Tomasz J. Orzyszek Tomasz J. Orzyszek
694
BLOG

Ze wsi i miasteczka mają pod górkę

Tomasz J. Orzyszek Tomasz J. Orzyszek Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 20

Mamy równość w edukacji. Każde dziecko podlega obowiązkowi szkolnemu, każde ma dostęp do tej samej szkoły, nauczającej tych samych treści. Każde dziecko ma więc takie same szanse na zbliżony poziom startu w dorosłe życie. Brzmi pięknie, szkoda tylko, że nieprawdziwie.

 Teoria teoria, życie życiem. W praktyce – jak zawsze zresztą – największe szanse na start z dobrej pozycji mają dzieciaki z wielkiego miasta. Nie z małego, prowincjonalnego miasteczka, o wsi już nie mówiąc. I nie ma w tym stwierdzeniu żadnej wiedzy tajemnej, tylko samo życie.

 Przyczyną nie jest, jak mogłoby się niektórym wydawać, różnica poziomu kadry nauczycielskiej. To nonsens, zaryzykowałbym nawet stwierdzeniem że niejednokrotnie to na wsi, czy w miasteczku znajdziemy nauczycieli najwyższej klasy, ale...

 Nawet najlepsza kadra dydaktyczna nie zrekompensuje wiejskim i małomiasteczkowym uczniom ograniczonego dostępu (czasem wręcz braku) całej gamy dodatkowych zajęć, kursów warsztatów itd., jakie oferują już od przedszkola duże miasta. Zapewniając rzecz jasna uczniom lepsze szanse na każdym etapie edukacji.

 Nawet najlepsza kadra, mimo starań, nie zapewnieni bieżącego udziału uczniów we wszelkiego rodzaju wydarzeniach kulturalnych. Ktoś mógłby stwierdzić, że przecież to nie problem zorganizować wyjazd dzieci z podcieszyńskiej wsi do Bielska-Białej, ot choćby do Teatru Lalek „Banialuka”, ale... Odległość, koszta, terminy wydarzeń, no i fakt, że zwykle taki wyjazd to poświęcenie całego dnia zajęć z góry narzucają – w najlepszym razie – sporadyczność takich wyjazdów. W dużym mieście organizowanie udziału uczniów w takich wydarzeniach jest znacznie prostsze, tańsze i nie wymaga takich kosztów. Zarówno finansowych, jak i poświęcania większej ilości godzin zajęć niż jest to konieczne.

 Trudniejszy start dzieci ze wsi czy małego miasteczka nie wynika z tego, że są gorsze, wynika - zwyczajnie – z charakteru wsi i miasteczek. I nie zmieni tego żadne bajdurzenie o takich samych szansach na dobry start. Trudniejszy start dzieci ze wsi i miasteczek zawsze był, jest i będzie. Trudniejszy – ale na pewno nie stawiający na z góry przegranej pozycji.

PS. Z podziękowaniami za czwartkową inspirację dla (części) naszej klasy 8 ZSP w Hażlachu.

średniwiekowy, przeciętnie wykształcony, z zapyziałego ośrodka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo