Tiki-tiki to były takie twarde kulki na sznurku z kółeczkiem POśrodku. Jak się dobrze chwyciło, nieco POtrykało zanim w rękę się wpiło. Bólu tego znieść trudno bywało, ale tiki-tiki się podobało.
Gorzej, jeżeli tiki pojawiają się na twarzy kobiety – ale od czego są autorytety od uleczania permanentnego naszego ciałka zdrowego.
Historia pewnej dziewczyny z Filharmonii Dowcipu Laskowika i Malickiego wziętych razem z ich gośćmi programu – aż boję się rzec – wręcz gwoździ programu.
http://www.youtube.com/watch?v=Yd2-olGiP5c&feature=related
315 300, 29.08.2011, 01.00
Inne tematy w dziale Kultura