Lech Wałęsa o wynikach wyborów

Bardzo ciekawie ocenił wyniki wyborów prezydenckich Lech Wałęsa, lider protestu społecznego z sierpnia 1980 roku, niekwestionowany przywódca związków zawodowych i były prezydent państwa. W swojej wypowiedzi zwrócił uwagę na bardzo złą praktykę nadmiernego pozostawania polityków na stanowiskach obejmowanych w wyniku wyborów powszechnych.

Można to rozumieć różnie i bardzo różnie, bo nie jest to polityk z nominacji. Jest to uczestnik a może i animator okresu walki władzy ze społeczeństwem. Był czynnym przeciwnikiem systemu w latach 70. XX w., kiedy to za działalność opozycyjną można było zapłacić także i głową.

Rozważając "przydługie" pozostawanie na stanowiskach z wyboru powszechnego - to rónież pozostawanie przez wiele kadencji w sejmie i senacie, na stanowiskach administracji samorządowej - czy to wójta/burmistrza/prezydenta miasta, czy też jako członek rady miejskiej lub sejmiku samorządowego.

To również partie polityczne z kręgiem bardzo wąskiej i niezmiennej przez dziesiątki lat grupy ścisłego gremium zarządzajacego partią polityczną. Przecież wątpliwości budzi pozycja niejednego polityka partii z długim stażem istnienia, gdzie tak naprawdę osoby ze ścisłego zarządu są w nim "odwieczne".

Lech Wałęsa wyrósł ze środowiska robotniczego, ze związków zawodowych. Być może mówił o działaczach zwiazków zawodowych, gdzie kadencja przewodniczącego takiego zwiazku także trwa długie lata i zmienia sie w zasadzie radykalnych zmian na scenie politycznej w państwie.

Sam znam przypadek burmistrza w pewnym miasteczku, który przybył tam "z teczki PZPR" jako naczelnik miasta i gminy w 1984 roku i trwa tam do dnia dzisiejszego - czyli już ponad 20 lat a nie był burmistrzem tylko w dwóch kadencjach... ale cały czas ma tam mandat radnego...

-------------------------

http://fakty.interia.pl/raporty/raport-wybory-prezydenckie-2015/aktualnosci/news-walesa-o-porazce-komorowskiego-spodziewalem-sie-ze-tak-bedzi,nId,1824070