Po dziwięciu miesiącach nadal głównym dowodem na zamach jest film Andrieja Mendereja.
Głównym pojedynczym dowodem.
Bowiem są setki innych mniej lub bardziej wyrazistych, które połączone razem dają dawkę wielokrotnie przekraczającą dane potrzebne do tego by uznać, być pewnym że to był zamach. Razem przekraczających kilkakrotnie ciężar dowodowy (czy jak kto woli poszlakowy) filmu. Ba można powiedzieć że tych danych jest wprost za dużo. Że nie trzeba byłoby nawet trzeciej a może dziesiątej ich części. Ale i dlatego że jest ich tak dużo trudno jest je objąć i zawsze mieć w pamięci, łączyć je nieustannie i analizować nawet osobie nieustannie zajmującej się zamachem, a cóż dopiero przeciętnemu Polakowi.
Z tych setek rzeczy z których mała część wystarczy by podejrzewać zamach, a inne by być go pewnym za najwyraźniejszy jeden dowód na zamach uznaję film „1.24”.
Najważniejszym ponieważ jest dowodem na zamach niezależnie od tego, czy jest autentyczny tzn. czy odbyła się naprawdę egzekucja ocalałych pasażerów TU-154 M, a sfilmował to przypadkowy amator, czy też film nakręciły służby specjalne, a cała rzecz jest zainscenizowana.
Zakładam że czytający znają ścieżkę dźwiękową, ale na wszelki wypadek.: Po słowach „Patrz mu w oczy” i „uspokój się” pada cicho komenda „ubiwat!” Potem rozlega się głos syreny i okrzyk „dawaj gnata tuda!” ,potem głos” nie ubijajtie nas!”. Po czym padają strzały. Tyle wystarczy i to słychać bez słuchawek.
Zatem jeśli materiał ten został nakręcony przez amatora to jest to najsilniejszy dowód na zamach, dobijanie po „katastrofie’” ocalałych. Czy może być wyraźniejszy dowód na zamach jak dobijanie po katastrofie ocalałych pasażerów na terenie nieprzyjaznego państwa, zdolnego do takich rzeczy jak, trucie na oczach świata, w Wielkiej Brytanii byłego szpiega Litwinienki, czy za Putina w ciągu 10 lat tylko wysyłającego na tamten świat aż trzystu niepokornych dziennikarzy?
Chyba nie znajdzie się osoba która by twierdziła że to nie świadczy o zamachu bo samolot mógł się „zwyczajnie” rozbić, a Rosjanie skorzystali z okazji i dobili pozostałych. Piszę to na wszelki wypadek by osoby przeczące zamachowi (nie mam tu na myśli funkcjonariuszy tylko zwykłych ludzi) nie powiedziały „ Jeśli nawet dobijano to nie znaczy że to był zamach”. Mówią też „To musiało być inaczej” albo „Rosjanie nie pozostawili by takich śladów”.
Posługujmy się jednak jak ludzie kultury śródziemnomorskiej, logiką, a nie szamanizmem myślowym.
Jeśli rzeczywiście dobijano ocalałych z „katastrofy” to jest to dowód na zamach.
Bowiem jeśli nawet założymy bardzo ryzykowną hipotezę że Rosjanie skorzystali z okazji i po autentycznej katastrofie nie spowodowanej ich działaniami ani celowymi działaniami ani innych państw czy terrorystów, dobijali ocalałych to musimy ją obalić z tego prostego powodu, że w tak krótkim czasie i w tych warunkach, (lotnisko w mieście, gapiowie , nasza delegacja na lotnisku itd.) wykonanie tego spontanicznie bez wcześniejszego planu byłoby niemożliwe. Takie rozkazy muszą by wydane odpowiednio wcześniej, odpowiednio wcześniej musi być zabezpieczone miejsce, odpowiednio wcześniej wysłana ekipa czyszcząca.
Byłoby to dowodem na zamach także wtedy jeśliby Rosjanie strzelali do tych którzy oczekiwali na prezydenta (co wedle ostatnich, czy raczej późniejszych informacji nie miało miejsca bo ich tam po prostu nie było – tych kordonem we dwóch borowców otaczających ciało prezydenta). A także nawet wtedy gdyby likwidowali świadków, rosyjskich gapiów, co ze ścieżki dźwiękowej zresztą nie wynika.
To tyle gdyby był autentyczny. A gdyby był sfałszowany? To jest oczywiście możliwe, jak najbardziej bierzemy to pod uwagę.
Są więc dwie możliwości : (Logika!)
a) film jest autentyczny
b) film nie jest autentyczny
Jeśli założymy że film nie jest autentyczny to trzeba zadać pytanie z czyich rąk mogła wyjść taka fałszywka:
Pierwsza możliwość : Z rąk amatora, czy grupy amatorów.
Film bardzo szybko trafił do sieci. Na filmie widać szczątki samolotu. (By wymienić tylko tyle, zostawiając w tym wypadku na boku takie elementy jak wykwit z broni palnej, osuwającą się postać, zawiesia, chodząch po wraku ludzi itd.) Aby urządzić taką zabawę amator czy amatorzy musieli być prorokami by zrobić taką inscenizację i dysponować nielichymi środkami finansowymi. Ktoś powie „No dobrze, przyszedł ten amator na miejsce i filmował, ale potem sfałszował ścieżkę dźwiękową.”
Więc po pierwsze ABW już na początku, mimo że mieliśmy matactwo wyrastające z matactwa nie stwierdziła że film nie jest autentyczny. Podobną wersję utrzymywała i utrzymuje do dzisiaj prokuratura, która co widzimy po jej działaniach gdyby miała cień wątpliwości co do filmu, z radością i ulgą to obwieściłaby.
Teraz film zbadało Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Komendy Głównej Policji i nadal utrzymywana jest wersja jego autentyczności. Nawet Rosjanie nie twierdzą że film nie jest autentyczny. Zgadzają się z tym że film taki jest i przekazali go polskiej prokuraturze.
I druga rzecz w tym kontekście bardzo istotna: Amator, (czy amatorzy) który popełniłby taką rzecz musiałby być masochistą najwyższej klasy, miłośnikiem tortur.
Film znalazł się w sieci i poszedł na cały świat. Oglądały go miliony ludzi na całym świecie w kilka, kilkanaście dni po katastrofie. Ja i inni czytaliśmy komentarze w innych językach których autorzy byli zszokowani i jednoznacznie uważali to za zamach. Zatem (piszę oczywistości ,ale czasami i to trzeba by uzmysławiać pewne rzeczy lemingom) film sprawił że świat (jakaś jego część, ale jednak świat) uznał że zamachu dokonali Rosjanie i posunęli się nawet do czegoś jeszcze gorszego, do dobijania ocalałych.
Zatem zwłaszcza Rosjanin amator (a także Białorusin lub Ukrainiec) puszczając taką fałszywkę i tak haniebnie oskarżając swój kraj mógł być pewien że zostanie męczony i zamęczony w okrutny sposób , a nawet kara dosięgłaby jego bliskich. Nie ukryłby się i na końcu świata. Także analogicznie amator, z innego, bardziej cywilizacyjnego kraju nie odważyłby się na rzucanie takiego fałszywego odium na swój kraj wiedząc że, pisząc kolokwialnie, nie będzie miał po tym życia. A przecież oprócz tego i w Polsce i na Zachodzie Europy trafiłby za to do więzienia.
Zatem sfałszowanie czy nakręcenie fałszywego ad hoc filmu przez amatora trzeba wykluczyć.
Jest jeszcze druga możliwość w przypadku gdyby jednak film nie był autentyczny. Jaka to hipoteza?:
Film byłby dziełem służb specjalnych.
1.24 znalazł się w sieci kilka godzin po tragedii.
Stworzenie w tak krótkim czasie fałszywki nawet przez służby specjalne jest bardzo mało prawdopodobne. Teoretycznie jest to możliwie, ale uzyskanie efektu by film zawierał wszystko to co życzą sobie autorzy i miał taki wydźwięk i rezonans jaki dokładnie planują, w tak krótkim czasie wydaje się nierealne.
Trzymamy się jednak nadal tezy że film jest fałszywką.
Ponieważ zgodnie z późniejszymi materiałami i wiedzą film kręcony jest w miejscu gdzie leży wrak samolotu (pomijam to co zawiera i jaki to wrak, ale to miejsce w Smoleńsku gdzie oficjalnie się rozbił TU tam dotarli polscy dziennikarze, potem służby dyplomatyczne, wreszcie Jarosław Kaczyński ze swoimi współpracownikami) możliwa byłaby inscenizacja przeprowadzona w ten sposób że podstawione osoby wypowiadałyby owe „głosy po polsku i rosyjsku” jak je eufemistycznie określały media, z których najważniejsze przytoczyłem powyżej, podstawiona osoba, osoby oddawałyby strzały. Mamy zresztą jeszcze zawiesia, czyli zwisające liny transportowe prawdopodobnie z helikoptera – po co to było autorom sfałszowanego filmu?
(Ktoś mógłby mi tutaj zarzucić że za dużo miejsca poświęcam hipotezie sfałszowanego przez FSB filmu jeśli wygląda ona tak mało prawdopodobnie. Jest to jednak istotne jeśli zważymy ze wszelka dezinformacja na temat Smoleńska ma swoje źródła w Rosji i są osoby rzetelnie podchodzące do sprawy zamachu które twierdzą że filmowi nie należy ufać bo pochodzi z terytorium Rosji).
Załóżmy że tak się stało że służby specjalne na terenie Rosji wypuściły ten film. Sprawą drugorzędną jest czy dodały sfałszowaną ścieżkę dźwiękową (choć takich poszlak nie ma) czy to że osoby „mówią po polsku i rosyjsku” i to co mówią oraz padają strzały jest to zainscenizowane, czy wreszcie gdyby nawet całość była zainscenizowana włącznie z miejscem i wrakiem.
Jest to również dowodem na zamach
Dlaczego? Ano prosta logika i w tym wypadku myślenie człowieka kultury śródziemnomorskiej, nie myślenie szamanistyczne.
Film oglądanego przez uważnego odbiorcę jednoznacznie wskazuje na egzekucję – dzięki przede wszystkim „głosom po polsku i rosyjsku” oraz strzałom.
Państwo rosyjskie nic miało nic wspólnego z zamachem, ale oto wypuszcza (jego służby) film w którym pokazuje że dobijało ocalałych pasażerów, wśród których był prezydent, najwyżsi dowódcy sił zbrojnych, przedstawiciel najważniejszych instytucji ościennego państwa.
Czy jest możliwy taki scenariusz?
Nie. Stworzenie fałszywego filmu jest tylko możliwe tylko pod warunkiem że Rosja dokonała zamachu, czy była jego współuczestnikiem.
Bowiem zupełnie nieprawdopodobna się wydaje sytuacja że Rosja przypisuje sobie zamach, którego nie dokonała. Takich zwyczajów państwa, przynajmniej w nowożytnych czasach nie praktykują. Zwłaszcza państwa duże, mocarstwa.
Więc jeśliby ktoś chciałby twierdzić że Rosja nie dokonała zamachu i być w zgodzie z logiką w kontekście filmu Andrieja Mendereja to musiałby powiedzieć że Rosja wzorem niektórych ugrupowań terrorystycznych przypisuje sobie zamach którego nie dokonała. To coś nowego w dziejach nowożytnego świata. Gdyby to tak oficjalnie ogłosić byłoby jeszcze ok. „Nie dokonaliśmy tego zamachu, ale przypisujemy sobie jego autorstwo”.
Zadajemy sobie jednak w tym miejscu zasadnicze pytanie: Po co Rosja uprawdopodabnia zamach takim filmem dając go do rąk całemu światu, do tego tak ordynarnie. Bo przecież mogły być tam by tylko strzały. Lub jeśli głosy „po polsku i rosyjsku” to nie sugerować wprost egzekucji, a tymczasem jest komenda „ubiwat!” i okrzyk „Nie ubijajtie nas!”.
Po co więc Rosja uprawdopodabnia zamach takim filmem?
Najbardziej sensowna przyczyna byłaby taka że w rzeczywistości zamach zupełnie wyglądał inaczej, o czym świadczyć mogą i takie elementy jak od początku niekompletne szczątki wraku, brak foteli, brak ciał na miejscu tragedii, brak materiałów z wylotu TU z Warszawy i wiele innych. O tym zresztą, o tej hipotezie mówi się i dla każdego kto śledzi Smoleńsk nie jest nowością.
Zatem jeszcze raz: Jest możliwe że film nie jest autentyczny, ale tylko i wyłącznie pod warunkiem że wypuściło go państwo rosyjskie, jego służby, ale jest on i w tym wypadku potwierdzeniem zamachu, bowiem jeśli nie było dobijania ocalałych, a je Rosjanie sugerują to, robią to przede wszystkim po to by odwrócić uwagę od rzeczywistego przebiegu zamachu.
Jeśli ktoś nie chce przyjąć tej wersji musi założyć że film jest autentyczny. A jeśli autentyczny to jest na nim egzekucja.
Nakręcenie tego filmu przez FSB miałoby i dodatkowe znaczenie, ale drugorzędne jak sądzę: zasianie terroru i pokazanie co Rosja potrafi i do czego jest zdolna. Pokazanie tak nie wprost, bo przecież na filmie nic dobrze nie widać. Polityczna zaś poprawność, rozsiewana niechęć do Polski w świecie i powściągliwość nawet w naszych szukających prawdy o Smoleńsku nielicznych mediach i osobach publicznych sprawi że na dużym forum nie będą przytaczane „Ubiwat!” i „Nie zabijajcie nas”. Świat zaś będzie udawał głupiego.
Jest jeszcze inna drugorzędna możliwość która traktuje film jako autentyczny. Otóż film nakręcił amator, a w internet wrzuciła go FSB. Dlaczego miałaby wrzucić film w internet? Na takiej samej zasadzie na jakiej go sfabrykowałaby. Oprócz małego prawdopodobieństwa ma ta teza jednak mniejsze znaczenie, bo niewiele z niej wynika. Ale i ona potwierdza zamach i to że Rosjanie chcieli by świat wiedział że to oni zrobili. Bo jak się okazuje włos im z politycznej głowy nie spadł.
Artykuł ten nie ma na celu badanie która wersja wydarzeń związanych z filmem jest prawdopodobna, choć przy tej okazji muszę analizować możliwe wersje wydarzeń.
Chodziło mi o rzecz najistotniejszą, o to, że niezależnie od tego czy film jest sfabrykowany czy autentyczny, czy na miejscu katastrofy odbywała się egzekucja czy też nie, jest dowodem na zamach.
Myślę że to w logiczny sposób wykazałem. Przeprowadzenie analizy pod tym kątem jest bardzo istotne dlatego że film jest nie tylko najważniejszym dowodem zamachu , ale i najbardziej wyrazistym. Najistotniejszym dla opinii publicznej. Jest ważne logiczne do niego podejście, ponieważ wielu mówi sobie: „ Może jest autentyczny, może nie, może kto sfałszował, a może nie, a jeśli nawet dobijali, to nie znaczy jeszcze że to był zamach itd. Nie wiadomo co o tym filmie sądzić itp.”
Damy radę,panie pułkowniku! Scenariusz filmu o Powstaniu Warszawskim Publikatornia.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka