Wiadomo, kto nadpiłował moralność.
Od kilku dni tylko o moralności rozprawiamy. Za przyczyną Jarosława Kaczyńskiego, który zaserwował nam w triadzie retorycznej (przemówienie, wywiad i epistoła), jeden wykład o etyce - niektórzy ten dział nazywają moralnością.
Niewielu zwróciło uwagę, że nic poza tym nie można się w wystąpieniach Kaczyńskiego doszukać. Był jeszcze zarzut samego Kaczyńskiego, że media nie zajmują się nim samym i PiS. Zapytam, a czym media – do cholery - się zajmowały? Tylko nim i PiS.
Można okazuje się cokolwiek powiedzieć. Na przykład o nie-zajmowaniu się. Wszyscy zajmują się nie-zajmowaniem. Nie jest to paradoks. A co? To się wyjaśni.
Kaczyński miał szansę w tym zarzucie nie-zajmowania się, gdy wszyscy zajmowali się nie-zajmowaniem się, wrzucić do debaty publicznej naprawdę istotne tematy: państwo, gospodarka, budżet, wzrost ekonomiczny, dobrobyt (lub nędza) społeczny. Oczywiście, podane to w szczegółach, konkretach i własnych propozycjach. Czy usłyszeliśmy? Nie.
Tylko moralność. A że chcę napisać kilka słów o najzdolniejszym uczniu Kaczyńskiego Mariuszu Błaszczaku, więc nie bez przyczyny odwołuje się do do jego szefa.
Błaszczak, jako prymus, został usadowiony w pierwszej ławce. Pierwszy - jak zwykle - zgłasza się do odpowiedzi i jak na prymusa przystało, otrzymuje same piątki. Celuje. Ba, nie boję się określić, że jest depozytariuszem wartości moralnych szefa.
Co robi prymus w przerwie, gdy nauczyciel narodu PiS udaje się do Świątyni Dumania, czyli do jednoosobowego gabinetu pedagogicznego?
Prymus Błaszczak kontynuuje myśl szefa o moralności, albo etyce - jak kto woli. Kontynuuje, czyli oskarża. Bo moralność to jest oskarżanie: Ty nie jesteś moralny. Powiedział to do Pawła Grasia, że jest niemoralny i złożył wniosek do sejmowej Komisji Etyki Poselskiej, że rzecznik nadpiłowuje moralność poselską. Graś śmiał na temat już słynnego skrzydła, które odpadło po zderzeniu tupolewa z czterdziestocentymetrową brzozą, powiedzieć: ktoś je (skrzydło) napiłował.
Nadpiłowana moralność, a w zasadzie jedno niepełne zdanie, zawędrowało do Komisji Etyki i będzie rozpatrywane z następujących powodów:
1) godzi w dobre imię Sejmu,
2) narusza godność rodzin ofiar,
3) niedopuszczalne to żarty z tragicznych wydarzeń wiążących się ze śmiercią tak dużej liczby ofiar.
Miało być tylko o Błaszczaku, ale muszę dorzucić Macierewicza, bo ten domaga się natychmiastowej dymisji Grasia. Macierewicz ma takie prawo, bo stoi na czele sejmowej komisji do zbadania „zbrodni”.
W ten sposób Graś stał się brzeszczotem moralności. Nadpiłowuje ją wraz z całą Platformą.
Inne tematy w dziale Polityka