Komentatorzy sceny politycznej, w braku lepszych tematów zajęli się planami prezydenckimi Donalda Tuska, Czy ma kandydować, czy może lepiej by pozostał dalej premierem, a jeżeli nie D.Tusk, to kto może współzawodniczyć z L.Kaczyńskim, w PiS pewnie sądzą, że najlepiej jakby to był jego brat, ale brat nie stanie przecież przeciw bratu w kainowej walce. Następna okazja będzie w 2015r. Z braku pomysłów wyciągnięto prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza. Taka droga kariery już w Polsce była, L.Kaczyński przeniósł się z Ratusza do Belwederu (używam z premedytacją starej nazwy siedziby głowy państwa). No ale Wrocław to jednak nie Warszawa, Nie każdy prezydent miasta może być prezydentem kraju. A swoją drogą jaka ta ławka prezydencka jest u nas krótka. Dwa, trzy nazwiska w ok. 40 milionowym kraju. Czy naprawdę nie ma nikogo godnego i kompetentnego?. Są, ale nie dopuści ich aparat partyjny. A aparat partyjny trzymają z jednej strony za twarz bracia Kaczyńscy, a z drugiej Donald Tusk.
Panowie D.Tusk i L.Kaczyński bardzo się nie lubią i robią sobie różne psikusy, ale wielkiej różnicy między nimi nie ma. Obaj wywodzą się z „Solidarności”, obaj byli w różnych partiach, obaj mają podobne poglądy na polityką karną, obaj są skłonni do autorytaryzmu. W public relation lepszy jest oczywiście D.Tusk, prezydent jest mało komunikatywny i nie ma dobrej aparycji, a dziś liczy się tzw. image. Donald Tusk posługuje się populizmem, dużo obiecuje, a jeżeli coś robi to tylko „pod publiczkę”. Oto ostatni przykład. Rząd nie potrafi zorganizować budowy autostrad ale w zamian proponuje remonty, jak je lud ochrzcił - „schetynek” czyli dróg lokalnych. Wcina się w zadania własne samorządów niszcząc podział władzy, zacierając kompetencje i zasadę subsydiarności. „Schetynki” to jednak nadzieja na głosy wyborców wiejskich, raczej głosujących na „Samoobronę”, PiS i LPR. Szumnie zapowiadane remonty dróg lokalnych to oczywiście, jak to się kiedyś mawiało, „pic i fotomontaż”. W Polsce mamy ok. 300 tys. km dróg lokalnych. Za miliard rządowy i miliard, który ma dołożyć samorząd można wyremontować ok. 100 km rocznie. Ile trzeba lat, żeby je wszystkie wyremontować? Nikogo z dziś żyjących nie będzie już na tym świecie.
Drogami lokalnymi niech się zajmą społeczności lokalne, poradzą sobie bez tuskowego miliarda, a rząd niech wreszcie spowoduje budowę autostrad i dróg międzywojewódzkich. Odpowiednia ustawa leży już w parlamencie od miesięcy. Nie można szybciej? Oczywiście można, ale trzeba tylko trochę chcieć.
Inne tematy w dziale Polityka