Inwazja na Irak (2003): Prawo jako pretekst
Inwazja USA na Irak w 2003 roku to klasyczny przykład siły przeważającej nad prawem. USA uzasadniały operację rezolucjami ONZ (np. Rezolucją 1441), twierdząc, że chodzi o eliminację broni masowego rażenia. Brak dowodów i brak zgody Rady Bezpieczeństwa podważyły legalność. Jak pisał Noam Chomsky w „The Guardian” (2003), była to „imperialna demonstracja siły”, a prawo międzynarodowe posłużyło jako pretekst dla kontroli nad Bliskim Wschodem. Spór przypominał mafijną walkę o wpływy, gdzie siła militarna USA narzuciła „prawo”.
Aneksja Krymu (2014): Referendum pod lufami
Rosyjska aneksja Krymu w 2014 roku pokazuje, jak siła maskuje się prawem. Referendum, które miało legitymizować przyłączenie Krymu, odbyło się pod kontrolą rosyjskich wojsk. Raport Freedom House (2014) nazwał je „farsą” bez demokratycznych standardów. Rosja powoływała się na samostanowienie, ale to militarna przewaga zdecydowała. Prawo było narzędziem siły, a konflikt przypominał mafijną rozgrywkę o terytorium.
Rumunia (2024): Unieważnienie wyborów siłą establishmentu
W grudniu 2024 roku rumuński Sąd Konstytucyjny unieważnił pierwszą turę wyborów prezydenckich z 24 listopada, wygraną przez radykalnego Călina Georgescu (23% głosów). Decyzja, podjęta na wniosek prezydenta Iohannisa i oparta na raportach służb o rosyjskiej ingerencji (kampania na TikToku z botami i fałszywymi kontami), wykluczyła Georgescu z powtórnych wyborów. Jak wskazuje Oko.press (2024), choć manipulacje były realne, unieważnienie postrzegano jako ruch establishmentu przeciw antysystemowym kandydatom. Decyzja, ogłoszona dwa dni przed drugą turą, gdy oddano już 33 tysiące głosów za granicą, wywołała zarzuty o polityczną manipulację. Georgescu, pozbawiony zaplecza, nie wywołał protestów, ale jego elektorat przeszedł na George’a Simiona (AUR), wzmacniając radykalną prawicę. Spór przypomina mafijną eliminację rywala – siła polityczna establishmentu, wsparta instytucjami i służbami, narzuciła „prawo”, ignorując wolę 23% wyborców.
Polska 2025: Kryzys instytucjonalny i mafijne spory
Wybory prezydenckie w Polsce z 1 czerwca 2025 roku, w których Karol Nawrocki (PiS) pokonał Rafała Trzaskowskiego (KO) z wynikiem 50,89% do 49,11%, ujawniły polaryzację. Jan Rokita przewidywał dwa scenariusze kryzysu:
- Prezydent Trzaskowski: Gdyby Trzaskowski wygrał, KO mogłaby przejąć TK, by badać działania PiS, potencjalnie delegalizując partię na podstawie artykułu 13 Konstytucji. Scenariusz ten, choć nieaktualny, pokazuje, jak prawo może maskować siłę.
- Prezydent Nawrocki: Rząd Tuska może przedstawić budżet z cięciami, które Nawrocki zawetuje, kierując do TK. Orzeczenie o niekonstytucyjności może skłonić rząd do publikacji budżetu, a Nawrockiego do rozwiązania Sejmu. Spór grozi chaosem, z ryzykiem starć.
Roman Giertych, kwestionujący wybory poprzez „giertychówki” (90% z 50 tysięcy protestów), wzmacnia ten scenariusz. Oko.press (2025) wskazuje, że unieważnienie wyborów jest mało prawdopodobne z powodu przewagi Nawrockiego (370 tysięcy głosów), ale narracja o fałszerstwach podważa legitymizację prezydenta i TK. To może uzasadniać ignorowanie orzeczeń TK przez rząd, eskalując spór do mafijnej walki o władzę, gdzie siła polityczna i mobilizacja społeczna przeważają nad prawem.
Podsumowanie: Prawo jako narzędzie siły
Przykłady z Iraku, Krymu, Rumunii i prognozy Rokity dla Polski potwierdzają, że siła dominuje nad prawem. W Rumunii establishment wykorzystał instytucje, by zablokować antysystemowego kandydata, przypominając mafijną eliminację rywala. W Polsce działania Giertycha, choć nie unieważnią wyborów, podsycają kryzys, wzmacniając mafijny charakter sporu. Jak pisał Machiavelli, „cel uświęca środki” – w polityce siła, nie prawo, dyktuje reguły. Teza Rokity, że „kto ma siłę, ten ma prawo”, pozostaje aktualna, ujawniając, że spory polityczne to walka o dominację, a prawo jest jedynie jej dekoracją. Ostatecznie, sytuację Prezydenta Karola Nawrockiego i rządów w Polsce rozwiąże rozstrzygnięcie meczu pomiędzy mafią reprezentowaną przez BND, a CIA.