W dyskusji pod opinią Rymasza o filmie Avatar napisał p. Błaszkowski że na Pandorze nastąpiło starcie dwóch wysokich technologii. Zwrócono mu uwagę, że technologia Pandorian nie wykroczyła poza łuki i żyją oni na poziomie Indian z czasów zdobywania Dzikiego Zachodu. Też bym wolał nie utożsamiać wielkiego potencjału intelektualnego Pandory (będącej wielką siecią neuronową) z technologią rozumianą jako mechanizacja i techniczna manipulacja przyrody, polegająca najpierw na ręcznym operowaniu narzędziami w celu tworzenia narzędzi do manipulacji.
Jednak „Avatar” jest filmem o zderzeniu cywilizacji, tyle że jedna jest technologiczna, druga zaś duchowa.
Nie jest to bajkowy wymysł. Czeka nas na Ziemi coś podobnego, jeśli przeżyjemy jeszcze parę milionów lat. Przeczytałem kiedyś w podręczniku historii filozofii Stegmüllera przewidywanie rozwoju gatunków zwierzęcych obdarzonych wysoką inteligencją. Najbardziej zaawansowane delfiny mogą rozwinąć cywilizację za dwa miliony lat, a szympansy za pięć milionów. (Być może dzisiejsze estymacje są już inne.) W tym pierwszym przypadku będzie to cywilizacja nietechniczna, gdyż delfiny nie mają rąk.
Postawmy zadanie naszej wyobraźni, jak może wyglądać cywilizacja delfinów, które (chciało mi się napisać którzy) osiągną ludzki poziom inteligencji – z myśleniem abstrakcyjnym i własnym językiem, którego już dziś słuchamy trochę jak dziecięcego szczebiotu.
Myślałem niekiedy o tym aspekcie, bo zrobił na mnie wrażenie. Ktoś wyposażony w zasoby epickiej pracowitości może to w szczegółach rozplanować. Jakaś myśl z tego kręgu weszła do mojej refleksji o skrzydłach, które też mają szczególne relacje z ludzkimi rękami.
Skrzydła są dane jako przykład
rąk, które nie mogą krzywdzić
Los je uchronił przed zamianą w ręce
wśród części ciała ta zawsze jest niewinna
Nawiasem mówiąc, skrzydlate twory odgrywają kluczową rolę w cywilizacji Pandory; symbioza z nimi nadaje im rangę partnerów niemalże. Poniekąd są substytutami mechanicznych technologii.
Jednym z ciekawszych wątków cywilizacji delfinów byłaby zapewne sprawa „niewinności” i jej przeciwieństw – fizycznej agresji, narzędzi przemocy, które tak zaważyły na ludzkich dziejach, a wiążą się z rękami. Ale skrajnie naiwne jest jednak oczekiwanie, że brak możności ręcznego operowania narzędziami wykluczy zachowania groźne czy napastliwe. Czy może jednak aspekt łatwości ma pewne znaczenie w takich procesach?
Decydująca jest sfera decyzyjna – im dalej decyzje są podejmowane od ręki trzymającej maczugę, tym lepiej mimo wszystko. Ale to by znaczyło, że każde zderzenie cywilizacji jest zderzeniem cywilizacji duchowych, czasem tylko jedna z nich nie posługuje się w swoich kontaktach potężnymi maczugami.
Inne tematy w dziale Technologie