Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej
2426
BLOG

A jeśli Merkozy się odsarkozi?

Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej Polityka Obserwuj notkę 36

 

    Już w niedzielę 22 kwietnia mają się odbyć wybory prezydenckie we Francji. System prezydencki republiki sprawia, że są to wybory nadzwyczaj dla francuskiej sceny politycznej istotne, tym bardziej, że zaraz po nich mają się odbyć wybory parlamentarne, na które zapewne będą miały niebagatelny wpływ. Biorąc pod uwagę zmiany układu sił w Unii Europejskiej, czyli opartego między innymi na tzw. “pakcie fiskalnym” swego rodzaju nowego europejskiego “koncertu mocarstw”, można by sądzić, że są to wybory kluczowe również z punktu widzenia Brukseli. Że nad nowym, z trudem wypracowanym, układem sił zbierają się chmury. Czy tak rzeczywiście jest?

    Z pewnością z takiego założenia wychodzi Angela Merkel, która posunęła się nawet do dość jednoznacznego poparcia Sarkozy'ego w kampanii wyborczej. W końcu zbitka wyrazowa “Merkozy” nie wzięła się znikąd. Po protestach z obu stron Renu jej głos jakby ucichł. Dość wyraźnie, choć nie bezpośrednio, Sarkozego poparły również władze naszego kraju. Z najważniejszym kontrkandydatem rządzącego obecnie Francją prezydenta nie chciał spotkać się premier Tusk a decyzja o spotkaniu z prezydentem Komorowskim została podjęta w ostatniej chwili. Dziwaczne to tym bardziej, że to Sarko był spiritus movens wymiksowania Polski z poważniejszego udziału w pakcie fiskalnym. Wygląda na to, że w Europie jest ogłoszony alarm i pospolite ruszenie w obronie status quo, dla którego ew. przegrana Sarkozy'ego miałaby być zagrożeniem.

    Czy rzeczywiście jest? Przez wiele lat mówiło się o francusko-niemieckim motorze Unii Europejskiej. Biorąc jednak pod uwagę kłopoty w jakich znajdują się dziś europejskie gospodarki i fakt, że głównym “ratownikiem” są i pozostaną Niemcy, to pozycja Francji w tym tandemie ulega redukcji. I żeby pozostać w głównym nurcie decyzyjnym nowy przywódca Francji, niezależnie od tego czy będzie nim Sarkozy czy Hollande, tak czy siak będzie musiał przyjąć niemieckie reguły gry. Co najwyżej wykona parę symbolicznych gestów żeby wyborcy nie czuli się ze szczętem oszukani.

    I jeszcze jedno. Co jakiś czas UE wpada w panikę i ogłasza wielkie mobilizacje, które uzasadniać mają nawet naginanie zasad demokracji. A potem niewiele z tego wynika. Tak było choćby przy okazji ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. Burza w szklance wody. Odpowiedź na tytułowe pytanie brzmi więc: Zmieni się niewiele lub zgoła nic.

 

  Na ten i podobne tematy podczas „Dni Mediów” w Schwerinie 14-16 maja odbędzię się dyskusja w ramach bloku „Europa: światowa klasa czy druga liga? Zadłużenie państwowe i kryzys euro – jak stąd przejść do ofensywy?”

   Przypominam również o konkursie na tekst na tematy poruszane na blogu oraz ogólnie dotyczące mediów, Niemiec czy stosunków polsko-niemieckich.

Termin zgłaszania prac upływa 23 kwietnia

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka