W dyskusji którą sprowokował artykuł w ostatniej Polityce, szukano różnych źródeł chamstwa w sieci. Samo zjawisko niewątpliwie istnieje, choć sprowadzanie całego życia internetowego do chamstwa jest dużym nadużyciem. Być może powtarzające się przedstawianie Internetu jako ścieku jest elementem akcji PR-owskiej która ma obrzydzić i zdyskredytować niezależne źródła informacji. Niestety dzisiaj sytuacja jest taka, że o niektórych sprawach mówi się tylko w sieci. Może dla niektórych to i tak za dużo.
Co zaś do samego chamstwa, proponowałbym przyjrzeć się zjawisku które sprawia wrażenie celowego kreowania takich zachowań w wirtualnym świecie. Nie ja jeden przekonałem się próbując dyskutować w sposób kulturalny, spokojny i wyważony, na "czołowym polskim portalu", że spokojne komentarze bywały nie dopuszczane do publikacji a jednocześnie strony ociekały pomyjami. Możliwe zresztą, że nie chodziło wyłącznie o formę ale także o treść która może być politycznie niewygodna. A może to tylko wypadki przy pracy cenzorów?
Spójrzcie też czasem na to, jakie notki na blogach reklamuje się na Onecie w prawej ramce przy artykułach. Niektóre przypadki pod względem nie tylko treści ale i formy przypominają to czego wolelibyście nie wąchać.
Po co to się robi? Czy chodzi tylko o klikalność?
Deszczowy na twitterze
Obrazki Wybrane
“Słychać było dwanaście wściekłych głosów, a wszystkie brzmiały jednakowo. Nie było już żadnych wątpliwości, co się zmieniło w ryjach świń. Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać kto jest kim.”
G. Orwell "Folwark zwierzęcy"(tłum. B. Zborski)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura