Z rozbawieniem przeczytałem dzisiejsze wynurzenia dziennikarzy Wyborczej dotyczące jakoby końca kariery sportowej Adama Małysza. Podobno popłakał się nawet sam Premier (oby żył wiecznie!):
"Premier Donald Tusk przyznał, że zrobiło mu się "bardzo bardzo smutno" na wieść o zakończeniu kariery sportowej przez Adama Małysza. "Miałem lekko wilgotne oczy, bo to jest przecież całe nasze życie" - dodał."
Z jednym się tylko zgadzam: Adam jest - i mam nadzieję pozostanie - sympatycznym, skromnym człowiekiem. Jest świetnym sportowcem i wielokrotnie dał nam już okazję do wzruszeń i dumy z Polski i Polaków.
I jakoś trudno mi uwierzyć, że Adam planuje za kilka dni definitywnie skończyć ze sportem.
Co prawda nie można skakać do końca życia. Ale... sport to nie tylko skoki.
Być może nasz ulubieniec delikatnie się "przebranżowi" i nadal będziemy mieli okazję mu wiernie kibicować?
Czas pokaże.
Póki co warto zajrzeć na stronę: http://www.carolineteam.pl/team.html
Któż jest tym tajemniczym "Secretmanem" w kasku?
:-)

__________________________________________
Źródło: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,9204408,Premier_o_Malyszu__Mialem_wilgotne_oczy.html
Inne tematy w dziale Rozmaitości