Daimon Frey Daimon Frey
65
BLOG

Naprężanie mięśni przed debatą, której nie będzie?

Daimon Frey Daimon Frey Polityka Obserwuj notkę 2

Tak bardzo oczekiwane skrzyżowanie polemicznych szpad Bronisława Komorowskiego i Jarosława Kaczyńskiego wydaje się być, po raz kolejny, odsunięte w czasie. Sztab wyborczy pierwszego zarzeka się, że ich kandydat jest zwarty i gotowy. Sławomir Nowak imputuje, że szefowi PiS brakuje odwagi. Dobrej atmosfery nie psuje nawet słabe wystąpienie Komorowskiego w debacie z Radosławem Sikorskim, seryjnie popełniane lapsusy, ściągawki z Wikipedii. Po drugiej stronie solidnie okopał się Jarosław Kaczyński, który, choć coraz częściej udziela wywiadów, na razie porusza się na poziomie pewnych ogólników, czasem nawet zwykłego populizmu. Zresztą nie on jeden.

Nie mam najmniejszych złudzeń, że debata będzie miała istotny wpływ na wynik wyborczy. Przynajmniej jeśli uwzględnimy tylko warstwę merytoryczną. Po pierwsze kandydaci będą unikali konkretów, by nie zrazić przypadkiem jakiejś części wyborców. Po drugie dlatego, że Polacy mało interesują się polityką. Trafny przykład podał Eryk Mistewicz w "Anatomii władzy":"Śmieszne są sondaże, które publikują poważne media podające, że 60 czy 70 proc Polaków chce, aby Adam Szejnfeld odszedł z rządu. Proponowałbym sondaż "kim jest Adam Szejnfeld". Wyniki mogą być sensacyjne". 

Wg mnie, debata bardziej w wymiarze emocjonalnym może przynieść wahania sondaży - w jedną, bądź w drugą stronę. Tak było np. w 2007 roku podczas konfrontacji Donalda Tuska z Jarosławem Kaczyńskim, choć moim zdaniem nie był to czynnik decydujący o zwycięstwie Platformy w wyborach parlamentarnych, raczej jedno z wielu potknięć i porażek PiSu w tamtym okresie.

Choć nie przeceniałbym roli debaty w kampanii prezydenckiej, to uważam, że powinna się odbyć jeszcze przed pierwszą turą. Najlepiej, by grono uczestników było jak największe. Jest to element kultury politycznej - spotkać się z oponentem, zaprezentować się "na żywo". Wykazać się sprytem, ciętą ripostą. Bez pomocy sztabu, suflerów - "tu i teraz".

Tymczasem we wszystkich mediach trwają żenujące targi o to, kto kogo ma zaprosić, czy debata powinna odbyć się w telewizji publicznej, prywatnej, ilu uczestników weźmie w niej udział etc. O ile pierwsza kwestia ma charakter gry politycznej - pokazania opinii publicznej, kto przy wyborczym stoliku rozdaje karty - o tyle reszta zależna jest przede wszystkim od dobrej woli kandydatów i ich zaplecza.

Zamiast show mamy wzajemne kopanie się po kostkach. A to wspomniany wcześniej Sławomir Nowak, a to Adam Bielan, a to inni kandydaci. Może wyścig o "żyrandol" nie jest wart debaty?

Daimon Frey
O mnie Daimon Frey

"Zostawmy historię historykom, pod warunkiem, że nie będą jej badać. Zostawmy historyków i rezultaty ich badań ocenie moralistów pragmatycznych. Zostawmy moralistów w spokoju i nie konfrontujmy ich z etyką. W ogóle, zostawmy co się tylko da innym. Jak to się skończy dowiemy się z gazet. Może nie z wszystkich, ale przynajmniej z zagranicznych. Dlatego zamiast się interesować czymkolwiek i irytować - uczcie się języków obcych" Rzeczpospolita 26.04.2003 śp. Maciej Rybiński "Powróciła kategoryczna dyrektywa Michnika: `Odpieprzcie się od generała!`. A dlaczego właściwie mamy się odpieprzyć? To on pierwszy się do nas przypieprzył." Jan Pietrzak "Przeklętyż Minister g... co Narodu swego nie szanuje! Przeklętyż naród, co Synów swoich nie szanuje! Przeklętyż człowiek i Naród, którzy siebie wzajem nie szanują!" Witold Gombrowicz "Trans-Atlantyk" Twitter Daimona

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka