Jest taki poseł z kotem w nazwisku,
Który zasłużył by dostać po pysku,
Po staropolsku, tak honorowo.
Niech mu dżentelmen przydzwoni zdrowo.
Za chamstwo, obelgi, których nie mało,
Rąbnąć z rozmachem, by zabolało,
By zniknął przygłupi uśmiech z gęby,
By w dziąsłach aż zatrzeszczały zęby.
Lutnąć porządnie, z całym impetem,
By się nie bronił immunitetem.
Uderzyć, niech aż zadudni głowa,
By zapamiętał, by ważyć słowa ...