Poniżej znajduje się moja polemika z tekstem Pana Pawła Paliwody pt. "Darwinizm - dla bezmyślnych". Oczywiście nie polemizowałem z kazdym twierdzeniem, wybrałem te, które uważałem za naistotniejsze.
Niestety, mam wrażenie, że Pan porwał się za obalanie jednej z podstawowych teorii dzisiejszej nauki, co samo w sobie nie jest złe, niestety niedostatecznie przygotowując się do jakże ambitnego zadania. Argumenty które przeczytałem nie są nowe. Powtarzają się w kółko w licznych publikacjach kreacjonistycznych. Jedną z wyraźnie rzucających się w oczy cechą większości, o ile nie wszystkich z nich jest niezrozumienie tego, co tak naprawdę "mówi" dzisiejsza Syntetyczna Teoria Ewolucji a także ignorowanie tego co dzisiejsza nauka ma do dyspozycji na jej wsparcie. Stąd też ciągłe twierdzenia o braku form przejściowych, czy też mutacji działających korzystnie na organizm. Niestety, sadząc po treści mam prawo przypuszczać, że Pan poprzestał na przeczytaniu twórczości kreacjonistów, nie zadając sobie wystarczającego trudu poznania rzeczywistych argumentów drugiej strony.
Ale do rzeczy....
"Weźmy z taśmy produkcyjnej nowy ezgemplarz toyoty i zrzućmy go z 30. piętra PKiN. To, co z niej zostanie, nazwijmy mutacją. Czy taka mutacja jest w czymkolwiek lepsza od formy wyjściowej? W zestawieniu z nieporównywalnie bardziej złożonymi organizmami zwierząt – a nawet pojedynczą komórką – taki zabieg daje miliony razy większe prawdopodobieństwo udoskonalenia toyoty."
Porównanie jest zupełnie chybione, chyba, że potrafi Pan wskazać gdzie ewolucjoniści postulują udoskonalanie organizmów przez umieszczanie ich w reaktorze jądrowym. Jeśli chcemy bardziej sensownych porównań, a koniecznie chce się Pan powołać na porównanie z wynalazkami technicznymi człowieka (a takie porównania są dość śliskie) to własciwszym przykładem byłoby raczej klepnięcie w telewzor/radio/komputer. Takie potraktowanie urzadzenia elektronicznego w większości przypadków nie wpłynie w żaden widoczny sposób na jego działanie, czasem go zepsuje, ale zdarza się, że poprawi mu się odbiór (TV/radio) albo wiatraczek (w komputerze) przestanie hałasować. Komu sie nie zdarzyło tak zrobić?
"Jak to się dzieje, że nawet natępsi uczniowie podstawówek i najtężsi postępowi intelektualiści wierzą dziś jeszcze w ortodoksyjny darwinizm?"
Niestety, nie wyjaśnił Pan co rozumie pod pojeciem "ortodoksyjny darwinizm". Trudno więc odpowiedzieć na pytanie a także polemizować.
"Czy dlaczego, że na świecie powstały już i przynoszą sowite dochody tysiące „muzeów historii naturalnej”, w których zainscenizowano wygląd siedlisk praczłowieka z najdrobniejszymi detalami? Za kilkadziesiąt dolarów można cofnąć się w przeszłość..." itd
Czego to ma dowodzić? Ktoś robi pieniądze, więc ma z pewnościa złe zamiary? Wie Pan z czym mi sie to kojarzy?
"por. jak archaicznie i niedorzecznie przedstawia darwinizm polska Wikipedia: http://pl.wikipedia.org/wiki/Charles_Darwin"
Mógłby Pan to rozwinąć? Szczególnie uzasadnic to "niedorzecznie". Gdzie w tym artykule jest przedstawiony darwinizm?
"Nie znoszą takiej krytyki instytuty naukowe, których pracownicy całą swoją reputację zbudowali na teorii ewolucji...."
Proszę sobie wyobrazić, że jest Pan astronomem i co parę dni ktoś Pana atakuje, chcąc od Pana dowodów, że Ziemia nie jest płaska, używając przy tym epietetów w rodzaju takich, jakich był Pan łaskaw użyć w tytule Pańskiego wpisu w blogu. Zawsze by Pan cierpliwie odpowiadał? Na jak długo starczyłoby Panu cierpliwości?
"Najbardziej zaś wszelkich poprawek w darwinizmie nienawidzą wrogowie Kościoła. Zrobią wszystko, aby tej przeklętej instytucji zamknąć usta...."
Być, może tak jest, ale mówimy o Teorii Ewolucji, czy tez o tym jak rózni ludzie próbuja ja wykorzystać? Czy z faktu, że chemię wykorzystano do trucia ludzi w obozach koncentracyjnych ma wynikać, że chemia to stek bzdur?
Do takich ataków, których jest w Pańskim tekście sporo, się nie bedę odnosił bo to temat na zupełnie inną dyskusję i nijak się ma do prawdziwości lub nie samej teorii o której mówimy. Czy jeśli komuniści uczyli w szkołach twierdzenia Pitagorasa, to znaczy, że twierdzenie to było błędne?
Tam gdzie naukę próbuje się mieszać z ideologią, źle się to zwykle kończy. Także, a może przede wszystkim dla nauki. Tak się dzieje w przypadku propagatorów "politycznej poprawności", wojujących ateistów i kreacjonistów, tak się działo u nazistów i komunistów, i tak tez niestety dzieje się w Pańskim tekscie, nad czym zresztą ubolewam, bo zwykle czytuję Pana z przyjemnością.
Sami naukowcy zajmujący się ewolucją ciągle wprowadzają poprawki. Gdyby Panu się kiedys zechciało nieco wgłębić w ten temat, zobaczyłby Pan jak wiele ich wprowadzono od czasów Darwina.
"Karol Darwin zrobił światową karierę. Wallace ze swoimi wątpliwościami został okrzyknięty kreacjonistą."
Mógłby Pan to rozwinąc?
"Lenin napisał w „Państwie i rewolucji”, że marksizm to nic innego, jak bezpośrednie zastosowanie darwinizmu w polityce. (...) "
Wie Pan, że akurat komuniści byli zawziętymi wrogami nowoczesnego ewolucjonizmu?
"Tymczasem gigantyczny problem z jego teorią polega na tym, że owych „transitional forms” od ponad stu lat nie udaje się znaleźć."
Mam pytanie: przeczytał Pan gdzieś, że nie znaleziono i uwierzył na słowo, czy też spróbował Pan to sprawdzić?
Wrzucam w Google "transitional forms" i mam po chwili przykładów na tony. Nie mówiąc już przykładach w książkach które mam na półkach.
"Nigdy w laboratorium nie udało się dokonać transformacji jednego gatunku w drugi (przyjmując za kryterium gatunkowści niezdolność do płciowego krzyżowania się osobników nowego z osobnikami starego gatunku)."
Jak wyżej: sprawdził Pan, że nigdy sie nie udało, czy uwierzył Pan komuś na słowo?
Znów, wystarczy wrzucić w Google observed speciation i mamy przykłady. Wie Pan, że można otrzymać osobnika niezdolnego do krzyżowania z formami rodzicielskimi a jednak płodnego w ciagu jednego pokolenia ? Na przykład podwajając w roślinie liczbę chromosomów. Nawet odtwarza się już istniejące gatunki które mają pochodzenie mieszańcowe, krzyżując ich domniemanych "rodziców" (gatunki). Specjacja przez krzyżowanię to rzecz częsta w przypadku roślin. Także w przypadku zwierząt obserwowano wielokrotnie powstawanie nowych form, czemu towarzyszyło powstawanie barier rozrodczych, choć niekoniecznie 100%. Warto jednak pamiętać, że specjacja to zwykle w przypadku zwierzat proces długotrwały, polegający na gromadzeniu się róznić między populacjami.
"...kurczak z Piltdown..."
A Cóż to takiego? O ZNALEZIONYCH formach posrednich pisałem, na życzenie moge podac przykłady, jeśli mimo wszystko nie uda się Panu ich odnaleźć.
"...podobnie jak nagminne traktowanie w ten sposób kości odkształconych w wyniku chorób czy wad genetycznych..."
Mógłby Pan to rozwinąć i uzasadnić? Mam na myśli tą "nagminność".
"Takim czynnikiem mutagennym może być na przykład promieniowanie kosmiczne czy radioaktywność. Zwolennicy tej teorii – mającej z Darwinem tyle wspólnego, że nie przestaje tu działać czynnik doboru naturalnego, który premiuje wobec pozostałych osobników indywidua zmutowane – nie mają żadnych dowodów kopalnianych na uzasadnienie swojej teorii."
Mutacje pojawiają się przede wszystkim wskutek "pomyłek" w trakcie kopiowania DNA. Przy kazdym kopiowaniu, w przypadku człowieka, przypada ok. 3,2 mutacje/replikację całego DNA komórki. Więc to się po prostu dzieje. Jakich dowodow kopalnych na to zjawisko się Pan spodziewa?
"W przypadku niesłychanie złożonych kręgowców oddziaływanie tego rodzaju bodźców musiałoby wywoływać jedynie zniszczenie ich skomplikowanej struktury, czyli skutkowałoby mutacjami letalnymi. "
Tak? No to ma dla Pana problem do wyjaśnienia:
Człowiek ma 23 pary chromosmów, nasi najbliźsi (wg. ewolucjonistów) krewniacy: szympanse, goryle i orangutany mają po jedną pare chromosomów więcej. Okazało się, że nasz chromosom 2 wygląda tak, jakby powstał w wyniku połączenia końcami dwu chromosomów obecnych u wymienionych wyżej małp. Te dwa chromosomy pasują, niemal idealnie do naszego jednego. Co więcej w miejscu gdzie te dwa chromosomy miałyby się połączyć, w ludzkim chromosomie znajdują się, nieco zmutowane sekwencje telomerowe (sa to fragmenty DNA o charakterystycznej budowie obecne na końcach chromosomów) i to ułozone do siebie lutrzanie, dokładnie tak, jakby były pozostałościami sklejonych dawno temu telomerów dwu chromosomów. Co więcej, nasz chromosom 2 ma oczywiscie jeden centromer (to miejsce za które chromosom jest "ciągnięty" przy podziale komórki), ale w miejscu gdzie powinien znajdować się drugi centromer (gdyby chromosom 2 powstał w wyniku połączenia dwu chromosomów) o dziwo znajduja się sekwencje DNA charakterystyczne dla centromeru, tyle, że nieczynne.
Teraz pozwole sobie uzyć pańskiego porównaia motoryzacyjnego. Proszę sobie wyobrazić, że jest Pan policjantem i widzi Pan na poboczu dwie Toyoty, które zszczepione przednimi, pogiętymi zderzakami stoją na poboczu. Oba maja z przodu reflektory, tyle że rozbite, różne tablice rejestracyjne, pogięta blache na masce. Zatrzymuje się Pan i pyta co się stało, a stojacy obok facet opowiada Panu, że to jest tak naprawde jeden samochód który został tak zrobiony w fabryce i że żadnej stłuczki nie było. Drugi facet mówi, że tu doszło do stłuczki. Któremu Pan uwierzy A który wg. Pana bedzie opowiadał bajki "dla bezmyślnych"?
Jak Pan wyjaśni te podobieństwa chromosomów, jeśli nie mamy z szympansem wspólnego przodka a mutacje moga powodować u człowieka wyłacznie zniszczenia?
Takich przykładów jest bardzo wiele, proszę poczytać np. o pseudogenach.
Nawiasem mówiąc, jeśli Pan sie tak chętnie powołuje na Goulda , jak zresztą wielu kreacjonistów, to warto by poczytać co sam zainteresowany pisał o tym jak się deformuje jego wypowiedzi i ich znaczenie.
"Nie jest nauce znany żaden przypadek, aby czynniki mutagenne doprowadziły do udoskonalenia jakiegokolwiek organizmu,"
Znanych jest bardzo wiele takich przykładów. Naprawdę wystarczy odrobina dobrej woli, żeby takie znaleźć. Na przykład: Jak Pan sadzi, dlaczego antybiotyki stosowane z wielkim powodzeniem kilkadziesiąt lat temu dzisiaj w większości przypadków nie nadają się do niczego?
"Żaden będący przy zdrowych zmysłach biolog nie wyznaje dzisiaj ortodoksyjnego darwinizmu."
Szkoda, że nie wiemy co Pan ma na myśli. Czy może ewolucjonizm sprzed 150 lat?
"Tymczasem w polskich szkołach wbija się taką ciemnotę do głów uczniów,"
To znaczy, konkretnie jaką ciemnotę?
"darwinizm jest ideologią, która nigdy nie została empirycznie potwierdzona,"
Nie jest ideologią, ale teorią naukową, dzisiaj w formie Syntetycznej Teorii Ewolucji, powszechnie uznawaną w świecie nauki własnie dzięki niezliczonym potwierdzeniom.
Byłbym wdzięczny za rzeczową odpowiedź.
Pozdrawiam serecznie.
Deszczowy na twitterze
Obrazki Wybrane
“Słychać było dwanaście wściekłych głosów, a wszystkie brzmiały jednakowo. Nie było już żadnych wątpliwości, co się zmieniło w ryjach świń. Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać kto jest kim.”
G. Orwell "Folwark zwierzęcy"(tłum. B. Zborski)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura