W Polsce mamy zwyczaj zakładania partii politycznych o charakterze wodzowskim. Taka partia nie ma nic wspólnego z demokracją, chociaż powołuje się na ogólne prawo istnienia różnorodności politycznej. Niestety, nie może być sytuacji, żeby jedna osoba tworzyła fikcję demokracji i terroryzowała całą społeczność polityczną.
Przykładów jest sporo. Już sama Ordynacja Wyborcza jest skonstruowana w taki sposób, aby nie dopuścić do udziału w wyborach osób spoza układu partyjnego. O dopuszczeniu kandydata do udziału w wyborach decyduje wąskie gremium strzegące monopolu władzy wodza w partii.
Podobnie jest i z praktyką - o czym świadczą debaty na forum sejmu. Widać to po zachowaniu się osoby prowadzącej obrady w sejmie. Taka osoba uniemożliwia w sposób zgodny z formalnym regulaminem przeprowadzenie właściwej dyskusji na przykład poprzez restrykcyjne ograniczenie wypowiedzi do przyjętego czasu takiej wypowiedzi posła. Pretekstem jest sprawne prowadzenie dyskusji, faktycznie jednak uniemożliwiające pełną wypowiedź na temat niewygodny jakiejś grupie politycznej.
Ten model przenosi się na koła lokalne partii politycznej. W terenie praktycznie funkcjonuje grupa osób "dopuszczonych" do udziału w dyskusjach, która w zorganizowany sposób uniemożliwia jakąkolwiek dyskusję na zamkniętym forum partii politycznej. Myślę, że warto jest bardzo poważnie zastanowić się - w jakim celu powołuje się sejm jako organ reprezentujący społeczeństwo. Myślę, że w chwili obecnej świadomie unika się rozpatrywania spraw w drodze referendum, nie dopuszcza się dyskusji na temat bezpośredniego zarządzania państwem przez społeczeństwo i na dokładkę łamie się podstawowe zasady trójpodziału władzy w państwie.
W mojej ocenie niedopuszczalnym jest, aby lider partii politycznej piastował najważniejsze urzędy w państwie, niedopuszczalną jest praktyka powierzania posłowi urzędu ministra. Takie uchybienia Konstytucji ważą zapędom dyktatorskim wodza partii, uniemożliwiają przeprowadzenie prawidłowej procedury analizy potrzeb państwa i jego obywateli. Czas to wszystko zmienić, nie sukcesywnie, ale zdecydowanie.
Sądzę, że jednym ze sposobów będzie odwołanie wszystkich osób, na których ciąży brak kompetencji w trakcie sprawowanych funkcji w zarządzaniu państwem. I to właśnie jest najtrudniejszym zadaniem tej układanki.
https://www.youtube.com/watch?v=T40krR8HbVA
Inne tematy w dziale Polityka