Wszystkie agencje podają właśnie informacje o wkroczeniu sił lądowych Izraela do Strefy Gazy. Być może jesteśmy świadkami zapowiadanego ostatecznego rozwiązania kwestii palestyńskiej. Izrael zamiesza dokończyć coś, do czego od dłuższego czasu się przygotowywał. Zamierza najprawdopodobniej przejąć całkowitą kontrolę nad Strefą Gazy, a niewygodnych ludzi całkowicie wyeliminować. Nie tylko terrorystów.
Cel musi być osiągnięty - straty w ludności palestyńskiej nie mają znaczenia. Izrael dokończy dzieło zaczęte w latach 40tych wynaradawiania tamtego obszaru (wypędzenie 700 tysięcy Arabów z ich ziem bez żadnych rekompensat), kontynuowane poprzez zamurowanie Strefy Gazy i odcięcie jej od świata (łącznie z odcięciem bieżącej wody). Izraelowi nie wystarcza całkowita kontrola nad gospodarką (za mocno słowo) i transportem towarów do i ze Stefy Gazy.
Na naszych oczach będzie się dokonywała czystka etniczna. Proce, kamienie i prymitywne rakiety kontra najlepiej wyposażona armia świata. Co zrobi Zachód? Jak zareaguje? Czy pozwoli na dalszy masowy mord Palestyńczyków i trwanie tej zbrodni wojennej?
Jak zachowa się Iran i Libia oraz cały świat arabski? Izrael właśnie stracił coś, o czym przekonywał od dłuższego czas - jego doktryna obronna zakładająca brak pretensji terytorialnych właśnie legła w gruzach.
