capa capa
734
BLOG

Do zastraszonych PiS-em. Odwagi!

capa capa Polityka Obserwuj notkę 49

Widocznie już nikt nie ma cienia wątpliwości, że PiS będzie rządzić, skoro wszystkie najbardziej tej partii nieprzychylne środowiska nawet nie udają wiary w inną możliwość. To dobrze. I źle zarazem. Dobrze, ponieważ przynajmniej przestały się ośmieszać. Źle, ponieważ nie potrafią przyjąć tej wiadomości z godnością.

Wygrywa, wygra, byliśmy, jesteśmy i będziemy przeciw. Taka reakcja wyglądałaby na reakcję godną. A co widzimy? Strach. Obezwładniający strach połączony, jak to zresztą w takich przypadkach bywa, ze śmiesznością. Zwolenników PiS-u ten połączony ze śmiesznością strach cieszy. I bardzo dobrze. Ale zwolenników partii i zaprzysięgłych przeciwników PiS-u może to doprowadzić do trwałego rozstroju żołądków. Zwłaszcza że część z nich trudno posądzić o umiejętność samodzielnego myślenia, która mogłaby ich ocalić przed tą, przyznajmy, niezbyt pociągającą perspektywą.

Zastraszeni PiS-em, wstydźcie się. To są strachy na nazbyt zeuropeizowane Lachy.

Mam dobre serce, dlatego postaram się Was pocieszyć. Bez wielkiej nadziei, że mi się uda, ale spróbuję.

Redaktorze Michnik i Współpracownicy redaktora Michnika. Bez obaw. To znikome grono wiernych czytelników, którzy wam jeszcze pozostali, nigdzie nie ucieknie. Oni bez Was nie umieliby oddychać. Nie wiem, czy uciekną reklamy. Może uciekną, ale to przecież nawet lepiej. Gazeta niszowa jest bardziej wiarygodna, a wszelkie trudności jedynie dodają hartu ducha i wyostrzają pióra. "Iskra" też początkowo nie była rozchwytywana, ale wszystko skończyło się bajecznie. Włodzimierz Ilicz wystrzelił z George Sand, czego i Wam, a przynajmniej Panu, Redaktorze Michnik, życzę ze szczerego serca. Gdyby to nie wypaliło, Pan nie ma bowiem szczęścia, w zanadrzu pozostaje chevalier Auguste Dupin. Jako kompan do pogawędki. Chyba że Pan nadal woli Jerzego Urbana.

Redaktorze Lis, Panu wprawdzie spotkanie z kawalerem Dupin nie grozi (nie znał Pan Sartre'a), ale nie mam wątpliwości, że nadal będzie Pan czynił to samo, co dotychczas. Bez szykan z czyjejkolwiek strony. To samo, bo Pan przecież niczego innego nie potrafi. W ostateczności, gdyby ktoś jednak (ale bez nacisków z zewnątrz) doszedł do wniosku, że Pańskie metody można wprawdzie uznać za europejskie, ale trudno uznać za honorowe, i postanowił Panu zmniejszyć gażę, zawsze może Pan spróbować zrobić karierę sportową. Najwybitniejsi maratończycy przechodzą wszak do historii.

Pani Premier, Pani wprawdzie nie może spać spokojnie, ale ze strony PiS-u nic Pani nie grozi. Panią w odpowiedni sposób nagrodzą wrogowie partyjni.

Panie Dyrektorze Bronisławie Komorowski, nasz ukochany nemrodzie (Nemrod nie jest zniekształconą formą imienia Herod, dodaję, by uniknąć nieporozumień). Pan również powinien się cieszyć. Podejrzewam, że pisowcy, żeby zwiększyć swój potencjał intelektualny, zaleją Pańską szkołę wyższą. Nie będą mieć wyboru, bo nie sądzę, żeby byli w stanie ukończyć jakąkolwiek inną.  

Redaktorze Waldemarze Kuczyński, Pan powinien podskakiwać z radości. Nie wątpię bowiem, że rodacy postawią Panu ogromny pomnik. Pan bowiem brednię wyniósł tak wysoko, że nie może nie zostać to nagrodzone. Nie wykluczam zresztą, że PiS, któremu wrogowie bez przerwy zarzucali, że chce wyłącznie budować pomniki, poprze, finansowo poprze, inicjatywę rodaków. Będzie to wszak inicjatywa społeczna, a jeśli znajdzie się odpowiednia ilość podpisów, akcja nabierze charakteru referendalnego. I zostanie Pan naszą statuą.

Szanowni Aktorzy płci obojga, przeciwnicy PiS-u. Wy już zupełnie możecie spać spokojnie, bo PiS-owcy, wszak ludzie prości, teatrów i tak nie odwiedzają, więc nie zmiejszą Waszej widowni. Wy to macie prawdziwe szczęście. To samo dotyczy Was, Dostojni Pisarze płci obojga, przeciwnicy PiS-u. Pisowcy książek nie czytają. Co innego, gdyby prezes zapragnął spróbować sił w literaturze. Wówczas wszyscy otrzymaliby rozkaz kupowania jego książek, ale to też nikomu nie grozi, bo powszechnie wiadomo, że prezes nie umie pisać.

Pani Janino, zwracam się do redaktor Janiny Jankowskiej, proszę być dobrej myśli. Pani krystaliczny obiektywizm jest wszak na wagę złota. Każdy to widzi i każdy docenia. Niektórzy nawet przeceniają, ale można im to wybaczyć, głupich nie sieją.

Dla Zbigniewa Hołdysa, niestety, nie mam dobrych wiadomości. Czy PiS wygra, czy nie wygra, na Pańską artystyczną aktywność nie wpłynie to w najmniejszym stopniu. Ale, z drugiej strony, przecież Pan już bardzo dawno temu zdołał się z tym pogodzić.

Tych, których nie wymieniłem, stokrotnie przepraszam. Muszę oszczędzać prąd. Gdy przyjdzie PiS, pozostaną wyłącznie świeczki. 

capa
O mnie capa

"Jestem jak harfa eolska, która wyda kilka pięknych dźwięków, ale nie zagra żadnej pieśni."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka