Kolejni prominentni działacze i posłowie opuszczają szeregi Prawa i Sprawiedliwości. Po odejściu Kazimierza M. Ujazdowskiego i Pawła Zalewskiego, szeregi partii Jarosława Kaczyńskiego zaczęli opuszczać posłowie PiS. Podzielam zdanie Wacława Martyniuka, posła LiD, że czym słabsze jest Prawo i Sprawiedliwość, tym lepiej dla Polski. Nie lubię używać wielkich słów i patetycznych zwrotów, ale nawet największy idiota by dostrzegł, że w interesie polskiej demokracji leży, żeby partia Jarosława Kaczyńskiego została zmarginalizowana do rozmiaru niegrożnej karykatury.
W pewnej mierze cieszę się, że główną siłą polityczną jest Platforma Obywatelska. Jest to partia nowoczesnej centroprawicy, która przede wszystkim pragnie modernizować nasz kraj, a nie grzebać w aktach IPN i opluwać pomówieniami o współpracę z SB wielu niewinnych ludzi. Platformie brakuje jednak pewnej społecznej wrażliwości, którą to cechę z definicji posiada każda demokratyczna lewica.
Wierzę, że gdy populistyczne socjalnie PiS zostanie zmarginalizowane, przeciwwagą dla partii Donalda Tuska stanie się na scenie politycznej Lewica i Demokraci, bądź też kolejna mutacja tego środowiska politycznego. Nie wierzę, że kiedykolwiek do władzy dojdzie zbyt radykalny Bogusław Ziętek z Polskiej Partii Pracy, nie mówiąc już o Piotrze Ikonowiczu z Nowej Lewicy.
Faktem jest jednak, że przeciwwagę dla partii centroprawicowej, jaką jest Platforma Obywatelska, powinna stanowić partia demokratycznie-lewicowa. Potrzeba nam silnej partii, która nie bałaby się głosić programu wrażliwego społecznie, ale liberalnego w kwestiach obyczajowych i kulturowych. Tak bowiem powinna wyglądać nowoczesna lewica. Gdy gospodarczy liberałowie z Platformy propagują wolny rynek, lewica od razu powinna ujmować się za boleśnie dotkniętymi mechanizmem jego działania. Gdy z kolei Tusk kłania się w pas Benedyktowi XVI w Watykanie, lewica nie powinna obawiać się propagowania swobód obyczajowych. Należy uzmysławiać politykom PO, że wolność jednostki nie kończy się na kwestiach gospodarczych.
Do 31 grudnia 2007 pracowałem jako urzędnik. Mogę jednak już śmiało powiedzieć, że jestem bezrobotnym. Aktywnie szukam więc pracy... Mam jednak czas, żeby napisać parę rzeczy, na które wcześniej ciągle mi go brakowało, niestety...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka