Stenogramy (któraś tam wersja) sprawiły że mlaskając z ukontentowaniem rzuciła się na nie gazeta nazywana delikatnie już wiele lat temu „Wybiórczą”, jeszcze w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych przez niektóre środowiska „gadzinówką”, a ostatnio określana swoim czerwonym (postkomunistycznym?..) logo ze słowami „g…. prawda”.
„Rzeczpospolita” również chętnie połknęła haczyk.
Pan Igor Janke czy też ktoś inny o tym decydujący przywrócił na ten krótki czas dział „katastrofa smoleńska”, ale z dodatkiem informującym że tylko stenogramów dotyczy.
Sprawa nowa która wyszła niedawno. Dlaczego niedawno? Że piloci Jaka przez trzy godziny po „katastrofie” byli zamknięci w samolocie jest oczywiście mało ważna. Dlaczego nie mogli znaleźć się w lesie gdy już byli inni Polacy? Ano na pewno dlatego że swoim fachowym okiem mogliby zobaczyć więcej niż inni.
Smród jest coraz większy.
Damy radę,panie pułkowniku! Scenariusz filmu o Powstaniu Warszawskim Publikatornia.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka