coryllus coryllus
366
BLOG

Atrapia

coryllus coryllus Kultura Obserwuj notkę 8

Tytuł tego tekstu jest jednocześnie pointą. Powtórzę to jeszcze raz na końcu, ale teraz mamy początek, a na początku jest dziś Karolak. W „Pudlu” wyczytałem, że artysta Karolak łysieje i jest to przyczyną jego frustracji. Jeśli proces łysienia nie zostanie powstrzymany, Karolak wyłysieje zupełnie i nie będzie już taki piękny jak dziś. 

Każdy, kto choć przez mgnienie widział Karolaka, musi w najgłębszych zakamarkach swojej duszy taić myśl, że coś jest z Karolakiem nie teges. Każdy, kto został dobrze wychowany i ma jakąś tam wrażliwość. Ja nie zostałem dobrze wychowany, więc niczego w duszy taił nie będę. Powiem wprost: teksty Karolaka na temat łysienia i utraty przez to walorów zewnętrznych uważam za najlepszy purnonsensowy dowcip od czasu, gdy rozwiązała się grupa Monthy Pyhtona.
 
Karolak bowiem wygląda jakby wypadł krowie spod języka. Celowo tak piszę, bo ma ów pan jasną karnację skóry, gdyby miał ciemniejszą, napisałbym, że wypadł spod ogona. Karolak cały się świeci, jakby był posmarowany łojem i nikt nie ma pojęcia, dlaczego tak się dzieje. W dodatku pomiędzy zębami ma takie szczeliny, że można w nie celować z procy i zakładać się o pieniądze – kto trafi ten zgarnia pulę. Uważam, że wyłysienie byłoby dla Karolaka zbawieniem. Mógłby wtedy udawać Telly Savallasa na jakichś imprezach w domach spokojnej starości, gdzie przebywają weterani walk z reakcyjnym podziemiem dotknięci chorobą Alzheimera. W takich właśnie zatrudnieniach widzę bowiem sens istnienia Karolaka.
Pewnie nie tylko ja, ale także ci, którzy powyższe wnioski zatrzymali w tych zakamarkach, co już o nich pisałem.
 
Tymczasem, jak powiedział pewien mój kolega na lekcji polskiego, rzeczywistość okazuje się inaksza. Karolak jest artystą i to artystą wybitnym. Dostaje nagrody i kobiety za nim szaleją. Ewentualne oskarżenia o frustrację na tym tle odrzucam, bo nie widzieliście mojej żony. Ktoś Karolaka lansuje i ktoś mu te splendory na barki zrzuca. Kto? Tego do końca nie wiemy. Gdyby rzeczywistość rządziła się prawami takimi samymi jak podania ludowe i baśnie, powiedziałbym, że to zapewne Belzebub, bo innego wyjścia nie ma. Karolak jest brzydki, a każda jego wypowiedź ujawnia pokłady głupoty o niespotykanej miąższości. Tylko diabeł więc może Karolakowi pomagać.
 
Zawsze wydawało mi się, że przystojni mężczyźni to, na przykład: Roger Moore, Michael Caine, Sean Connery (na starość), ale nie Karolak.
 
Idźmy dalej. Przez brak telewizora pozostawałem w błogim złudzeniu, że dawny pruszkowski cyngiel nazwiskiem Gołota leży już dawno zakopany gdzieś w czyimś ogrodzie. Myliłem się. Oświecili mnie dziś, że będzie dalej walczył. Facet, który nie rozumie czym jest zawodowy boks, facet, który przegrywa walkę za walką i przy każdej kompromituje się tak, że nie sposób już dłużej o nim słuchać ani znieść jego widoku, jest przez media przedstawiany  jako bohater narodowy niemal. A won gnoju, dalij mnie stąd - jak wołał pewien starszy już gospodarz na niezbyt majętnego absztyfikanta swojej jedynej córki. Co gorsza ludzie czekają na tego Gołotę i wierzą, że jego walki nie są ustawione.
 
O tym, że za wybitnego reżysera lata Polański już pisałem. Wczoraj Marczukowa- Pazurowa okazała się niewinną ofiarą mentalnego gwałtu, za co teraz jeszcze w dodatku grozi jej więzienie. Prezydentowa Kwaśniewska w swoich garsonkach w kratę dyktuje gusta i mody, a naczelny peljboja jest wyrocznią w sprawach polityki i kultury.

Bronisław Wildstein napisał niedawno książkę, która podsumowywała znacznie większe i grubsze przeinaczenia świata naszego, nie pomijając przy tym takich, które ja wymieniłem. Książka ta nazywała się „Dolina Nicości”. Uważam, że można krócej i bardziej dobitnie: Atrapia. Żyjemy proszę państwa w krainie zwanej Atrapią, gdzie facet, przy którym Quasimodo to mister Uniwersum, martwi się, że wyłysieje

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Kultura