Jeżeli ktoś starannie obserwuje trendy gospodarcze - powinien dojrzeć pewne zjawisko. Tym zjawiskiem jest trend zmierzający do silnego bodźca w gospodarce. Mam tu na myśli działania wojenne na Ukrainie. Codziennie obserwujemy, jak niszczony jest ten kraj. oznacza to jednak konieczność odbudowy. I nie tylko odbudowy, ale też i przebudowy istniejących zasobów przemysłowych oraz mieszkaniowych.
Zacznijmy od źródła. W oddziałach wojskowych Moskowii znajduje się wielu żołnierzy spoza Moskwy, spoza centrum tego państwa. Ludzie ci żyją w totalnej biedzie, w ubóstwie. Wystarczy sięgnąć po liczne filmiki produkowane przez Rosjan - aby dostrzec, że po upadku ZSRR mają oni wielkie problemy ze wszystkim. Nie mają nic. A część z nich, która trafiła na Ukrainę - będzie wspominać, jakie "cuda" tam widzieli a dowodem są dobra zrabowane jako mienie trofiejne.
Z kolei kraj zaatakowany - Ukraina - także potrzebuje surowców do odbudowy zniszczonych miast i wsi. Tam trzeba wszystkiego, więc będzie ogromne zapotrzebowanie.
Wracając już do Polski - to trzeba spojrzeć na nasz, polski rynek gospodarczy. Brakuje mieszkań. To jest problem nie nowy. I mimo wielu lat - ciągle nierozwiązany. Owszem, są mieszkania pobudowane przez inwestorów, ale są to mieszkania... zadłużone. Mieszkania pobudowane z kredytów niespłaconych, przejęte przez banki w ramach egzekucji z tytułu niespłaconych kredytów.
Oznacza to, że mieszkań zadłużonych nikt nie zechce kupić - bowiem ciąży na nich zabezpieczenie lichwiarskie.
A że mamy głód mieszkaniowy, to także jest zainteresowanie nowymi lokalami nie tylko na cele mieszkaniowe, ale też i na pomieszczenia biurowe czy użytkowe na prowadzenie działalności gospodarczej.
Człowiek jest istotą przemijającą. Jako dziecko - wymaga opieki starszej osoby, później staje się samodzielne, ale po okresie aktywności przestaje już brać udział w gospodarce. Mimo, że obserwujemy ujemny przyrost naturalny, to trzeba liczyć się ze zmianami tego trendu, bowiem obserwowany status osób starszych i osamotnionych wymusza wnioski. Dzieci muszą być przy rodzicach, aby zapewnić im opiekę pod koniec ich życia. Oznacza to przywrócenie dawnych relacji gospodarczych w społeczeństwie.
Jeżeli wrócimy pamięcią wstecz - to zasada była prosta. Lokalna społeczność żyła w swojej grupie zapewniając samowystarczalność. Dopiero zjawisko "globalizacji" spowodowało stworzenie ogromnych centrów produkcyjnych zarzucających swoim produktem cały świat. Spowodowało to likwidację produkcji lokalnej z ubożeniem lokalnych społeczności. O ile jeszcze niedawno wyjazd "za granicę" w poszukiwaniu pracy i lepszego życia był sensowny - to teraz już tak nie jest. Wprawdzie władze państw wiodących pod względem gospodarczym starają się narzucić swoją wizję - to ten model już nie jest akceptowane przez lokalne społeczności.
A wizja zmiany trendów gospodarczych zapowiada zwiększone zapotrzebowanie na produkcję. Początkowy wzrost cen pozwoli na odbudowę zlikwidowanych przedsiębiorstw, także i w Polsce. Ludzie potrafią myśleć i organizować się pod względem gospodarczym. A lokalizacja surowców do dalszej produkcji - takich jak złoża piasku budowlanego czy też wapieni niezbędnych do produkcji cementu staną się zarodkiem do odbudowy lokalnego przemysłu zlikwidowanego w Polsce w latach 90. XX wieku.
Budownictwo to kolejne zapotrzebowanie na stal i drewno. Praca przy budowie czy odbudowie zniszczonej struktury musi zainicjować produkcję artykułów konsumpcyjnych - czyli - nie traćmy nadziei...
