conquest conquest
134
BLOG

Ewangelia według Tomasza Terlikowskiego

conquest conquest Polityka Obserwuj notkę 1


W sobotnim wydaniu Rzeczpospolitej redaktor Tomasz Terlikowski opublikował tekst pt. "O migrantach językiem Ewangelii".

Sam tekst jest omówieniem, a w zasadzie, apoteozą listu przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski arcybiskupa Stanisława Gądeckiego, dotyczącego kryzysu na granicy polsko-białoruskiej.

W dużym skrócie arcybiskup Gądecki apeluje by:

- udzielić przybyszom/migrantom pomocy: "nie wolno nam się od tego uchylać", "jest to bez uszczerbku dla bezpieczeństwa Rzeczypospolitej",

- dopuścić nad granicę organizacje humanitarne np. chociażby Caritas,

- dopuścić do "kontroli medialnej" sytuacji na granicy.


Już na pierwszy rzut oka widać zadziwiającą, pełną zbieżność tego apelu z postulatami takich tuzów naszej rodzimej inteligencji jak pani Ostaszewska, młody Stuhr, Barbara - nomen omen - Szatan, Juras i nieoceniona babcia Kasia.

Argumentem za pomocą "migrantom" są dla redaktora Terlikowskiego oczywiście względy ewangeliczne: "(...) Oni także są ludźmi, naszymi bliźnimi, których nie wolno depersonalizować, dehumanizować. Oni, o czym także nie wolno zapominać, są nie tyle sprawcami, ile ofiarami skandalicznej i zmierzającej do destabilizacji polityki Aleksandra Łukaszenki (...)."

W mojej głowie - i pewnie nie tylko mojej - pojawia się zrazu pytanie: Czyżby?

Czyż nie podjęli oni świadomie samodzielnej decyzji by wyruszyć ze swojego kraju do Mińska?

Czyż nie byli świadomi płacąc kolosalne pieniądze perfidnym handlarzom ludźmi?

Wyruszając później z uśmiechem na twarzy, kolumnami, z Mińska nad polską granicę?

Czyż to nie ci sami ludzie, którzy świadomie dążą do łamania prawa międzynarodowego i nielegalnego sforsowania granicy Rzeczypospolitej?

Czyż to nie oni ciskają kamieniami i kłodami drewna? Niszczą infrastrukturę graniczną i narażają zdrowie i życie naszych żołnierzy?

Dlaczego my Polacy mamy okazywać im bezwarunkową pomoc w sytuacji gdy oni są ewidentnie naszymi wrogami? Dążącymi bezczelnie do inwazji Polski w kooperacji z reżimem Łukaszenki?


Zbyt wysoko cenię inteligencję redaktora Terlikowskiego jak i samego biskupa Gądeckiego by uwierzyć, że nie wiedzą co piszą.

Zadajmy więc pytanie: dlaczego to robią? Kto lub co skłania ich do traktowania Polaków jako totalnych kretynów, którym wmówić można wszystko? Dlaczego zamiast bić w dzwony i modlić się o oddalenie zagrożenia i wytrwałość dla obrońców naszych granic - namawiają nas do rozmontowania wspólnoty narodowej?

Prawie cała opinia międzynarodowa - nawet ta tradycyjnie nieprzychylna Polsce - wspiera nas w słusznej walce o suwerenność. Na internetowych forach Anglicy, Amerykanie, Francuzi, Niemcy, ba nawet Rosjanie i Białorusini prawie w 100% stoją po naszej stronie i proszą: "Polsko - ani kroku w tył!".

Możnaby spytać zarówno szanownego redaktora jak i arcybiskupa: w jaki sposób rząd Polski ogranicza działania Caritasu w zakresie pomocy migrantom? Co stoi na przeszkodzie by wysłać konwój humanitarny na Białoruś - czyli tam gdzie fizycznie migranci się znajdują? Fakt, potrzebują zgody Łukaszenki ale jak widzimy na filmach z granicy pomoc z Polski dociera, chociażby koce z logo PCK.


A cóż oznacza inna odkrywcza propozycja innego naszego biskupa by otworzyć tzw. "korytarz humanitarny"?

Dokąd miałby on prowadzić? Wszak Niemcy stanowczo odmówiły wpuszczenia "migrantów" do siebie. Czy biskupi nie wiedzą, że nawet gdybyśmy złośliwie wpuścili te kilka, kilkanaście tysięcy nachodźców do Polski, by oni z kolei spokojnie dotarli do celu swojej podróży czyli Niemiec, to na zasadzie umowy o readmisji, Niemcy miałyby święte prawo nam ich "odesłać" z powrotem. I od tego momentu byliby tylko i wyłącznie naszym problemem. A jeśli biskupi to wiedzą to dlaczego traktują Polaków jak idiotów i frajerów?


Tymczasem kilka dni temu, w Moskwie, na Kremlu, abp. Gallagher, oficjalny przedstawiciel Watykanu, pojawia się cały na biało obok bandyty Putina i... ruga nas Polaków za brak miłosierdzia wobec nachodźców! Nieopisany skandal!

Jak ocenia to red. Terlikowski? Popiera tą bezczelną, antypolską wypowiedź, delikatnie zastrzegając tylko, że" nieszczęśliwe jest miejsce, w którym padły te słowa bo Moskwa je rozgrywa".


Nie mnie oceniać jaką wersję Ewangelii wyznaje aktualnie redaktor Terlikowski ale na pewno nie jest ona tożsama z tą, jakiej uczeni byliśmy przez wieki.

Parafrazując słowa nieodżałowanej pamięci "prof." Jana Tadeusza Stanisławskiego:

"Jeżeli, daj Boże, Pana Boga nie ma, to chwała Bogu.

Ale natomiast jeśli, nie daj Bóg, Pan Bóg jest, to niech Redaktora ręka boska broni!"



*************************************************************

Źródło:

https://www.rp.pl/plus-minus/art19094361-tomasz-p-terlikowski-o-migrantach-jezykiem-ewangelii


conquest
O mnie conquest

web counter</

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka