By gość był zadowolony a hotel się bogacił...
Kiedyś gdy w okolicach 2000 roku jeżdziło się tu i tam to pomnę ,ze w każdym hotelu
na recepcji można było dostać wizytówki chętnych pań gotowych przyjechać ukoić samotnego gościa .
Każdy szanujacy się taksówkarz też dysponował odpowiednimi kontaktami i jak była ochota to
wspomógł .
Portier ,czy tak zwany opiekun gościa to miał wprost obowiązek spełniać życzenia goscia w bardzo szerokim zakresie .
Jeśli ktoś dorabiał jako student na wejściu do hotelu , to musiał być ciągle napastowany i przez gości i przez usługodawców
o pomoc w spotkaniu się zapotrzebowania z ofertą .
I cudów nie ma ,ze takim namowom nie uległ i takie wizytóweczki rozdawał .
Jednak pomawianie kogoś o organizowanie takiego biznesu to jednak spore i grube nadużycie .
Coś mi się wydaje ,że nie pamięta wół jak cielęciem był , no chyba ,że nigdy nie był bykiem...
Inne tematy w dziale Polityka