deszczowy deszczowy
76
BLOG

Nazajutrz - kilka rad dla sztabu JK (+rysunek)

deszczowy deszczowy Polityka Obserwuj notkę 4

Wyniki wyborów jednych zaskoczyły innych nie.
Jedno z nich wynika: skoro trzeciorzędny bloger był w stanie lepiej przewidzieć i to w rysunku satyrycznym wyniki wyborów niż biorące spore pieniądze “profesjonalne sondażownie”  to sondaże są o kant... ucha  rozbić.
Niemniej, nie mam złudzeń. Gazety i telewizje będą dalej płacić za “badania opinii publicznej”, bo prezentacja słupków poparcia jest stałym elementem gry medialnej i propagandy.

Sondaże sondażami, ale w końcu mamy wyniki wyborów i wszyscy się zastanawiają co z nich wynika? Ano niewiele. Wynik Komorowskiego jest lepszy, ale biorąc pod uwagę triumfalistyczne przewidywania, choćby w nieocenionej w takich sprawach GW, sam kandydat jak i jego sztab raczej nie ma powodów do euforii. Szczególnie, że za tę parę procent poparcia więcej zapłacił sporą cenę i miejmy nadzieję, że wkrótce zobaczy rachunek. Ale o tym za chwilę.

4-5% różnicy jest do przeskoczenia. Obiektem pożądania jest elektorat Napieralskiego, więc “moralny zwycięzca” wyborów ma teraz chwilę swojej chwały. Wydaje się, że Jarosław Kaczyński nie ma raczej szansy uszczknąć zbyt wiele z tej puli. Lewica czerwona na pewno będzie głosowała na Komorowskiego, lewica tęczowa także, kręciciele lodów, łapówkarze  i inni przerażeni wizją IV RP też. Kaczyński ma ewentualnie szanse uszczknąć nieco zwolenników państwa opiekuńczego. Wydawałoby się więc, że szanse kandydata PiS-u są już pogrzebane. Ale czy na pewno?

Jarosław Kaczyński ma możliwość zgarnięcia większości elektoratu Marka Jurka, Kornela Morawieckiego, zapewne także Janusza Korwina-Mikkego. To jednak mało. Decydujące będzie przekonanie do głosu tych którzy nie głosowali w pierwszej turze, oraz części tych, którzy głosowali na Komorowskiego, ale nie są betonowym elektoratem PO. Jak to zrobić?

Parę moich rad dla Jarosława Kaczyńskiego:
Najważniejsze będą debaty. Jarosław Kaczyński ma wszelkie predyspozycje, żeby roznieść Bronisława Komorowskiego. Jest niewątpliwie inteligentniejszy, bardziej wygadany, nie popełnia co chwilę błędów, o przygotowaniu merytorycznym już nawet nie wspominam. Musi się jednak dobrze przygotować, bo sztab PO może wyciąć jakiś numer, tak jak to było z debatą Tusk-Kaczyński w 2007. Pamiętamy, że Tusk wyskoczył wtedy z populistycznymi hasłami typu “po ile są jabłka” (które były drogie z powodu przymrozków) a publika platformiana zachowywała się po chamsku łamiąc wcześniejsze ustalenia zasad debaty. Nie można więc zakładać, że sztab PO będzie się zachowywał przyzwoicie i honorowo, Jarosław Kaczyński musi być przygotowany na wszelkie sytuacje. Nie można jednak zniżać się do poziomu Platformy.
W ostatnią niedzielę, nieco poparcia JK odebrała pogoda. Tak się złożyło, że na terenach gdzie miał najwyższe poparcie, akurat w niedziele lało, co gorsza wiele z tych terenów właśnie walczyła z postpowodziowym chaosem, więc tym bardziej nie miała głowy i ochoty głosować. Jeśli jednak 4 lipca będzie świecić słońce, a np. na Pomorzu padać... Przy tak wyrównanych szansach się może liczyć każdy głos.

Jakim torem powinna się toczyć dalsza dalsza kampania (i debaty)? Oto parę moich sugestii:

    1.    Wykazać, ze Komorowski jest kandydatem który dla władzy wyrzekł się głoszonych przez siebie poglądów. Wyrzekł się poglądów liberalnych procesując się z Kaczyńskim, a jego poglądy które wyrażał na spotkaniu z kobietami dzień przed cisza wyborczą, wykraczały nawet poza postulaty ultralewackich feministek. 
    2.    Przypominać i rozliczać setki niespełnionych obietnic i zobowiązań PO. Pokazać, że PO jest populistyczną partią koryta. Bezlitośnie wyśmiewać kolejne gruszki na  wierzbie które za chwilę zacznie obiecywać Tusk i Komorowski.
    3.    Trzeba dalej utrzymywać spokój, nie schodzić na poziom PO, nie dawać się prowokować. Natomiast nagłaśniać wyskoki Kutzów, Niesiołowskich i innych Palikotów.
    4.    Jak najwięcej debat zwolenników PiS z popierającymi PO “autorytetami” - jak mogliśmy się przekonać w ostatnich tygodniach najlepiej pokazują miałkość intelektualną i kulturalną zaplecza PO.
    5.    Z kwestią powiązań marszałka z WSI i innymi niejasnościami w jego życiorysie trzeba postępować ostrożnie. Błyskawicznie “zaprzyjaźnione media” przekują to na “obsesje, teorie spiskowe, dawną twarz Kaczyńskiego, polowanie na czarownice i grę teczkami”. Nie ma co liczyć, że ludzie zaczną to wszystko analizować.
    6.    Samego Komorowskiego zmuszać do wyrażania konkretnych poglądów na ważne tematy, pytać dlaczego zmieniał zdanie. Wypytywać o konkretne sprawy związane z podstawami ekonomii, funkcjonowania państwa, polityką zagraniczną. Raczej w dwa tygodnie nie nadrobi braków z 30 lat. Pytać o gaz łupkowy (niech uzasadni to co mówił na ten temat) i o parytety (99%?).
    7.    Walczyć z kłamstwem, że za PiS nie stoją ludzie wykształceni. Upubliczniać listy komitetów społecznych gdzie roi się od naukowców.
    8.    Mówić o zaniedbaniach rządu w sprawie 10.04.10.  Ale też ostrożnie, patrz p. 5.

A co jeśli się nie uda i Komorowski wygra druga turę?
Nie załamywać się, to będzie tak naprawdę także problem na PO. Nie będzie już na kogo zrzucać winy za braki reform.

A i tak najważniejsze będą wybory parlamentarne. Ale to już inna historia. Na zakończenie element humorystyczny, moja impresja na temat wizyty marszałka na kongresie kobiet.
 

deszczowy
O mnie deszczowy

Deszczowy na twitterze Obrazki Wybrane “Słychać było dwanaście wściekłych głosów, a wszystkie brzmiały jednakowo. Nie było już żadnych wątpliwości, co się zmieniło w ryjach świń. Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać kto jest kim.” G. Orwell "Folwark zwierzęcy"(tłum. B. Zborski)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka