Cleofas Cleofas
481
BLOG

Kije-samobije PiS

Cleofas Cleofas Polityka Obserwuj notkę 4

  

Jadwiga Staniszkis ma rację Joanna Kluzik-Rostkowska chciała być wyrzucona z PiS. Ale takiego, jakie mamy obecnie z „namaszczonym” Ziobro i akolitami z PC, o których wartości najwyżej może być przekonany prezes Kaczyński.

 

Kluzik-Rostkowska nie chciała być wyrzucona z PiS w trakcie kampanii prezydenckiej, ani tuż po niej. Odstawienie prochów przez Kaczyńskiego zaowocowało walką „dwoma mieczami”: krzyżem i Smoleńskiem. Nie powstał z żadnego z nich Szczerbiec, jedynie kije-samobije w PiS i prezesa.

 

Dzisiaj można odczytywać, iż w dwóch ośrodkach, takimi też są głowy niektórych intelektualistów politycznych, powstała myśl: z tym politycznym fantem coś trzeba zrobić. Władza z takim prezesem wymyka się z rąk na zawsze. Nie musi tak być koniecznie, wszak to demokracja, a rządząca koalicja jakby nic nie robiła. Widać jej słabe punkty i konstruując alternatywę programową, polityczną, z konkretnymi rozwiązaniami problemów, a nie tylko powoływaniem gołosłownych  bytów medialnych – typu ZPP i wszelakie komisje śledcze ds. katastrof. To ledwie przyczynki do bieżączki politycznej, aby się w mediach inwektywami okładać i o krew wyssaną z palca posądzać. Lecz to nie jest polityka na dłuższy dystans, aby po następnych wyborach z opozycji stać się władzą.

 

Śledząc co w PiS się dzieje, można dopatrzeć się przynajmniej dwóch wątków. Jeden wątek to ślad brukselski, bo tam prowadzą tropy. Do Migalskiego – głównie, ale ścieżka tą szli też Bielan, Kamiński; a tam się udali – wszak nie dosłownie – panie: Kluzik-Rostkowska, Jakubiak, a Poncyliusz dziwnie zaniemógł, gdzieś się leczył, nikt jego L4 nie sprawdzał, a oni wespół plan – nie w dosłownym znaczeniu przemyśliwali – aby nie zginąć w polityce, bo to ambitni ludzie.

 

Drugi plan powstawał w głowie Staniszkis. To ona starała się Kaczyńskiego namawiać do rozwiązań niekonwencjonalnych, zaowocowało to kandydatem na prezydenta stolicy Czesławem Bieleckim. Mając takie narzędzia w ręku „renegaci” z PiS zaczęli nimi grać, bo tylko to mieli pod ręką, a do tego sprzyjają im media, przede wszystkim zaś – są zdecydowanie lepsi niż osławiony zakon PC, przez Normana Davisa nazywany nawet sektą.

 

Otrzymaliśmy kolejno rozdania polityczno-medialne: list otwarty Migalskiego do prezesa, został wymówiony z deputacji PiS w PE, solidarność z nim Kluzik i Jakubiak, wsparcie medialne Kamińskiego, Bielana, przede wszystkim apel Poncyliusza włącznie z „Apelem wejherowskim” i do okrągłego stołu PiS, w międzyczasie Migalski na blogu w polemikach z innymi formułował zręby programowe potencjalnego bytu politycznego, przez niektórych nazywanego PiS Light.

 

Sprawa jest rozwojowa, że nazwę to językiem prokuratorów. Ziobro ma częściowo rację: to jest planowane, ale Kluzik nie odeszła – jak zwykł kłamać – bo została relegowana. Najbliższe dni będą gorące w tym względzie. Media patrzą przychylnym okiem na postaci tego dramatu „hard” z wielu względów, bo nudno z tymi samymi politycznymi gębami, a ci są przynajmniej młodzi i się nie opatrzyli. To nie jest też wiadomość dobra dla rządzącej Platformy, tam też pojawia się niejedna rysa. Do tego korzystają renegaci z PiS z nowych mediów – internet – blog Poncyliusza o tym dowodnie świadczy.

 

Z dużym prawdopodobieństwem można przewidzieć, że w drugiej turze wyborów samorządowych będziemy mieli do czynienia z „Apelem warszawskim”, Poncyliusz bądź ktoś jeszcze inny – a może wszyscy razem – wezwą, aby poprzeć na prezydenturę Czesława Bieleckiego i tym sposobem „za darmo” przechwytują ludzi, poparcie wyborców. Kto wie, jakim to wówczas zakończy się wynikiem wyborczym.

 

Renegaci to kije-samobije PiS.

 

Cleofas
O mnie Cleofas

To - to już lekka przesada.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka