Polska może być adwokatem Ukraińców

 Na Ukrainę nie można spojrzeć obiektywnie. Można i należy spojrzeć poprzez wartości, geopolitykę i interesy - te dwie ostatnie nie muszą być tożsame.

Wartości zachodnie, czyli najbliższe nam, spowodowały, iż Majdan ukonstytuował się w sercu Kijowa, Ukrainy. Jest to wartość bezwzględna we współczesnym świecie. Mandat narodu miał jednak Wiktor Janukowycz, któremu bliższa była Rosja niż Zachód (UE). Powody też były narodowe, gdyż Ukraina w najważniejszych sferach jest zależna od Rosji (energetyka, rynek zbytu).

Wartości zaś nie pasowały najważniejszej sile politycznej na Ukrainie - oligarchom. Szmal w bankach zachodnich, korupcja wg wzorca wschodniego.

Tym była i jest rozdzierana Ukraina, ale to nie dotyczy Majdanu, który ma aspiracje cywilizacyjne, nic nie mając w kieszeniach.

Janukowycz nie miał innego wyjścia, jak podporządkować się planom Moskwy. A jaki ów plan jest? I tu możemy się zadumać, posprzeczać. Rosja wolałaby mieć całą Ukrainę w sferze swoich wpływów poprzez Unię Euroazjatycją. A jeżeli nie całą Ukrainę, to jej duże fragmenty.

Dzisiaj Ukraina, jaką do tej pory znaliśmy, nie jest do uratowania, nawet gdyby zastosowano najbardziej krwawe środki porządkujące społeczeństwo. Ludzi można zabić, ale aspiracje będą w tych, którzy przeżyją.

Słyszę, że Polacy mogli działać inaczej, mówić wspólnym językiem. Mogliśmy, ale i tak nie wiedzielibyśmy, jak działać, bo w stosunku do Rosji jesteśmy mały pikuś. A UE miała sprzeczne interesy (Berlin, Paryż).

Uważam, że dopiero teraz możemy zdecydowanie więcej. Gdyż jesteśmy najgłośniej i najbardziej zdecydowanie wyrażający wartości, geopolitykę i interesy (ukraińskie i nasze).

Możemy być adwokatem Ukrainy, ale nie możemy być gwarantem. Takim gwarantem może być Unia Europejska i USA w stosunku do instytucji finansowych, bo one będą najważniejsze.

Kurki gazu i ropy są w rekach Putina, także portfel, który otworzy i pokaże, co może dać (może, a potem wcale nie musi). My tylko mamy instytucje kredytowe, pomocowe (my, Zachód), plus jakiś plan Marshalla.

Ukraina rozpadnie się na puzzle, na fragmenty. Nie możemy służyć do jej dalszej dezintegracji, a jedynie dyplomatycznie zabiegać o powstanie ciała globalnego: Zachód (USA i UE), Ukraińcy, Rosja. Ciała, które będzie godzić sprzeczności.

I Polska mówiąca jednym głosem może być dla Ukraińców adwokatem. Podkreślę: adwokatem. Piszę dla Ukraińców, a nie Ukrainy.