Polska została podzielona przez polityków na dwie części. Niektórzy nazywają to wojną polsko-polską, z czym się nie zgadzam.
Poprawiam też pierwsze zdanie Polacy zostali rozdzieli przez polityków na dwa obozy, które walczą ze sobą, nie jest to jednak wojna. Język militarny ma czemuś służyć, na pewno nie służy rozumowi. Emocjom, owszem, bo o nie chodzi. Nie chodzi nawet o idee. Podkreślam: Polacy, a nie Polska.
Widać to dokładnie dzisiaj. A zacznę od enuncjacji Jarosława Kaczyńskiego, który rzekł, że prowadzona przez rząd Tuska polityka zagraniczna poniosła klęskę. Czego koronnym argumentem jest realizacja idei „Europy dwóch prędkości”. Przez tę politykę Polska została wykluczona z tej lepszej Europy.
Nie będę pisał, co pominął Kaczyński w swojej wypowiedzi, bo musiałby mówić o sobie krytycznie. Autorefleksji politycznej nigdy z jego strony się nie spodziewałem. Należałoby jednak dodać w tym kontekście pełne nazwanie wykluczenia: Polska została wykluczona z Europy strefy euro. Ta Europa przystępuje do Paktu konkurencyjności, bo takie są wymogi dyscyplinowania waluty euro. Wiąże się to ze ścisłą współpraca krajów strefy euro i wymogami formalnymi.
Tego dopowiedzenia w słowach Kaczyńskiego brak. Pomijam wszystkie formalności, jedną tylko podkreślę: Polska nie należy do strefy euro.
Ledwie Kaczyński wypowiedział owe słowa, spłynęły pierwsze newsy: Polska wraz z Danią przystępuje do Paktu konkurencyjności. Za dwa tygodnie mają być przyjęte szczegóły Paktu na szczycie w Brukseli.
Europa dwóch prędkości, owszem będzie, bo awangardowe kraje (militaria moje) nie chcą czekać, aż Grecja ustabilizuje swoje finanse publiczne, a Węgry zrobią to samo i podciągną się pod standardy. Sami to zrobią, bez obawy, ale muszą przetestować to i owo. W kraju mamy Polskę dwóch prędkości. Ta metafora sama się narzuca. Dowodnym był wczorajszy dzień. Jeżeli ktoś mi powie, że miesięcznice służą tylko pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej, to wykonam co najwyżej pewien gest.
Dzisiaj kolejne symptomy tej podzielonej Polski. To, co wyżej o polityce zagranicznej, a drugi symptom to debata o przesunięciu części składki emerytalnej z OFE do ZUS. Pomijam zawartość owej dyskusji, zwracam uwagę na wykluczenie z niej Polski jednej prędkości. No, ale wcześniej rzekło się o prezydencie wybranym przez nieporozumienie, to mamy poprzez język (pośrednio idee) takie, a nie inne skutki i w konsekwencji jedna Polska nie przystępuje do polskiego Paktu konkurencyjności.
Widziałem (i trochę poczytałem) wpis blogowy niejakiego Aleksandra Ściosa. Nie wiem, kto to jest? Jego język jednak przypomniał mi właśnie to wykluczenie, do którego przekonywali dziennikarze Trybuny Ludu, pełne inkrustacji słowami prawda i podobnymi, które mają nieść mistykę emocji, a nie żadne konkrety. Proszę porównać język tego blogera do języka Misiornego, te same nadużycia emocjonalne, ta sama leksyka. Intelektualna nuda.
Inne tematy w dziale Polityka