coryllus coryllus
1770
BLOG

ŁŁ i Sąd Najwyższy

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 52

 Ja rozumiem, że umieszczona wczoraj w GP informacja o tym, że prezydent Kaczyński był inwigilowany przez ABW przesłania wszystkim horyzont. Ja rozumiem, że przepisany przez pana Wszołka z ND tekst o dowodzie osobistym Tomasza Merty to jest news stulecia. Ja nawet rozumiem intencję anegdot, które tu zapodaje Rolex. Więcej powiem, ja nawet potrafię wytłumaczyć dlaczego Skrzypczak został doradcą Siemoniaka, choć jeszcze dwa tygodnie temu wydawało mi się to niemożliwe. Nie rozumiem tylko jednego – dlaczego na pudle w salonie nie ma informacji o tym, że Sąd Najwyższy pozytywnie rozpatrzył skargę OLW.


 

Mogę wyobrazić sobie niechęć z jaką pan Janke odnosi się do Łażącego Łazarza, mogę sobie wyobrazić całą tą wściekłość, z jaką w salonie odbierana jest każda wzmianka o projekcie NE, ale to nie zmienia faktu, że mamy news dnia. I news ten pochodzi nie od Rybitzkiego, nie od Wszołka, nie od Rolexa i nie od senatora Kutza. Pochodzi on od ŁŁ. Podoba się to komuś czy nie.


 

A skoro Sąd Najwyższy podważył decyzję Komisji Wyborczej to znaczy, że mamy niezłe za przeproszeniem jaja. Można je oczywiście próbować wsunąć pod dywan, ale to niczego nie zmieni. Można z nimi zrobić wiele rzeczy, ale to one, te wyprodukowane przez Sąd Najwyższy wespół z KW i ŁŁ jaja są najważniejszą informacją tygodnia. Nie udawajcie, że nie. Nie róbcie tego, bo obudzicie się z ręką w nocniku. Jakieś konsekwencje tej decyzji będą. Trudno dziś orzec jakie, ale w NE odgrażają się, że zaskarżą Kodeks Wyborczy. Salon pławi się w doniesieniach z trzeciej ręki, beknięciach i pierdnięciach polityków trzeciego rzędu, wrzutkach dokonywanych przez PO na temat Hofmana. Salon roztrząsa kwestię – czy PSL reprezentuje rolników czy nie. Salon podsuwa blogerom i komentatorom tematy do dyskusji, żeby interes się kręcił. Salon nie pierwszy raz daje wyraz lekceważenia dla wszystkiego co nie jest z salonem powiązane towarzysko i biznesowo. To jest oczywiście z pewnych punktów widzenia słuszne, ale tu chodzi o decyzję Sądu Najwyżeszgo, o której póki co wszyscy milczą. Beknięcie Hofmana zaś było omawiane w mediach z intensywnością, którą pamiętamy z 10 kwietnia 2010. Teraz zaś cisza. Cisza bo ich nie lubimy. Może nie trzeba ich wcale lubić? Może oni tego nie chcą wcale? Może mają wszystko i wszystkich w nosie? Jest w końcu decyzja SN i KW musi się do niej jakoś odnieść. Nie chce mi się wierzyć, że wykpią się „znikomą szkodliwością społeczną czynu”. A wy – że tak zażartuję – jak myślicie?


 

Wszystkich oczywiście zapraszam na stronę www.coryllus.pl Można tam znaleźć książki. Moje i Toyaha. Nie ma w nich nic o generale Skrzypczaku i Sądzie Najwyższym, co chyba należy mnie i Toyahowi zapisać na plus.

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (52)

Inne tematy w dziale Polityka