Jak tak dalej będzie w polityce kraju dumnie kiedyś zwanego Polską, to czeka nas wojna domowa. Czeka nas powtórka czasów Solidarności, kiedy ludzie mieli dość rządzących i wspierających ich dziennikarzy, więc postanowili protestować na ulicach. Rząd Donalda Tuska staje się powoli karykaturą rządzenia i człowiek, który kiedyś walczył z komuną zaczyna coraz bardziej upodobniać się do czerwonych gwiazdorów lat 80-tych. Wtedy kraj był pogrążony w kryzysie i teraz też jest choć tego nie widać. Jak upadała komuna to zadłużenie Polski było na poziomie 20mld $, a teraz wypełniły się nasze sklepy i domostwa, natomiast zadłużenie jest ponad dziesięciokrotnie większe. Nie przeprowadzono przez 20 lat skutecznych reform socjalnych, co powoduje, że za chwilę samozwańczy geniusz ekonomii Vincent z uchem Rostowski aby łatać budżet zabierze składki przekazane na prywatne konta w OFE i przeksięguje miliardy na konta w ZUS-ie. Dokona skoku rodem z ekonomii socjalistycznej czyli bezdyskusyjnie zrobi ludziom dobrze. Kiedyś chciano nam zrobić dobrze z OFE, a teraz na odwrót. Za rok, dwa Tuska, ani Rostowskiego może już nie być, więc ktoś następny będzie się głowił jak zagrać ekonomią kraju, żeby wygrać wybory i nie mieć z tym więcej nic wspólnego. Chyba, że znajdzie się jakiś fachowiec z prawdziwego zdarzenia, który wytłumaczy ludziom dlaczego dwadzieścia lat po rzekomym sukcesie styropianowym stan finansów publicznych jest tak opłakany i jakie widzi wyjście z sytuacji.
W pierwszym zdaniu napisałem o wojnie domowej, bo przy cięciach budżetowych znajdzie się coraz więcej tysięcy ludzi pozbawionych zródeł utrzymania. Obywatele zaczną protesty przenosić na ulice. Rząd który nie ma zaufania społecznego zacznie wobec protestujących stosować zasady z dawnej epoki traktując zdesperowanych jak kiboli wrogiej drużyny. A reżimowi publicyści typu Passent i Paradowska przypomną sobie czasy jak służyli piórem generałowi Jaruzelskiemu i jego kamandzie i znów napiszą o wichrzycielach niszczących autorytet państwa. Ich państwa. Bo tak naprawdę Polska dzięki Magdalence i układom okrągłostołowym z czerwonymi nigdy nie przestała być ich państwem. Teraz widać tę nędzę coraz boleśniej jak w sąsiednich krajach koledzy Honeckera czy Husaka poszli w odstawkę, a u nas Kiszczak wg. Michnika "człowiek honoru" wraz z liderami Solidarności tłumaczą dziennikarzom jakiej to bezkrwawej rewolucji byli ojcami. Wałęsa i koledzy nie będą wspominać jak to pozwolili się podejść esbekom jak dzieci i stracili wszystko, co rzekomo wygrali stając się ich zakładnikami aż do tej pory.
Teksty ostatnie SLD o zamknięciu IPN coraz bardziej trafiają do skorumpowanych polityków PO zamieszanych w afery, wiec sprzątać ślady niechlubnej przeszłości będą pewnie razem. Tusk z Cimoszewiczem, Schetyna ze Szmajdzińskim, Karpiniuk z Napieralskim, Kwaśniewski z Niesiołowskim.
By żyło się lepiej, a ludzie żyli dostatniej (E. Gierek)
Inne tematy w dziale Polityka