Adrian Dański Adrian Dański
122
BLOG

Wszyscy jesteśmy Forrestem Gumpem

Adrian Dański Adrian Dański Polityka Obserwuj notkę 7
Pamiętacie scenę z filmu Forrest Gump, w której niczego nieświadomy bohater pokazuje palcem na "hydraulików" instalujących podsłuch w kompleksie Watergate? My dziś jesteśmy Forrestem, pokazujemy palcem na coś co oburzającego, mimo że nie do końca rozumiemy rozmiar sprawy.

Pamiętacie scenę z filmu Forrest Gump, w której niczego nieświadomy bohater pokazuje palcem na "hydraulików" instalujących podsłuch w kompleksie Watergate? My dziś jesteśmy Forrestem, pokazujemy palcem na coś co oburzającego, mimo że nie do końca rozumiemy rozmiar sprawy.

Watergate dotyczyło uczestniczenia administracji Nixona, w nielegalnych działaniach wobec przeciwników politycznych. W grę wchodziły podsłuchy, odsuwanie niewygodnych prokuratorów, czy choćby publikowanie prywatnych informacji, które miały skompromitować wrogów.

Skupmy się przez chwilę jednak na naszym poletku. Z dużym prawdopodobieństwem możemy stwierdzić że telefon prokurator Ewy Wrzosek był atakowany poprzez narzędzia do inwigilacji. Apple wiadomości o tym że służby włamują się do telefonu nie wysyła do każdego – zapewniam. Same narzędzia do takich operacji, nie są dostępne dla zwykłego śmiertelnika, nie możemy sobie wejść do sklepu z Pegasusami i kupić dziesięciu licencji na system do inwigilowania.

Z dużym prawdopodobieństwem też możemy stwierdzić że portal TVP Info publikował SMS z telefonu senatora Krzysztofa Brejzy, i nie wiemy jak one zostały zdobyte. No i wreszcie Roman Giertych, eksperci niezależnego laboratorium stwierdzili że telefon był atakowany narzędziami dostępnymi tylko dla agencji rządowych przynajmniej 18 razy.

Pobawmy się zatem we wnioski. Najbardziej spektakularnym, i jednocześnie wiarygodnym atakiem na polityków PiS jest atak na skrzynkę mailową Michała Dworczyka. Wiele wskazuje też na to że ktoś z zewnątrz uzyskał dostęp do skrzynki Joachima Brudzińskiego. Nie wchodząc w szczegóły, ataki na skrzynki mailowe (na których nie ma autoryzacji dwuetapowej jak w przypadku Dworczyka), to zupełnie inny kaliber ataku niż w przypadku uzyskania bezpośredniego dostępu do telefonu. To pierwsze, przy odrobinie szczęścia jest w stanie przeprowadzić sprytny licealista, to drugie jest zarezerwowane dla agencji.

Gdyby ataki na Brejzę, Giertycha czy Wrzosek były dokonane zza granicy, to czemu tych samych narzędzi nie użyto wobec Dworczyka? Czy gdyby jakieś mocarstwo używało Pegasusa aby uzyskać informacje od opozycjonistów to tym bardziej wykorzystano je aby uzyskać informacje od premiera czy prezydenta? Czy informacje dostępne na telefonie Romana Giertycha są na tyle wartościowe dla kogoś z zewnątrz aby przeznaczyć duże zasoby na minimum 18 ataków na telefon mecenasa? I nadal nie możemy zapominać o tym że TVP publikowało SMS z telefonu Brejzy.

Czy wnioski są oczywiste w tej sprawie? Zdecydowanie nie. Ale póki co wszystko wskazuje na to że to polskie służby inwigilowały opozycjonistów w celu uzyskania kompromitujących materiałów. Przy czym, żadnej z tych osób nie postawiono zarzutów, nie ujawniono żadnych informacji o tym że któraś z tych osób może być podejrzana o terroryzm (bo do tego narzędzia o których mowa zostały stworzone). Każda z tych osób jest w jakiś sposób niewygodna „władzy”.

Jedno jest pewne: sytuacja powinna zostać rzetelnie wyjaśniona. Mimo że choćby Jarosław Olechowski z TAI trywializują sprawę, wyśmiewając porównania do Watergate, to na tym etapie sytuacja wygląda dokładnie jak Watergate, wygląda dokładnie tak jakby polskie służby walczyły z opozycją poprzez podsłuchy.

Nie mając wiarygodnych informacji możemy jedynie wskazywać palcem jak Forrest Gump. W USA powołano komisję śledczą w celu wyjaśnienia sprawy, co doprowadziło do rezygnacji prezydenta Nixona. I chyba nigdy tak jak wcześniej w Polsce po ‘89 roku, taka komisja jest konieczna.

Jestem nerdem obserwującym otaczający mnie świat.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka