Kilka dni temu, najprawdopodobniej 15 sierpnia główne wydanie „Wiadomości” nadało krótką relację z zablokowania przez mieszkańców odsłonięcia pomnika żołnierzy bolszewickich – najeźdźców w wojnie 1920.
Rzecz już znana i nie o tym będę pisał. Napiszę tylko o uśmiechu pana Kunerta który wyłapać można było w tej krótkiej relacji, a który w kontekście całej sytuacji wiele mówi.
O Panu Kunercie słyszaem wcześniej, że nie jest tak godnym zaufania historykiem i godną zaufania osobą, a przede wszystkim rzetelną dla spraw polskich, jakby się mogło wydawać. No cóż, po owocach poznacie, myślałem.
Faktem jest jednak że komuś kto w tvp jest czołowym dyżurnym historykiem trzeba patrzeć na ręce. A nawet więcej. Nikt w tvp nie będzie dyżurnym komentatorem czy to spraw współczesnych, czy to historycznych kto bezpardonowo realizuje sprawy polskie, co do kogo, nazwijmy to delikatnie, politycznie poprawne siły nie będą miały pewności że nie wyskoczy z czymś co im się nie spodoba.
A cóż mieliśmy we fragmencie relacji którą dały „Wiadomości”? Jeden z protestujących mówi do pana Kunerta: „ Dlaczego nas Polaków upokarzacie, dlaczego nas w ten sposób upokarzacie”. Silne w głosie było zaakcentowanie oddzielenia: Wy, i my Polacy. Nie wiem niestety czy protestujący dookreślał ów rozdział i w jaki sposób, bo tego w relacji nie było. Ale na te słowa jaka była reakcja pana Kunerta. Czy protest na podział Wy i My Polacy, tłumaczenie że jestem jednym z was, jestem dobrym Polakiem poświęciłem lata dla spraw historycznych ważnych dla Polski, ale teraz uważam że tak należy postąpić i to jest dobre dla Polski? Nie, nie było. Czy wreszcie widoczna przynajmniej na twarzy przykrość że oto Wy i my Polacy a ja Kunert zaliczany jestem do „Wy” ( no właśnie kto „wy” , na jakiej zasadzie).
Nie, nic z tego nie było. Panu Kunertowi nie było przykro. Pan Kunert uśmiechnął się nieszczerym uśmiechem, półgębkiem trochę. Nie było to może nawet zbyt widoczne dla interlokutora i innych osób w pobliżu, lub może w ogóle nie było bo Kunert przykucnął i brodę miał opartą na dłoni. Kamera jednak to wyłapała.
Jest takie określenie dywersant.
Przyznam te że mój dawniejszy kredyt zaufania do pana Kunerta brał się też z nazwiska. Otóż sądziłem że przodkowie pana Kunerta byli Niemcami, czy też Austriakami. Wielu spolonizowanych Niemców, zazwyczaj z zaboru austriackiego było dobrymi Polakami mogącymi być wzorem dla rdzennych Lechitów czego dali przykład miedzy innymi w II Wojnie.
Przyznać się muszę w tym względzie do naiwności. Podobnie do teraz sądziłem na przykład że Stanisław Lem pochodził ze spolonizowanych Austriaków.
Damy radę,panie pułkowniku! Scenariusz filmu o Powstaniu Warszawskim Publikatornia.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka