Detoxowy Detoxowy
1038
BLOG

Demencja, czy eureka - Wałęsa o homoseksualistach

Detoxowy Detoxowy Polityka Obserwuj notkę 21
Po wypowiedzi pana Wałęsy odnoszącej się do gejów, można zadać sobie pytanie - z czym mamy do czynienia?
Odpowiedzi, które się pojawią po wyartykułowaniu przez “destruktora” Muru Berlińskiego, swojej opinii, będzie można podzielić na trzy zasadnicze grupy, przedstawiające się mniej więcej w ten oto sposób:
 
  • To stary demencjusz i w głowie mu iskrzy, stąd tak nieodpowiedzialne słowa
  • Żyjemy w wolnym i demokratycznym kraju i każdy ma prawo do swojej opinii, a tym bardziej ktoś, kto ową demokrację i wolność zapewnił krajanom swoim magicznym śrubokrętem elektryka, bądź długopisem z odpustu.
  • Wałęsa wykrzyknął “Eureka!”, choć Archimedesem nie jest.
 
Znając życie, to zwolenników poszczególnych opinii procentowo będzie tyle samo, a mniej biegłym w matematyce podpowiem, że wartości zbliżone będą do sondażowych notowań PO, czy opozycyjnego PiS, które trwają w wartości constans od kilku już lat (vide Homo Homini, bądź inny zakład utylizacji polskich mózgów).
 
Teraz o samych bon motach mędrca europejskiego - bo chyba pan Wałęsa zasługuje na takie miano, zasiadając w Radzie Mędrców Europy -  z którymi nas zapoznał przy okazji swojej wypowiedzi na temat związków homoseksualnych:
 
- Ja sobie nie życzę, żeby ta mniejszość, z którą się nie zgadzam, wychodziła na ulice i moje dzieci i wnuki bałamuciła.
-Mniejszość nie może przeszkadzać większości.
-W polskim Sejmie homoseksualiści powinni siedzieć nie z przodu, ale w ostatniej ławie sali plenarnej, nawet dalej, za murem!
-Mniejszość nie może wchodzić na głowę większości.
-Musimy być sprawiedliwi w każdej dziedzinie. Mniejszości powinny się przyzwyczaić do mniejszych rzeczy, a nie wchodzić na największe. Pomyliliśmy pojęcia.
 
Myślę, że wystarczy tyle, ażeby sprecyzować stosunek pana Wałęsy do homoseksualistów, ale także i do innych dewiacji seksualnych, bowiem wrzucił on do jednego wora z homoseksualistami Annę Grodzką i tu można by rzec, że faktycznie mamy do czynienia z “eureką”.
Zastanawiam się tylko, co powiedzą koledzy po fachu i bynajmniej nie mam tu na myśli stoczniowych elektryków, a mędrców z Rady Mędrców Europy. Czy oni również uznają, że nadszedł kres dekadencji?
Coś mi się zdaje, że resztę mędrców unijnych pan Wałęsa ma w głębokim poważaniu, bowiem jak nikt inny, wie on, że mędrców można znaleźć wszędzie i jeżeli spotkać ich można w Brukseli, to czy nie można się na nich natknąć także w Moskwie?
 
Przypomnę w tym miejscu o tym, jakim stosunkiem do gejów wraził się mer Moskwy.
Otóż wpłynęło do niego pismo, którego adresatem były środowiska homoseksualistów z prośbą o zezwolenie na przeprowadzenie parad i marszów pod tęczowym sztandarem na okres stu lat.
Odpowiedź mera była krótka i jednoznaczna, a homoseksualiści dowiedzieli się z niej, że na najbliższe sto lat, mają zakaz organizowania jakichkolwiek marszów, parad etc.
To się nazywa merowska błyskotliwość, prawda?
 
Homoseksualizm tak przez samych Rosjan, jak i przez rosyjski Kościół Prawosławny, postrzegany jest jako wielkie zło. Społeczeństwo rosyjskie, które w ostatnim czasie dzięki takim totumfackim pana Putina, jak pan Dugin, przeżywa swój duchowy renesans i nawróciło się na tyle, że sam pan Putin założył na szyję krzyż, odrzuca zjawisko homoseksualizmu.
Na wspomnienie o ekspansji Rosji na Europę większość ludzi reaguje, jak na którąś z pozycji literackich braci Grimm, stąd też nie będę się tu dużo o tym rozpisywać, a zwrócę uwagę jedynie na takie zjawiska jak powstanie w centrum Paryża cerkwi, na budowę której wyraził przebywający ostatnio z wizytą w Moskwie pan Hollande, bądź też na powstanie cerkwi już nie w Paryżu, a w Warszawie i to w parku Pole Mokotowskie, której koszt wynosi bagatela 41 milionów pln, z czego 6,3 mln jest wkładem ordynariatu, a pozostała kwota pochodzi z budżetu - UWAGA - Ministerstwa Obrony Narodowej. Ktoś chyba uznał, że tak też można się zbroić i nie uważam, ażeby taka teza była zupełnie bezpodstawna.
 
Jakie wnioski zatem?
Pan Wałęsa należy do obozu Komorowskiego, który przy wsparciu niektórych rodzimych purpuratów i mam tu na myśli oczywiście Michalika, uprawia panslawistyczną politykę, do której nikt się nie przyznaje, ale która powoduje, iż kondominium, o którym niegdyś wspomniał Jarosław Kaczyński, nie jest li tylko czczym gadaniem.
 
W moim skromnym mniemaniu, to słowa Wałęsy nic nie znaczą, tak samo jak i jego postać dzisiaj nie znaczy już nic w polityce.
Ustawa o związkach partnerskich jest wytyczną unijną i nie ma na ten moment siły, która mogłaby skutecznie zablokować wprowadzenie owej w życie, a zadaniem jej przeforsowania w polskim parlamencie obarczono pana Tuska, który jak widać skrupulatnie realizuje swój plan, a wszelkie “nieprzewidziane" opóźnienia są jego integralną częścią.
Jeżeli ktoś uważnie słucha tego, co opowiada pan Komorowski, to niech się wsłucha, co też on ostatnio miał do powiedzenia w związku z homoseksualistami, a uściślając, to z ustawą, o której wszystkim wiadomo.
 
Gdyby ktoś nie bardzo rozumiał, o czym napisałem, to zobrazuję to w ten sposób, iż gdyby przyszło mi namalować Polskę, to zrobiłbym to tak, że narysowałbym jej kontur, podzieliłbym linią - niekoniecznie demarkacyjną - na dwie części. Następnie jedną z nich zamalowałbym na czarno, a drugą na czerwono, a na koniec...
A na koniec na to wszystko wylałbym wiadro białej farby.
 
 
Detoxowy
O mnie Detoxowy

. .

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Polityka