnych resortów. A konkluzja, że „Platforma musi pamiętać, że samemu rządzić się nie da”, jest tylko przypomnieniem o ilości szabel w trakcie głosowań sejmowych, także czcze wypominanie socjotechniki, że premier uprawia politykę pod dyktando sondaży. „ Po pracowitej lekturze sondaży przez współpracowników premiera wyszło na to, że publiczność nie chce poniesienia podatków, więc podwyższenia podatków nie będzie”- mówi Pawlak. Znamy to z analiz publicystycznych i trzeba potraktować, jako watę politycznej mowy-trawy.
    Zatroskanie o euro ma już powab autentyczności, zwłaszcza, że prezydent Kaczyński niedawno odpytał Pawlaka z budżetu i w tym czasie ta kwestia musiała paść. A zapewne inne sugestie miały miejsce. Zresztą euro niespecjalnie sytuuje się w zgrzebnej filozofii PSL, dlatego z taką siłą padło: „Niektóre argumenty przeciwników euro nie są pozbawione racji”.
   Są jeszcze inne zarzuty w stronę PO, wydaje się iż drugorzędne, w tym te dotyczące mediów publicznych, o których Pawlak twierdzi: „Dla Platformy ważniejszy jest interes partyjny niż interes mediów publicznych”. A bliżej Pawlakowi do ludzi zawieszonego zarządu TVP, niż do Farfała.
    Więc o co chodzi Pawlakowi, który formułuje pod adresem PO zarzuty, jakby one dopiero wczoraj powstały? Zapewne chodzi o pieniądze, bo te na gwałt rząd musi wygospodarować, aby ocalić budżet. Czyżby interes PSL był zagrożony?
    A ten jest tylko jeden i to pokaźny, który ostatecznie rozwiązałby w dużej części kłopoty rządu. Ten interes nazywa się KRUS.
    Czy zatem Tusk chce zrobić porządek z KRUS, przecież to obiecywał, a nigdy się nie odżegnał. Teraz przyszła pora, aby to dobitnie oznajmić, stąd panika Pawlaka w wywiadzie dla „Newsweeka”.
    Tak odczytuję nagły zwrot akcji w telenoweli pod tytułem: Koalicja.
Cleofas
O mnie Cleofas

To - to już lekka przesada.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka