CyprianPolak CyprianPolak
328
BLOG

Z mego archiwum: Odezwa do młodego miłośnika Platformy

CyprianPolak CyprianPolak Polityka Obserwuj notkę 8

 

List ten został napisany przed ostatnimi eurowyborami. Zaczynałem tworzyć ten materiał w miesiąc po wyborach parlamentarnych, ale odkładałem kilkakrotnie i dopiero wybory do parlamentu europejskiego zmobilizowały mnie do skończenia i utworzenia jego krótszej wersji. ( W stosunku do napisanej wtedy wersji są tu pewne drobne opuszczenia, głównie Post Scriptum i bardziej osobiste elementy)

 

Nie napisałem go z myślą o umieszczeniu w internecie tylko o wysłaniu przez kilka młodych osób, głównie pierwszy raz głosujących dziewcząt swoim znajomym. Nie miało być tych adresatów tak mało jak by się mogło wydawać, bo jedno dziewczę miało tych swoich znajomych rówieśników blisko 50, na które adresy miało przesłać moją odezwę. Jednakże wypadło to raczej marnie. Stworzonka te nie bardzo mogły przełknąć treść, a nie potrafiły znaleźć kontrargumentów i brały to raczej przeciw sobie. Puszczałem to również potem w skróconych zwykle wersjach przy okazji swoich wpisów do trzech największych codzienników internetowych. Załączam to teraz na Salonie. Może komu się przyda. Są tu też istotne, choć szczątkowe informacje z początków „transformacji” jak info o liście NIK, o czym się dziś na co dzień mało pamięta. A wpis ten zresztą koresponduje jak najbardziej z tytułem mojego blogu: Minęło dwadzieścia lat.

 

Jeszcze raz zaznaczam że napisane to było przed wyborami do parlamentu europejskiego, więc nie ma tu oczywiście późniejszych argumentów dotyczących PO jak afera hazardowa nie mówiąc o tym co się działo po 10 kwietnia. To zresztą ostatnie.. Nie potrafiłbym się zdobyć na pisanie do młodych ludzi którzy stanęli po stronie Mordoru. I wiek nie ma tu usprawiedliwienia. Właśnie oni powinni sprzeciwi się tym bardziej OHYDZIE.

 

 

 

Odezwa do młodego miłośnika Platformy.

 

Odezwę tę miałem zamiar napisać w miesiąc po wyborach 2007. W miesiąc żeby być rzetelnym i popatrzeć na pierwsze działania Platformy, które Tusk zapowiedział jako "bombardowanie miłością", chociaż wiedziałem swoje.

Jednak ta odezwa zaplanowana była na kilkanaście stron, rozrosłaby się zapewne do dwudziestu kilku, a z załącznikami i materiałami wplecionymi w tekst byłoby tego jeszcze więcej.  Zabierałem się kilka razy, w różnych okresach czasu i odkładałem. (Przyczyny pominę) Sprawy polityczne, a raczej sprawy kraju są dla mnie jednak czymś ważnym i jakiekolwiek działanie dla kraju poza wytyczonym zawodem obszarem, poza, jak mówią Amerykanie, płaceniem podatków, uważam choć w ograniczonym zakresie za swój obowiązek. Ale jak to się mówi polityka mnie nie interesuje. Gdybym mieszkał w kraju takim jak np. Francja, gdzie nie zależnie od tego jaka opcja polityczna, jaka opcja ideowa rządzi, pilnuje bezwzględnie interesów kraju - nie wiedziałbym może nawet kto jest premierem. Ale niestety u nas tak nie jest. O tym jednak za chwilę.

 

Śledzę scenę polityczną, a może raczej byłoby ściślej rzecz sprawy kraju od roku 90 - kiedy byłem jeszcze nastolatkiem. Na studiach byłem członkiem założycielem organizacji studenckiej o charakterze samokształceniowym i patriotycznym i drugiej młodzieżowej. Obu o charakterze regionalnym. Zajmowało mi to dużo czasu. Współpracowaliśmy też z organizacjami ogólnopolskimi. Można więc powiedzieć że już swoje zrobiłem. Niektórzy z kolegów trafili do Warszawy, jeden z nich był nawet przez pewien czas rzecznikiem Mazowieckiej Kasy Chorych. Dziwiono się nawet że ja się nie pcham. Usuwałem się w cień bo nie miałem nigdy ambicji robić kariery politycznej, jak zawsze mówiłem kolegom: ja jestem od sztuki, a działam bo wymaga tego dobro kraju. Wprawdzie to niewiele i nie zmienia całokształtu sprawy - ale , kropla drąży skałę. 

 

Teraz zmobilizowałem się żeby napisać krótszą wersję mojej odezwy, czy jakkolwiek to nazwać. Może w najbliższej przyszłości rozwinę ją, choćby z powodu np. otrzymanego maila w którym takie czy inne moje uwagi wydadzą się skrótowe, czy informacji lub argumentów jego zdaniem będzie za mało, czy też prośby o więcej. Zasadniczo skierowana jest do osób młodych, które w poprzednich wyborach głosowały na Platformę Obywatelską czy także do tych którzy teraz zagłosują pierwszy raz.

 

Napisałem że we Francji na przykład niezależnie od tego jak opcja polityczna rządzi i jakie poglądy moralne, społeczne prezentuje, broni bezwzględnie interesu kraju.

Zakładam że uważacie że rozumie to samo przez się i każda partia która rządzi w Polsce reprezentuje interesy kraju, czy walczy o nie bo jak może być inaczej? Rzeczywiście nie tylko rządy krajów Europy Zachodniej, ale i takie kraje jak Czechy, Słowacja, Węgry, Litwa, a nawet i Ukraina by wyjść poza UE także na pierwszym miejscu stawiają interes narodowy, nie pozwalają na wyprzedaż majątku narodowego. Nie sprzedają interesów swojego kraju na arenie międzynarodowej w zamian za błyskotki. Powiecie że w takim razie tak jest też Polsce, tak być musi. to normalne, jak by się inaczej taki rząd miał zachować. Niestety, wcale tak być nie musi. I co najgorsze, w przypadku Polski nie jest.

Ale powiecie skąd te informacje, prosimy o dowody.  Po czym zresztą poznać że jakiś rząd służy Polsce, jakaś formacja polityczna służy Polsce, a inne nie. 

 

Ja mam taki prosty sposób, który jak każda rzecz prosta nie jest wcale łatwa do osiągnięcia. I nie wymyśliłem go apriorycznie tylko na to składają się lata obserwacji tego co się w Polsce dzieje i czytania między wierszami.

 Otóż im bardziej jakiś rząd służy Polsce tym bardziej jest atakowany przez media działające w Polsce i na arenie międzynarodowej, tutaj głównie najmocniejszego kraju UE jakim są Niemcy, przez ich media, ale także innych krajów.

Im mniej służą krajowi tym atak proporcjonalnie spada. Jeśli rząd nie reprezentuje interesu kraju a do tego opcja ideowa partii rządzącej jest politycznie poprawna to spotka się nawet z pochwałami. Oczywiście i w tym ostatnim przypadku trwa gra pozorów polegającą na tym że dziennikarze i im pozornie solidnie przykładają i czepiają się wszystkiego. Ale te pozorowane zaczepki dotyczą nic nie znaczących rzeczy.

 

 

Na Platformę "nie można" było głosować w ogóle. Powinna być skreślona na starcie. Dlaczego? Otóż mamy lata 90-te. Wybory w których ludzie głosowali nogami i Kongres Liberalno - Demokratyczny dostał tylko 3,5 procent głosów i przy 5-cio procentowym progu wyborczym nie wszedł do parlamentu. Było to po rządach KLD. Była to partia Tuska. Lewandowski, Bielecki - premier, inni. Dzisiaj jest nowa nazwa, ale ten sam program (czy jak kto woli oficjalny jego brak). Dzisiaj ci panowie są nadal wpływowymi osobami w Platformie i inni co wtedy rządzili czy mieli wpływ na rządy.

Ludzie nazwali ich "aferałami" i dali im 3,5 procent głosów. Za co? Przede wszystkim za złodziejską prywatyzację. Nie tylko za to, ale przede wszystkim. Teraz po kilkunastu latach ci sami ludzie, ten sam program, to samo podejście do najważniejszych spraw.. 40 procent głosów! Ja się pytam o co tu chodzi? Czy ktoś taki ma w ogóle prawo rządzić? A jeśli już, to ktoś kto naprawił wyrządzone zło. Ale i to powinno być trudne. Wyobraźcie sobie że macie do wyboru, możecie mianować na jakieś stanowisko jednego z kilkunastu ludzi. Jeden z nich nakradł, nie rozliczył się z tego. I wy wybieracie go. On fajny "Europejczyk" i ładnie mówi. Ludzie złoci, jak można.  Wy jednak mogliście nie wiedzieć. Pytanie, dlaczego starsze rodzeństwo, rodzice którzy zagłosowali nogami, wykreślili wtedy pana Tuska i jego ekipę dlaczego po kilkunastu latach na niego zagłosowali? Jak można. Jeśli ktoś okazuje się zły, to jakim prawem po kilku, czy kilkunastu latach, tym bardziej skoro nie ma mowy o zmianie postawy, nagle ni w pięć ni w dziesięć możemy dać mu swoje zaufanie? Jakim prawem? Kto tak robi? Albo wyobraźcie sobie że przychodzi do waszych rodziców ktoś, kto kilkanaście lat temu oszukał ich. Przez to oszustwo stracili i (Wy tym samym) część pieniędzy. Nie żyje się może radykalnie źle, ale zawsze gorzej. On mówi: to stare czasy, co będziemy wracać do tego. Daj mi od nowa swoje pieniądze w zarządzanie. Wasi rodzice zrzuciliby go po schodach. A tutaj otwierają drzwi tym ludziom. Nie chcę antagonizować nikogo przeciwko swoim rodzicom, czy rodzeństwu, ale trzeba być konsekwentnym i nie zapominać za dwa lata co złego zrobiła dana formacja polityczna i konkretni ludzie. Dlaczego Wam nie powiedzieli : To są aferałowie - kiedyś ich wykreśliliśmy i sami ich nie wykreślili teraz. Nagle okazali się dobrzy. Cud mniemany. Taka jest siła propagandy i socjotechniki. Badania pokazują że ludzie co dwa lata zapominają co partia obiecywała, zrobiła i można im wcisnąć stary kit w nowym opakowaniu. Chcecie być tacy co zapominają co dwa lata? 

 

Ktoś powie: No, nie wiem czy to byli tacy aferałowie. Ale ludzie wiedzą, tylko nie chcą pamiętać. Skusi ich ktoś błyskotkami i dalejże popierać tego co go wcześniej siarką wykadzili. Ogon schował bo założył kusy frak, pazury spiłował, ale swoją robotę robi. Ale czy rzeczywiście to byli tacy aferałowie zastanowicie się.  Lista Najwyższej Izby Kontroli z roku 1993 . Na sto "sprywatyzowanych" przedsiębiorstw ponad 90 "sprywatyzowanych" było z rażącym naruszeniem prawa. Z rażącym. Pozostałe kilka też z naruszeniem prawa.. Jak Wam się to podoba? Ci którzy sprzeciwiali się takiej sytuacji byli nazywani oszołomami, ludźmi chorymi psychicznie nawet, tymi którzy nie załapali się na przemiany, tymi którzy o niczym nie mają pojęcia, olszewikami. Tusk zaś jak niektórzy z Was widzieli zapewne w filmie "Nocna zmiana" był szczególnie aktywnym, który obalał rząd Olszewskiego, rząd który zablokował w znacznej części te procesy, a trwał tylko pięć miesięcy. Lewandowski "prywatyzuje" np. opolską cementownię "Górażdże" i sprzedaje Holendrom za 200 milionów. Mówi: Wybraliśmy holenderskiego partnera, to jest Śląsk opolski, niemiecki wzbudzi obawy. Holendrzy w ciągu roku odsprzedają Góraźdże Niemcom za 800 milionów. To jaka była rzeczywista wartość cementowni?... Wreszcie Narodowe Fundusze Inwestycyjne. Zapytajcie starsze rodzeństwo i rodziców jak to było z NFI.

500 znakomitych przedsiębiorstw. A udziały społeczeństwa były warte sto a potem i sześćdziesiąt złotych! W Czechach narzekano na tzw. prywatyzację kuponową. Jednak dzięki niej majątek narodowy który otrzymał każdy Czech liczył się od pięciu tysięcy złotych (przeliczając) do trzydziestu tysięcy złotych. Pięć to było najmniej. Zwykle wynosiło to 10 - 15 tysięcy. Pamiętajmy że to były lata dziewięćdziesiąte, a nawet ich początek, a podaję wartość na wtedy, dzisiaj będzie to znacznie więcej. Np. przypomnijmy że butla gazu w roku 2000 kosztowała 20 złotych. Dzisiaj 45.

 

Z Wami przy wyborach 2007 zrobiono powtórkę z numeru z pierwszym wyborem Kwaśniewskiego w roku 1995. Zwyciężył przede wszystkim dzięki głosom młodych ludzi i to w znacznej mierze pierwszy raz głosujących. Otóż mówiono w ten sposób: Kwaśniewski nie jest dobrym kandydatem, ale wykształcony, przystojny, Europejczyk, nowoczesny, etc. Tak pisały i mówiły media. Mówiono Wałęsa nas ośmiesza przed Europą i światem. Więc niech będzie zamiast niego ktokolwiek. Mówiono: odsuńmy Wałęsę. Czy Wam to czegoś nie przypomina? Ten sam manewr był w 2007 roku. Odsuńmy Kaczyńskich od władzy bo nas ośmieszają i w ogóle tragedia narodowa się dzieje. Dbano wtedy bardzo w roku 1995 żeby nikt inny w drugiej turze nie stanął w szranki z Kwaśniewskim. Opór był przed głosowaniem na Kwaśniewskiego większy niż na takich ludzi byłby dziś. Bo postkomunista w roku 1995 odstraszał bardziej niż dzisiaj. Pytałem potem różnych młodych ludzi dlaczego głosowali na Kwaśniewskiego. Żeby zrobić na złość Wałęsie. Okazywało się gdyby był ktokolwiek oprócz Wałęsy kontra Kwaśniewskiego to ogół głosowałby na niego. A jak byłby Olszewski to jeszcze więcej. (Olszewski wycofał się bo uznał że Wałęsa ma większe szanse. Doradca jego albo był fatalny albo na innych usługach. Myślę że raczej to drugie). Ci młodzi ludzie którzy wtedy głosowali często potem zniechęcili się i w ogóle do wyborów nie poszli. 

 

Przypuszczam że wielu z Was też się zniechęciło. To jest brane pod uwagę. Za jakiś czas gdyby doszedł do władzy jakiś rząd który reprezentuje interes narodowy, przynajmniej w części jeśli już nie radykalnie, znów zaczną tę zabawę. Odsuńcie ich od władzy bo ośmieszają przed Europą, pogarszają stosunki z Niemcami i Rosją, z państwami starej Unii, robią wreszcie Bóg wie co. Są brzydcy i źli. Na dwadzieścia lat było dwa i pół roku rządów które reprezentowały jako tako interes narodowy. Na pierwszy z nich rząd Olszewskiego atak spadł od razu po tym jak się utworzył. I przyczyną ataku były przede wszystkim nie sprawy lustracyjne tylko gospodarcze - przyblokowanie tylko, bo nawet nie zablokowanie interesów różnych sitw. A przyczyną decyzji o odwołaniu rządu powziętej przez Wałęsę było uniemożliwienie pozostawienia baz rosyjskich w rękach rosyjskich spółek handlowych joint - wenture polsko rosyjskich. Dzisiaj mielibyśmy być może oligarchów rosyjskich w Polsce. Powiecie że społeczeństwo na to by się nie zgodziło? No tak , oczywiście, społeczeństwo się bardzo nie zgadza. Nie zgadzało się na wyprzedaż majątku narodowego. A był i jest wyprzedawany. Nawet szpitale i szkoły może. Platforma chce też ich prywatyzacji. Społeczeństwo polskie nie zgadza się na likwidację stoczni. Jak cholera. Nawet żadnej manifestacji ludzi nie związanych z nimi nie było. A pamiętacie manifestację z okazji przystąpienia Polski do wojny w Iraku. W Warszawie wyszło dwa tysiące ludzi. W Rzymie milion. Zakładając że Rzym liczy około cztery razy więcej mieszkańców liczmy że w Warszawie wyszło osiem tysięcy, a tam milion. Osiem tysięcy i milion. Rząd włoski i tak zrobił swoje, ale przynajmniej protestowali. A u nas?..

 

Pisałem że im media bardziej atakują rząd, tym jest bardziej godny zaufania. Jak są cicho to nie jest dobrze. Jak chwalą to jest fatalnie. Żeby to jednak przyjąć trzeba uznać że media nie reprezentują interesu narodowego, czy wręcz szkodzą krajowi. I jakie to są media. To ogół mediów tzn. wszystkie wysoko nakładowe prywatne i niestety także telewizja publiczna (chociaż w nieco mniejszym stopniu i zdarzają się w niej programy, które otwierają ludziom oczy, ale to są rodzynki).

więc TVN, Polsat, radio Zet i RMF, "Wyborcza" szczególnie, "Dziennik", inne. 

Wszystkie dzienniki w Polsce są w rękach obcego kapitału a Rzeczpospolita w większości.(35 procent kapitału państwowego). Czy to jest normalne? Tylko "Nasz dziennik" ma stuprocentowo polski kapitał. 

Ale dlaczego media nie są godne zaufania. Ta które wymieniłem i inne o podobnej opcji która określa się jako lewicowo-liberalną. Wymienię niektóre powody:

 

Media te nie domagały się nigdy rozliczeń tzw. prywatyzacji choć wskazywały na jej złodziejski charakter nawet dokumenty niezależnych organów państwowych jak NIK. Taki np. Lewandowski jest dla tych mediów autorytetem i zapraszają go chętnie mając dla niego zawsze miłe słowa. Ludzie, ten człowiek sprawił że 500 przedsiębiorstw zniknęło jak zdmuchnięty płomyk! I Górażdże, i wiele innych rzeczy. I inni tacy jak on podobnie działali. Powinien do końca życia siedzieć w więzieniu. W USA dostałby kilkaset lat. On zabrał Wasz majątek i Waszych rodziców bo to państwowe a więc i Wasze. Gdyby nie było rozkradania i były przyblokowane interesy nomenklatury i interesy prowadzone przez Wojskowe Służby Informacyjne to zarabiali by więcej Wasi rodzice. Wy mielibyście więcej pieniędzy. Ale dla mediów jest ok.

 

Media te kłamią np. podając ilość osób, które dzięki likwidacji stoczni stracą pracę. Podają dziesięć tysięcy. Tymczasem jest to sto tysięcy. Są zakłady kooperujące. Przecież w stoczni nie produkuje się silników. Ktoś ma zamówienie na wyposażenie wnętrza. Ktoś ma zamówienie na specjalistyczne urządzenia. Jest mnóstwo różnych rzeczy. Wreszcie ktoś musi wyprodukować stal. Ktoś ma zamówienie na specjalistyczne smary. Ktoś konserwuje taki statek. Ktoś dostarcza wyposażenie kuchni. Ktoś montuje te rzeczy. To jest sto tysięcy osób. Ludzie. A Wy, wydaje mi się, wiecie że dziesięć tysięcy.

 

Media stosują metodę przemilczania spraw których nie chcą przedstawiać, a które przeważnie są ważne dla Polski. Podam jeden specyficzny przykład. Otóż przyjechał do Polski niedawno jeden z Kennedych. Przyjechał specjalnie żeby ostrzegać nas przed dużymi zakładami świniarskimi przede wszystkim jak amerykanski Smith and Foods, który jest już w Polsce w naszych najczystszych rejonach. I został zupełnie przemilczany. Jedno tylko medium o dużym zasięgu go przyjęło - Radio Maryja. I napisał "Nasz dziennik" Wszędzie cisza, wszędzie absolutna blokada. A przecież media nasze, bulwarowe zwłaszcza, chętnie piszą o Kennedych. Powinny się wręcz na niego rzucić ( w pozytywnym sensie). Od roku 90-tego chyba żaden Kennedy nie przyjechał do Polski. Pan Kennedy przyjeżdża w naszym interesie ostrzegać przed przedsiębiorstwami, które są zresztą amerykańskie, a dzięki którym liczba amerykańskich farmerów zmniejszyła się sześciokrotnie i media absolutnie o nim nie wspominają. Czy nie wiedziały? Wiedziały bardzo dobrze. Mamy produkować dobrą żywność. Są wpuszczone przedsiębiorstwa których nie wpuściła np. Francja i kilka innych krajów starej Unii. Więc mamy naturalnego sprzymierzeńca, tylko korzystać i dodatkowy argument że nie my Polacy coś wymyślamy, albo nie jesteśmy nowocześni, ale oto proszę przyjeżdża senator amerykański, do tego z najsławniejszej rodziny świata. Mamy go jak na talerzu. A tu stop, cisza, blokada. Nawet bulwarówki zrezygnują z większej ilości sprzedanych gazet. Nie mówmy więc o różnorodności tej prasy.

 

Gdyby przyjechał ktoś posądzający nas o rasizm, antysemityzm, albo z inną krytyką - o to zaraz by się zainteresowały. To jest tylko wierzchołek góry lodowej. Wszystko. Myślę że to wystarczy. 

 

Tyle media. Dlaczego jednak jeszcze należy odebrać swoje poparcie Platformie. Pierwsza decyzja Platformy likwidacja muzeum zbrodni komunistycznych. Jedyne takie w Polsce utworzono, na prowincji zresztą, nie doinwestowane. Pierwsza decyzja - zamknąć. Nawet Rumunia ma takie muzeum już od dawna i nie na prowincji. O co tu chodzi pytam się. Czyje interesy reprezentuje Platforma?

 

Szef lasów państwowych, znakomity fachowiec dostaje odwołanie przez telefon. To służby mundurowe. Czegoś takiego jeszcze w Polsce nie było. 

 

Kupę było tych rzeczy w okresie nim jeszcze zaczął się kryzys. Zabranie dofinansowania na odwierty geotermalne. To wielkie bogactwo polskie. Żaden kraj w Europie nie ma tak bogatych złóż geotermalnych. Już podpisana umowa. Członek Platformy mówi w wywiadzie że ty był perfekcyjnie napisany program na podstawie którego zawarto umowę. Członek Platformy to nawet przyznaje. 

 

Odebranie pieniędzy uczelniom. Pasuje to zwłaszcza Wam, którzy jesteście studentami?

 

Ktoś z SLD powiedział: Platforma zabrała nam osiemdziesiąt procent wyborców. Zastanówcie się czyje interesy reprezentuje.

 

Zablokowano budowę portu gazowego, pozostawiono sprawę rury na dnie Bałtyku, zaprzestano budowy połączenia Szczecina z resztą kraju. Przygotowują się do komercjalizacji szpitali czyli jak mówiła posłanka Platformy w sławetnym materiałach ujawnionych opinii publicznej w 2007 roku: " Będą różne biznesy". Było też jeszcze o frontmenach i macherach.  Wreszcie stocznie. Zaczyna się kryzys, rządy krajów starej Unii bez żenady pakują wielkie pieniądze w swój przemysł, więc nawet ja spodziewałem się że Platforma powie w Unii: Jeśli wy możecie to i my też. Mało tego. Cały czas jako pomoc publiczna dla stoczni podawana jest deklarowana suma.  I ani media ani rząd tego nie dementują, a nawet powtarzają. Deklarowana czyli rząd zadeklarował jakąś pomoc, a dał zupełnie inną, mniejszą kwotę. I do Unii wysyła się informacje o tej deklarowanej jako rzeczywistej. Konkretnie w przypadku stoczni gdańskiej. Media (oprócz domyślcie się jakich) nie prostują tego także. Teraz Tusk powiedział o gdańskiej publicznie że było to siedemdziesiąt milionów. I jego minister wysłał do tej komisarz unijnej taką informację. Krytykujemy

Arabów, ale gdyby coś takiego zrobił arabski minister i premier to przypuszczam że ochroną rządowa, nawet wzmocniona nie wystarczyłaby. Ja się pytam co to jest? Premier nie dość że nie pomaga, to działa jawnie na szkodę własnego kraju. Stoczniowcy złożyli do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez premiera na szkodę skarbu państwa. Założę się że nie będzie tej informacji w dzisiejszym dzienniku, tzn. 4 czerwca w TVP, Polsacie, TVN.  Uchwała w europejskim parlamencie uznania rotmistrze Pileckiego jako europejskiego symbolu walki z dwoma totalitaryzmami. Platforma przeciw. O co tu chodzi? Jak to rozumieć?

 

Teraz zaś Platforma ale i SLD dają na czołowe miejsca największych polakożerców. Ludzi nastawionych negatywnie do polskiej tradycji, polskiego interesu narodowego, polskiej historii, kościoła, nastawione antyklerykalnie, a tak naprawdę antychrześcijańsko. I do tego mało zdolnych. To takich ludzi chce Platforma w europarlamencie. Aby słali kolejne donosy na Polskę jak to miało miejsce w tej edycji parlamentu europejskiego? Mogli wybrać przynajmniej umiarkowanych. Ale nie widoczni tacy mają być. Jakieś Róże Thun de Hohenstein i coś tam jeszcze, Lidie Goerinburg plus cos tam jeszcze. Czy cichutką córką komunistycznego wysoko postawionego aparatczyka Danutę Hubner (która jednak robi swoje), która nie wie co to jest interes narodowy. Ktoś słusznie zauważył: wszyscy wiedzą a ona nie wie. No, cóż w domu jej tego nie nauczyli.

 

A wracając jeszcze do Tuska. Drugi garnitur polityków w jego rządzie po to by lepiej mógł na ich tle wypaść, i sięgnąć po prezydenturę. Inteligentny Gowin zobaczył co się dzieje i zrezygnował z bycia ministrem. Najinteligentniejszy z ministrów Zdrojewski, którego też bynajmniej jak i Gowina nie jestem fanem dostał ministerstwo kultury i do tego je mocno okrojono by nie mógł się wykazać. Rokitę który starał się przynajmniej zadawać jakieś pytania, prowokować jakieś dyskusje zmarginalizowano. Tusk powiedział w ankiecie w 1988 roku m. in. " Polska to nienormalność" plus jeszcze cała strona podobnych uwag. Czy ktoś taki powinien być premierem , nie mówiąc o prezydenturze? dlaczegóż ma się tak poświęcać, męczyć i rządzić "nienormalnym krajem". A w innym wywiadzie z roku 92 gdy ani mu się jeszcze śniło że będzie premierem wyznał: "Najbardziej lubię nic nie robić, leżeć na łóżku i patrzeć w sufit". I ktoś taki ma rządzić. Leniwy może być artysta, człowiek na którym nie ciążą losy kraju. A poza tym żeby jeszcze powiedział że siedzieć w leżaku nad ciepłym morzem i popijać drinka, ale w łóżku i patrzeć w sufit. To dowodzi bezmyślności.

Czy nie mamy zdolnych ludzi w Polsce? Mądrych, zdolnych, patriotów, naukowców, do tego wygadanych i dobrze się prezentujących. Mamy. Są takich setki. Czy musi to być ktoś kto pisze pracę magisterską na 3? Ale o czym ja mówię, a raczej piszę. Jeśli ktoś na niekorzyść swojego kraju podaje nieprawdziwą kwotę pomocy aby tym prędzej zlikwidować ostatnią stocznię, to cóż jego wypowiedzi. Ale one moim zdaniem wystarczają żeby odebrać mu zaufanie. Bo on poglądów nie zmienił, tak jak wobec "prywatyzacji". Dla niego wszystko było ok. Lista NIK-u sto najlepszych polskich przedsiębiorstw. 90 sprzedanych z rażącym naruszeniem prawa. To dla niego ok. Obalanie rządu Olszewskiego (w czym był najbardziej obok Wałęsy aktywny) ok. Zablokowanie dekomunizacji i lustracji ok.  Nie wspomnę już i dziadku w Wermachcie. I wylewaniu na stoczniowców żrącej substancji i to do końca mimo ich ucieczki, do opróżnienia magazynków.

 

To co się dzieje przez dwa lata to jest dla kraju straszne. To jest demontaż Polski. A ludzie dają poparcie 40 procent. Sondaże są manipulowane, ale jednak. Wydaje się że nie spadło radykalnie. Jak można?

 

Popierając Platformę zaszkodziliście sobie i innym Polakom. Trwając w tym, tym bardziej. 

Damy radę,panie pułkowniku! Scenariusz filmu o Powstaniu Warszawskim Publikatornia.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka