Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski
2494
BLOG

Ile osób trzeba do zrobienia durni z polityków?

Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski Polityka Obserwuj notkę 2

No właśnie, ile? Otóż niewielu. Najlepszym przykładem jest sprytna i, pozornie, dość niewinna akcja przeprowadzona przez Michała Marszała i Roberta Jarugę. O co chodzi? Już tłumaczę...

„Już od urodzenia dzieci w Polsce wiedzą, że pod Monte Cassino zwyciężyli nasi i to oni są bohaterami. Jak się jednak okazuje, odkąd pieśń Feliksa Konarskiego o czerwonych makach przestała być modna, prawda o tym kto, z kim, przeciwko komu i po co się tłukł zaczyna się w społeczeństwie rozwadniać.”

To jednak tylko tytułem wstępu. Bowiem sama akcja dotyczy właśnie „obrońców Monte Cassino” i naszych kandydatów do Sejmu i Senatu. A raczej tego, jak pazerni na poparcie są i jak głupio potrafią przy tym o to poparcie walczyć:

„Dowodem Uchwała Rady Miasta Siemiatycze, opublikowana w Dzienniku Urzędowym Województwa Podlaskiego nr 66, z 2 lipca 2003 roku. Czytamy w niej, że w Siemiatyczach znajduje się ulica… Obrońców Monte Cassino. Tymczasem – co wiadomo już po podstawówce – obroną Monte Cassino zajmowała się niemiecka 10. Armia, a atakiem 2. Korpus Polski pod dowództwem generała Władysława Andersa. Nie odwrotnie! Oni siedzieli w klasztorze, my napieraliśmy.
Ta urzędowo poświadczona lata temu głupota podsunęła nam pomysł. Postanowiliśmy powołać do życia fikcyjne Stowarzyszenie Obrońców Monte Cassino – czyli tych nazistowskich żołnierzy, którzy byli naszymi, Polaków, wrogami – i zasiać nieco zamieszania w nudnej kampanii wyborczej.”

I tu narodził się szatański plan pogrążenia polskich polityków:


Jak przystało na rzetelną organizację, stworzyliśmy jej witrynę internetową (do wglądu pod adresem http://www.somc.org.pl ), z której można było się dowiedzieć o charakterze, celach i zasadach Stowarzyszenia Obrońców Monte Cassino. Widnieje na niej autograf Führera, krzyż w hitlerowskiej kolorystyce i niemiecki hełm, a także zdjęcia niemieckich czołgów i równie niemieckich żołnierzy. Jej treści w sposób jednoznaczny dowodzą, że Stowarzyszenie jest organizacją kryptonazistowską. I tak po oczach bije np. motto: "Pewnego dnia kłamstwa zawalą się pod własnym ciężarem, a prawda powstanie" – którego autorstwo przypisaliśmy papieżowi Janowi Pawłowi II, a w istocie zostało ono wypowiedziane przez ministra propagandy III Rzeszy dr. Josepha Goebbelsa.
Również nazwisko Wacława Krzeptowskiego, rzekomego obecnego prezesa Stowarzyszenia Obrońców Monte Cassino – który jest następcą poprzedniego prezesa Józefa Cukiera – nie powinno pozostawiać wątpliwości, że mamy do czynienia z jakąś piramidalną hucpą. Wacław Krzeptowski i Józef Cukier kolaborowali bowiem z Hitlerem. Obaj byli inicjatorami tak zwanego Goralisches Komitee – Komitetu Góralskiego – namiastki autonomicznego samorządu góralskiego.”

I oczywiście, kandydatów na przyszłych włodarzy Polski udało się nabrać... PO, PiS, PSL, SLD i PJN – wszystkie partie z zaszczytem przyjęły informację, że ktoś chce ich popierać. Nie patrząc nawet kto poparcia chce udzielić...

Niewiele więc potrzeba do zrobienia durni z polskich polityków....

Całość: http://pokazywarka.pl/zkckug/

Daniel Kaszubowski - bydgoszczanin, lewak Nie cenzuruje i nie zgłaszam nadużyć administracji. Uwagi na temat moich poglądów nie dotykają mnie. Tak samo jak gdybania o mój status majątkowy, wiek i orientację seksualną.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka