Jak wiadomo, trwa akcja "polowania na muchy" - jak chciałoby się dosadnie ocenić funkcjonowanie rządu. Pierwsza rzecz - to norma prawna. Zasada jest prosta. Prawo to system norm, które określają, co można zrobić, czego robić nie wolno oraz wskazuje wymiar kary za nieprzestrzeganie usankcjonowanych norm.
I tu najciekawsze wydarzenie - prokurator - czyli urzędnik kompetentny do rozpoznania zawiadomienia o prawdopodobieństwie popełnienia przestępstwa podejmuje działania niezbędne dla oceny wydarzenia i wskazania stopnia winy podsądnego w takim wydarzeniu.
A sąd to instytucja, której orzeczenie określa w sposób jednoznaczny - czy oskarżony jest winien, czy też jest wolny od oskarżenia.
I tutaj mamy ciekawą interpretację - powiedzieć, że ktoś popełnił przestępstwo i przedstawić sądowi masę ustaleń potwierdzających ten fakt. Tymczasem SĄD rozpatruje wszystkie okoliczności - zarówno te, które uzasadniają podejrzenie popełnienia przestępstwa, jak i takie, które w ocenie prokuratora, który te informacje pozyskał - świadczą na korzyść osoby oskarżonej.
Tymczasem rząd kolalicji 13 grudnia albo przedstawia sądowi dokumentację wskazującą, że oskarżony dopuścił się przestępstwa, albo dokumentację uzasadniającą całkowite uwolnienie oskarżonego od zarzutu popełnienia przestępstwa (casus Grodzkiego).
Przed nami spotkania w szerszym gronie rodzinnym. Warto poruszyć te wątki - jak naprawdę powinien funkcjonować system wymiaru sprawiedliwości i co czynią media...
https://www.youtube.com/watch?v=wh56qrVLjEo
Inne tematy w dziale Polityka