10. 12. 2011 - sobota
1. Dzisiejsza „Panorama” o 18 – tej. Wkurzyłem się. Nie tyle jednak tym co tam było, tylko że oglądający, przeciętny odbiorca tv, nawet o poglądach patriotycznych, nie zauważą, nie zrozumieją tego co tam było.
Facet który z stroju motyla zakłócił Procesję Bożego ciała. Rzecz w tym że u niego taki motyl ( wielkości na oko 10-cioletniego chłopca) rozpięty był na ścianie. Kamera to objęła. Tak się facet ustawił. Tak go ustawiono? Mam wierzyć ze taki realizator był niekumaty? Chodzi o to ze toczy się przeciw niemu sprawa. Pierwszy raz sąd oddalił (jak zapamiętałem) drugi nakazał ponowne rozpatrzenie. Kontekst jest taki że sprawa wydaje się trudna do wygrania dla wiernych , którzy podali to do sądu, dla księdza. Ale.
I tu jakie „ale”. Oto w Niemczech taki jeden w kwestii religijnej wygrał. A cóż to było? Oto facet, który założył „kościół” wyznawców latającego, bombardującego spagetii - półmiska, czy spodka, albo jakoś podobnie. Facet wywalczył przed sądem iż w dowodzie osobistym ma prawo do ich znaku, czyli durszlaka na głowie. W domyśle różne dziwactwa są możliwie, więc i ten dziwny kościół katolicki co się czepia może wygrać.
Zrównany został więc Kościół Katolicki i ewidentna jego i wyjątkowa świętość, której żadna inna wiara nie głosi Ciało Żywego Boga, które niesie w procesji, z nie tylko z sektą, ale z kimś co robi wygłupy, bo przecież nikt nie potraktuje tego iż na serio z tym makaronem, chyba że wyznawca jest stuknięty to może wtedy bierze na serio.
Niezachowane tu zostały ponadto standardy dziennikarskie. Nie wystąpiły osoby poszkodowane a tylko szkodząca. Co zresztą w kontekście zrównania z kościołem makaronu się zgadza.
2. W dzisiejszej „Panoramie” o osiemnastej nie było nic o 20 miesięcznicy smoleńskiej. Przypuszczam że podobnie było w „Teleekspresie”. Czy także nic nie będzie o 20-tej? Przypuszczam że tak.
3. W kontekście smoleńskiej miesięcznicy , do tego 20 - tej zaskoczyć mógł dzisiejszy (sobotnio-niedzielny 10-11) „Nasz dziennik”, który nie napisał o niej dosłownie nic. Wyjątkiem jest sprawa mniemanego borowca, który o Smoleńsku miał mówić wyzwiskami i obrażać ofiary. Jednak „ND” nawet nie zaznaczył że to tym bardziej niesmaczne że to sprawa w 20 miesięcznicę. Nie, daje jakby nigdy nic i niczego więcej.
To powinno bardzo zaskoczyć. Ja jednak jestem osobiście mało zaskoczony bo „Nasz dziennik” od pewnego czasu ..”coś mi w nim śmierdzi” jak to się mówi. Inaczej niż Radio Maryja gdzie NMP obroniła honor swojego radia dając audycję o mistyfikacji smoleńskiej dziennikarzy, którzy przestali pracować w „ND”. Nie będę tu się o tym szerzej rozpisywał bo to krótki przegląd. Dodam tylko iż zmiana redaktora naczelnego, nowa szata graficzna z logo kojarzącym się z Powstaniem Warszawskim i zniszczeniem miasta, dóbr kulturalnych i elity i trwanie w smoleńskim matriksie nie pozwalają traktować go jak dawniej. Już dwa tygodnie wcześniej usunąłem „Nasz dziennik” z polecanych stron w Salonie24)
4. Msza smoleńska z kościoła Św. Krzyża w Warszawie. Miły księże nie mów katastrofa smoleńska i 96 osób tragicznego lotu. Nie trwaj i nie trzymaj ludzi w smoleńskim matriksie. Przecież wśród Was księży i biskupów jest wielu mądrych ludzi. Ale ta Warszawa. Nie pozwolili być Wielgusowi. Zawsze tu dużo miękkich i „politycznych” ( w znaczeniu staropolskim , inaczej grzecznych, układnych) duchownych. Niech Cię Duch Święty oświeci. I rzeczywiście, już nie pierwszy raz mnie się to grzesznikowi zdarzyło. Gdy słuchałem kazania (czy to na żywo, czy przez medium) i byłem nim zdegustowany i myślałem o tym by Duch Święty oświecił księdza tak się działo. I tutaj ksiądz nawiązał do tragicznie przerwanego życia i do modlitwy za zmarłych. Chyba mówił też o modlitwie za dusze czyścowe. Powiedział chyba, choć nie wprost iż osoby takie ( to znaczy zmarłe nagła śmiercią) są w czyścu. To dobrze bo niektórzy ogólnie przesadzają gdy idzie o zmarłych. Zakładają że oni tak hoc do nieba. Nie ma tak dobrze. Mnie się przyśnił Lecha Kaczyński i z tego poznałem iż jest w czyścu choć w dobrej formie. Ale w dobrej też bo wspomagają go modlitwy. Poza tym to jest zawsze jedna odsłona gdy nam zmarły ukaże się we śnie. Tak jak żywy człowiek czuje się różnie w ciągu nawet dnia, tak samo ze zmarłym nie jest jednakowo.
To nawiązanie do duszy czyścowych utwierdza mnie nieco w przekonaniu że Lech Kaczyński nie żyje. Przyznam jednak że gdyby nie ten sen i dwa znaki na jawie dotyczące śp. kapitana Protasiuka i gen. Potasińskiego to wcale nie byłbym pewien że nie żyje ktokolwiek z tej „Delegacji”. Jednakże pewności stuprocentowej nie ma. W swoim śnie nie także mogę być zwiedziony choć jest to mało prawdopodobne w przypadku dusz. Dusze czyścowe śnią mi się od czasu mniej więcej pierwszej Komunii Świętej to już kawałek czasu i mam można powiedzieć niemałą tu wprawę.
Ale w tej zwłaszcza sprawie zawsze można być zwiedzionym. Podam inną analogię choć być może tu nie najzgrabniejszą. Potrafię rozpoznać czy młoda kobieta jest dziewicą patrząc tylko dłuższą chwilę na nią jak rozmawia (tzn .nie chodzi o samą rozmowę, ale jej ciało musi być ożywione). Nauczyłem się tego i trafność była nie raz potwierdzana. (Bez brudnych myśli proszę tutaj) Zawsze jednak pewność jest 90 procent. 9 na 10.
11.12.2011 – niedziela
1.Główne wydanie „wiadomości” o 20.30. O stanie wojennym. „Oczywiście” jak byłem pewny żadnej wzmianki o najważniejszych dwóch rzeczach pomijanych przez mainstreamowe media w przypadku stanu wojennego. Mianowicie o ludziach którzy zmarli, bo nie można było im udzielić pomocy ze względu na to iż odcięte zostały telefony, czyli nie można było wezwać pogotowia. I druga o wygnaniu z Polski przez Jaruzelskiego z biletem w jedną stronę 800 tysięcy ludzi. (Pisałem o tym nieco dokładniej na swoim blogu w jednej z ostatnich notek.)
2. W tychże „Wiadomościach”. Przyznanie nagrody im. Kisiela. Trzy osoby. Z tego co wiem wszystkie pochodzenia żydowskiego. W tej chwili gdy to zapisuję zapamiętałem jedno nazwisko: Paradowska. Sam Kisielewski był jak to niektórzy mówią: „zasymilowany”. Zasymilowany z żydami. Dlaczego? Zapewne był z nim i spowinowacony. Kisielewski razem z Korwinem Mikke i tym trzecim, nie pamiętam jak się nazywał zakładali UPR (czy też nazwa była wtedy Stronnictwo Polityki Realnej). Partia za komuny? Po 1990 roku głównym celem Korwina Mikke (Ozjasz Godberg?) była wyprzedaż polskiego majątku narodowego, tzw. prywatyzacja. „ Najwyższy Czas!” tuba UPR krytykował wprawdzie prywatyzacyjne przekręty, ale kierunek był dobry...
13 grudzień.
W tvp info. Uruchamiam kanał tak mniej więcej od jedenastej do szesnastej. Zerkam przypadkowo, w róznych odstępach czasu. I na kogo natrafiam.
Seweryn Blumstein opozycjonista, jak go przedstawiają. Acha, to zapraszający Niemców do Polski.
A równocześnie, proszę nie że taki zacietrzewiony i w jednym tylko kierunku. Mówi ciekawą rzecz. Mówi że stan wojenny Niemcy przyjęli z ulgą. Dla nich istotne były rozmowy z Rosją. Istotne było dla nich dogadywanie się z Rosją. W tej opcji polityki jakiś polski bunt się nie mieścił. No i czyż nie pięknie? Czyż można zarzuci takim Blumsteinom jednostronność? Tu bandytów niemieckich zaprosi do Polski, tam Niemców zgani 30 lat wstecz. Ale czy to wszystko co Blumstein mówi? Nie, najistotniejsze jest clou: Blumstein chce zakończyć „te rozliczenia” , czyli z Jaruzelskim, ze stanem wojennym. Czyli zostawcie generała w spokoju.
Tuż przed nim Wujec. Jego żona to Ludmiła, córka Reginy Okrent która była funkcjonariuszem w UB w łodzi. Zygmunt Okrent był w kolaboranckim moskiewskim Związku Patriotów Polskich, ale nie wiem jakie to pokrewieństwo. Potem był dyrektorem Centralnego Archiwum MBP.
Potem natrafiam na Wałęsę i Zdrojewskiego. Potem pytają Millera. Mówi : „Jako Polak uważam..” oczywiście nie anty Jaruzelsko i nie przeciw stanowi wojennemu.
Potem Komorowski jego żona córka ubowców.
Dalej. Ciekawa rzecz. Przypomina zresztą gajowy to że niektórych opozycjonistów zabierali w bieliźnie, ale okazuje się z tego wszystkiego że nie były to Wujce ani Komorowskie ani inne takie.
Potem jakaś fundacja odpowiedzialności obywatelskiej. Tak takimi fundacjami o pierdołowatych w chorej sytuacji Polski nazwach wyjdzie ona z bagna. Odpowiedzialność obywatelska ,kojarzy mi się to na przykład z terminem „konstruktywna opozycja”. Reprezentuje ją w telewizji młody Górski. (Syn górskiego z PiS? Inaczej spokrewniony? Podobny z gęby. Monarchista Górski z PiS ożenił się w swoim czasie z panią Weiss. Ślub odbył się z wielką pompą w hotelu Mariott (chyba był to rok 1995) Zostawiła go niedługo po ślubie. Ale nie wiem czy i jakie miał dzieci, czy przed ślubem z Weiss i czy się ponownie z nią spiknął czy też nie.) Ów młody Górski jest rzecznikiem prasowym akcji: Młodzi pamiętają.
Potem znowu patrzę : opowiada komuch Rolicki. Potem operator Ernst pracujący od czasu stan wojennego. Czy wcześniej pracował, czy wtedy go zainstalowali tego nie wiemy. Usprawiedliwia: Ktoś musiał dokumentować. Gdybyśmy nie filmowali nie byłoby materiałów. A poza tym gdyby nie my to zrobił by to ktoś inny. To samo mówili zresztą zarządcy Auschwitz i innych podobnych miejsc.
Damy radę,panie pułkowniku! Scenariusz filmu o Powstaniu Warszawskim Publikatornia.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka