coryllus coryllus
3640
BLOG

Kaczyński zgwałcił córkę Kerna i zamordował męża Jandy

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 52

 Toyah, jak co roku chyba 4 czerwca, powrócił do sprawy uprowadzenia Moniki Kern i tragedii tej rodziny. Tragedii z której wielu z nas nie zdawało sobie sprawy, bo media w „wolnej Polsce” nie dały nam żadnej szansy byśmy tę okropność zobaczyli. Nie mieliśmy tej szansy przede wszystkim dlatego, że uwierzyliśmy w to, że Polska jest już wolna, uwierzyliśmy także w to, że ludzie tacy jak Piwowski czy Tym, czy Janda to właśnie ci, którym tę wolność w jakimś tam stopniu zawdzięczamy.

Napisał nasz kolega Toyah, że gdyby jego spotkało coś podobnego, gdyby uprowadzono mu dziecko, on nie miałby żadnych wahań, nie cofnąłby się przed żadnym upokorzeniem byle by to dziecko uwolnili. Przypomniał także Toyah tę kuriozalną sytuację kiedy to Monika Kern brała ślub w kościele w Łodzi, pod nosem swoich rodziców właściwie, z jakimś podstawionym popaprańcem, a potem na tym tak zwanym weselu tańczyła jak gdyby nigdy nic z Jerzym Urbanem. I przypomniał także o tym, że Bujak proponował matce tego faceta start w wyborach do senatu.

Kiedy się te wszystkie informacje zbierze do kupy, a potem spojrzy na nich wszystkich, na tego Piwowskiego, na tego całego Tyma i tę popieprzoną Jandę, to o rzyganiu nie może być nawet mowy. Człowiek ma ochotę polecieć czym prędzej po miotacz płomieniu i rozpuścić to ustrojstwo wprost na tę estradę gdzie oni stoją, a potem patrzeć jak biegają w tę i z powrotem i machają rękami.

Kiedy Piwowski nakręcił film „Uprowadzenie Agaty” byłem studentem z prowincji i wydawało mi się, że pan Marek to jest wybitny reżyser, który nie może kręcić filmów, bo to co ma do przekazania widzowi denerwuje władzę. Wielu ludzi tak myślało, a film „Rejs” - kultowy film – oglądali wszyscy studenci jak Polska długa i szeroka. Oglądali go właśnie po to, by poczuć się lepiej, by poczuć że należą do elity i łapią ten subtelny i wyrafinowany dowcip, który tam jest podawany w dużych ilościach.

Zadawałem sobie oczywiście pytanie; jak to jest, że facet nakręcił jedynie trzy filmy, w dodatku wyglądające tak, jakby kręcił je z ręki i nazywany jest reżyserem, ale odpowiedzi na to pytanie nie potrafiłem sobie udzielić. To przyszło później. Kiedy ujawniono współpracę Piwowskiego z SB, jak to bywa w takich razach, wszyscy zaczęli mu współczuć i żałować go, że był taki biedny. Oczywiście wybaczono Piwowskiemu wszystko, bo ludziom utalentowanym wiele się wybacza. Dziś nie pokazują go już co prawda tak często jak dawniej, ale Pan Marek nadal jest obecny w naszej świadomości i nadal jest artystą. Podobnie jak inni artyści, którzy bawią nad do łez i potrafią być tak wzruszająco szczerzy i prawdziwi w każdym właściwie wcieleniu.

Stanisław Tym to jest człowiek legenda. Od dwudziestu lat uważa się go za opozycjonistę pełną gębą, który zwalczał system i robił wszystko, by komunizm się zawalił. W latach 90-tych uważany był za inteligenta, bo w każdym numerze „Wprost” ukazywał się jego felieton, w którym Tym pastwił się nad Wałęsą. To się podobało wielu ludziom, bo prócz swojego inteligenckiego etosu prezentował się pan Tym także jako tak zwany równy chłop. Mieszkał i mieszka nadal na wsi – tak mówią – zna się ze wszystkimi, jest uczynny, miły i hoduje psy. To wystarcza, żeby zyskać ludzką sympatię, a nawet wdzięczność. No i jeszcze był Tym Stanisław piewcą twórczości swojego przyjaciela Stanisława Barei, który także przyczynił się do zniszczenia systemu. Tyle, że nerwowo nie wytrzymał tego napięcia i zmarł przedwcześnie. Tym występował oczywiście w filmie „Rejs” i zawsze mówił o Piwowskim z wielką atencją. Podobnie wyrażał się o Tymie Gustaw Holoubek a także Zofia Merle. Pamiętam to, bo w tamtych czasach miałem jeszcze telewizor. Nie wiem co oni teraz mówią, ale pewnie niewiele się zmieniło.

Ostatnio przez media przeleciała informacja o tym jak to Janda i Tym wystąpili w Opolu i Janda udając jakąś panią z zagranicy zdziwiła się, że w Polsce od dwóch lat mówi się wyłącznie o samolocie. To jest interesujące spostrzeżenie, bo ja dokładnie pamiętam kiedy parę lat temu umierał mąż Jandy to wszystkie portale i pewnie także telewizje podawały tę informację, tak jakby mąż Jandy był kimś ważnym dla kogokolwiek poza samą Jandą. O tym jednak nikt dowcipów nie opowiada i nikt nie każe nam się śmiać z tego, że mąż znanej aktorki kopnął w kalendarz i już go z nami nie będzie na tym łez padole, że zakopali go w dole głębokim i mokrym i deszcz na niego padał. A ludzie wcale nie współczuli wdowie, tylko zastanawiali się kogo ta stara megiera sobie teraz przygrucha. To może być – mam wrażenie – nawet śmieszna dosyć sytuacja jeśli się te fakty odpowiednio naświetli i popracuje nad narracją. Myślę, że Piwowski byłby w stanie zrobić z tego niezły kawałek sztuki, a Tym, co tam Tym, jego uczniowie, Andrus jakiś, albo Bałtroczyk odstawili by na scenie porządny skecz oparty na tym motywie. Jeden by naśladował Jandę – Bałtroczyk, bo ma akurat brodę i okulary – tak śmiesznie rzucałby głową, a drugi – Andrus, bo jest mniej dynamiczny – udawałby jej umierającego męża, operatora filmowego. Śmiechu by było, a śmiechu. Myślę, że publika nawet by się nie zorientowała, że to nie o Kaczyńskim.

Janda ponoć dziś z rana powiedziała, że Marta Kaczyńska nie ma poczucia humoru, powinna być troszkę bardziej na luzie i nie brać tak wszystkiego do siebie. Ja też tak myślę. Toyah napisał – i to jest dobry przykład - że Monika Kern już się nauczyła brać te sprawy luźno. Powiedziała ponoć, że Jarosław Kaczyński dobił jej tatę, bo zaproponował mu miejsce na liście do senatu, a pan Kern koniecznie chciał do sejmu. No i to go ostatecznie złamało. Przez to zmarł. Monice podobała się także muzyka z filmu „Uprowadzenie Agaty”.

I nie chodzi tu już o to proszę Państwa, że Monika Kern zrozumiała dobrze na jakim świecie żyje, a Marta Kaczyńska jeszcze nie. Marta nie ma po prostu innego wyjścia i myślę, że my także go nie mamy. Oni są już w naszych domach, w niektórych sercach i w głowach. A trzeba sobie kochani wprost powiedzieć, że nie może być litości dla skurwysynów i każdy kto się da oszukać przepadnie. Bo o to właśnie w tym chodzi. Cała wymieniona tu trójka to nieustraszeni dystrybutorzy cyrografów skonstruowanych na bardzo korzystnych dla klienta warunkach. Monika Kern w nagrodę za wzorową postawę może sobie na przykład zostać prawnikiem w MPO, ale takich posad jest niewiele, większość więc tych, którzy uwierzą Jandzie, Tymowi i Piwowskiemu nie dostanie nic, a wręcz zostanie jeszcze obrabowana. Myślę, że nadszedł czas wyraźnego opowiedzenia się za albo przeciw. Apokalipsa zaczęła się na estradzie.  

Oczywiście zapraszam na stronę www.coryllus.pl I tom Baśni jak niedźwiedź już się niestety wyprzedał, ale wkrótce będzie w sprzedaży tom II. Kilka sztuk Baśni zostało jeszcze w sklepie FOTO MAG przy metrze Stokłosy, w księgokawiarni "Ukryte miasto" przy ulicy Noakowskiego 16, w bramie, oraz w księgarni "Tarabuk" przy Browarnej 6. Zachęcam także oczywiście do kupowania książki Toyaha "Twój pierwszy elementarz"

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (52)

Inne tematy w dziale Polityka