Dinozaur Dinozaur
59
BLOG

Reforma świętego spokoju

Dinozaur Dinozaur Polityka Obserwuj notkę 0

 

Co robić, by mieć święty spokój? Nic… lub prawie nic.
Parę ładnych lat temu, pewna starsza pani poprosiła mnie, czy za drobną opłatą odnowiłbym okna w jej mieszkaniu. Miałem wtedy wakacje, dużo wolnego czasu, a parę groszy, które zasiliłyby studencką kieszeń zawsze się przyda, więc zgodziłem się. Nazajutrz ochoczo przystąpiłem do pracy. Okna były w fatalnym stanie, farbę która kiedyś była biała, pokrywała warstwa wieloletniego brudu, w niektórych miejscach była popękana, pełna odprysków. Aby robota była wykonana jak należy przystąpiłem do usuwania starej warstwy.
Po oczyszczeniu dwóch okien starsza pani zaczęła kręcić nosem, że za głośno, że się kurzy, a to że tyle to trwa i zmęczona tym całym bałaganem zasugerowała, aby nie zdzierać starej farby tylko od razu pomalować stare, okienne ramy. Próbowałem jej wytłumaczyć, że takie odnawianie nie ma sensu, że prędzej czy później nowa farba zacznie odpadać. Kobieta nie dała się przekonać, chciała aby robota była zakończona jak najszybciej, byle jak…
Starałem się jak mogłem, aby finalny efekt odnawiania był zadowalający. W rezultacie starsza pani zrezygnowała z moich usług, a na moje miejsce znalazła pijaczka z sąsiedniego bloku, który kilkoma maźnięciami pędzla wykonał całą robotę, bez hałasu, kurzu, brudzenia, szybko, bezboleśnie, bez kłopotu, nieważne że byle jak. Zadowolona staruszka miała wreszcie święty spokój, a „fachowiec” pieniądze na flaszkę.
Ostatnio przypomniała mi się ta historia z przeszłości i widzę w niej pewną analogię do tego co dzieje się obecnie w Polsce. Rządzący zabierają się do reformowania naszego kraju jak ta staruszka do remontu. Ekipa Donalda Tuska nie chce reform… w imię świętego spokoju, swojego i ich wyborców. Po co zmieniać, modernizować, szukać skutecznych rozwiązań na największe polskie problemy, kiedy można bezboleśnie nie robić nic lub udawać że robi się coś, oferując kosmetyczne poprawki. Najważniejsze dla Platformy to przetrwać w tym domku z kart do następnych wyborów w nadziei, że jakiś kataklizm, czy fala kryzysu nie rozsypie go na kawałki. Wyborcy PO niewiele różnią się od swoich partyjnych idoli. Z ogromną łatwością rządzi się Platformie mając tak mało wymagający elektorat, który potrzebuje świętego spokoju, tańczących gwiazd w telewizji, kontaktowych szkiełek, kiełbasy na grilla. Nieważne, że polski dług rośnie, że system emerytalny jest w opłakanym stanie. Ważne, że jest tak długo wyczekiwana zgoda, która miała być motorem napędowym do planowanych reform. Tak naprawdę nic konkretnego z niej nie wynika.
Za obecną bezczynność, zaniechania, zaniedbania przyjdzie nam zapłacić w bliższej lub odleglejszej przyszłości, a już na pewno rachunek tych błędów spłacać będą nasze dzieci. A tymczasem zadowoleni z siebie „platformersi” mogą sobie śpiewać piosenkę Raz Dwa Trzy:
 
Żyjemy w kraju cudownych metafor
W czasach początków złudzeń i zmian
I jeśli przyjdzie zapłacić nam za to
Dawno nie będzie nas …
Dinozaur
O mnie Dinozaur

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka