coryllus coryllus
216
BLOG

O dobrych i złych pomnikach

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 24

Orliński i inni publicyści związanie ze środowiskiem określanym, jako centro-lewica, a niekiedy salon, powtarzali taką oto mantrę; rząd Kaczyńskiego jest zły, bo miast budować autostrady buduje pomniki. – Dość tych pomników stawianych jak kraj długi i szeroki – takie frazy odnajdywałem w tygodniku „Przekrój”. O jakie pomniki chodziło trudno było dociec, bo jakoś żadnych nowych, spektakularnych realizacji sobie nie przypominam, a jeśli już to jakieś lokalne, za które w żaden sposób nie mógł odpowiadać rząd Jarosława Kaczyńskiego. Budowa pomników wspominana była jednak przez zwolenników autostrad i postępu bardzo często, bo w istocie chodziło o coś innego – o odniesienie się do tradycji i przeszłości. Według takiego Orlińskiego dobry rząd to taki, który myśli wyłącznie i przyszłości, pomniki zaś jak wiadomo służą czemuś innemu, służą upamiętnianiu. To się szalenie źle kojarzyło redaktorowi Orlińskiemu i pewnie tak mu się kojarzy do dziś, sprawdzić tego niestety nie mogę, bo brzydzę się wchodzić na jego blog. 

Mamy jednak oto nowy pomnik, pomnik ku czci poległych żołnierzy bolszewickich, których upamiętnimy betonowym koszmarkiem w kształcie wylewki pod chlewik i sterczącymi z niej kawałkami gruzu. I co? Czy ktoś coś mówi o tym, że to zły pomnik? Że nie trzeba go stawiać, bo szkoda pieniędzy, a trzeba przecież myśleć o przyszłości? Gdzie tam o przyszłości! Teraz trzeba myśleć wyłącznie o teraźniejszości, jak to wykazał ostatnio pan premier. Teraźniejszość i szlus, nic więcej. Po cóż więc ten pomnik, który coś tam przecież budżet  Ossowa czy Wołomina kosztował i w dodatku miast dodawać urody miejscu, w którym go posadowiono, szpeci je straszliwie? Tego redaktorzy o poglądach centro-lewicowych nie wyjaśniają.
 
Ja oczywiście potrafię sobie wyobrazić co dzieje się w ich głowach, bo przecież nie jest to w końcu takie trudne, jest nawet komicznie przewidywalne i gra w kuku ma pewnie więcej uroku niż zgadywanie o czym też może myśleć redaktor Orliński. Powiem więc tylko tyle; Finowie, którzy za wszelką cenę chcieli udowodnić carowi, że nie zamierzają się buntować, a jedyne o czym marzą to spokojne życie w granicach imperium postawili w Helsinkforście ogromną luterańską katedrę i owa katedra luterańska ma patrona, wyobraźcie sobie. Jest nim święty Mikołaj. Jak widać dla chcącego nic trudnego i nawet nie uprawiający kultu świętych protestanci potrafią coś wymyślić, jeśli im bardzo zależy. Katedra ta zbudowana jest w stylu klasycyzującym, ale tak jak to zwykle budowane są cerkwie, z jedną wieżą centralną i czterema w narożach korpusu. Przykrywają owe wieże wcale nie strzeliste hełmy, a urokliwe kopułki, niepodobne do cebulastych cerkiewnych, ale jednak kopułki. W tym samym mieście, jakby mało było katedry protestanckiej pod wezwaniem św. Mikołaja stoi jeszcze pomnik cara Aleksandra II, tego co go Hryniewiecki bombą zabił. Piękny pomnik i znacznie droższy niż ten pod Ossowem.
 
Wszystko to nic Finom nie pomogło, car się zmienił i dawne zasługi i hołdy państwu jego składane miał za nic. Wojna jak miała wybuchnąć tak wybuchła. Mimo katedry i mimo pomnika. A cóż kiedy owe dzieła przyjdzie nam porównać z tą wylewką pod Ossowem? To przecież czysta kpina i żałość. Nie pokazałbym tego pomnika nikomu, z obawy, by nie zechciał zaparkować na nim swojego samochodu. Przypuszczam jednak, że recenzje dzieła będą entuzjastyczne, a w najgorszym razie wyważone. Ludzie o poglądach zbliżonych do tych, które lansuje red. Orliński hołubią bowiem w sobie dziwne przekonanie, takie mianowicie, że puste demonstracje, ostentacyjnie tanie, groteskowo bezwartościowe, nie dość, że osiągną skutek to jeszcze uspokoją ich sumienia.

Zainteresowanych moją książką "Pitaval prowincjonalny" zapraszam na stronę www.coryllus.pl

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (24)

Inne tematy w dziale Polityka