Kazimierz Ujazdowski skazał się na banicję z PiS, ta partia spod jednej sztancy, z metra cięta nie znosi innego zdania niż ma prezes.
Dzień wcześniej Ujazdowski tweetnął, że „wszczęcie przez prokuraturę postępowania wobec TK to rażący błąd”. Mniejsza, acz chodzi o postępowanie wobec prof. Andrzeja Rzeplińskiego.
Jesteś w PiS, to chachmęcisz jak możesz. Tam taki paradygmat. Ujazdowski więc usłyszał od rzecznik Beaty Mazurek (ciekawe zjawisko, nie znająca języka polskiego), iż treść twittu to jego prywatna opinia.
Żałosna dialektyka.
Za to Ujazdowski został poproszony przez TVN24 i rozwinął „prywatną opinię”. Nie będą zajmował się obudową wypowiedzi, bo to siano, pakuły, z którymi nie radzą sobie intelekty polskich polityków.
Ujazdowski jest przynajmniej ciut więcej niż z metra cięty. Przytoczę zdanie istotne, a nie banany, na których europoseł co rusz był wyrżnąć z rozumem.
Ujazdowski:
- Najpierw zostało popełnione nadużycie ze strony Platformy Obywatelskiej i na to nadużycie nowy obóz rządzący odpowiedział nadużyciem, a potem sytuacja wymknęła się spod kontroli.
Tak Platforma nadużyła. O tym pisał jedyny nasz profesjonalny dziennik, mianowicie alarmowała „Gazeta Wyborcza” („Rzeczpospolita” po z metra ciętych Lisckich już nie powróciła do profesjonalizmu, choć kilku dziennikarzy ma na stanie, jak Nizinkiewicz).
O nadużyciu PO też pisałem, ale pisałem, że TK da radę.
W tej chwili Polska pozostaje krajem bezprawnym i możliwe, że takim pozostanie jeszcze jakiś czas. Nie łudzę się, co do możliwości intelektualnych prezesa. Polecam przeczytać jego autobiografią (choć nie powinienem się narażać), której recenzja skupia się w dwóch słowach: grafomania i bufonada. Nie wiadomo, co jest pierwsze.
Współczuję Ujazdowskiemu, dlaczego jednak z takiej partii nie dał dyla. Teraz może go wykopią dla dobra jego.