Grupa międzynarodowyh specjalistów odkryła wyjątkowo agresywną odmianę uskrzydlonej brzozy. Brzoza ta potrafi swoimi witkami tak miotać na wietrze, że urasta wręcz do rangi problemu stanowiąc zagrożenie dla samolotów a zwłaszcza dla samolotów czterokrotnie podchodzących do lądowania. Brzoza ta ma to do siebie, że ze szczególnym upodobaniem atakuje samoloty ze szczególnie ważną osobistością zniewalającą obsługę samolotu swoimi oczekiwaniami zatrzymania samolotu w locie, na co z kolei miałby nie pozwalać podchmielony generał - dowódca prywatnej awionetki z setką wycieczkowiców zagubionych we mgle.
Młynarz, bo tych ostanio jest jakoś wielu, przemielił dokładnie cały materiał badawczy międzynarodowej organizacji rozpoznawania brzóz wyrastających na drodze zagubionych we mgle pilotów na tyle nierozgarniętych, że nie potrafią rozpoznać języka, w którym daje się im wskazówki, że wszystko jest OK. N, może nie OK, ale "charaszo", więc im brzoza haratnęła kawałek skrzydła zmieniając stutonowego kolosa w wirujące bączkiem skrzydło kosiarki do strzyżenia zarośli pasa startowego.
Oj, było tego bałaganu niemało, ale worki z pasażerami ostatecznie trafiły w domowe pielesze. No i masz babo placek - typowe obrażenia przywróciły wycięte narządy a tu szukają dziury w całym.
http://fakty.interia.pl/raport/lech-kaczynski-nie-zyje/news/ekspert-hipoteza-o-wybuchach-potwierdza-sie,1851008
Inne tematy w dziale Rozmaitości