Z naborem do szkół średnich wyszły niesamowite jaja. Okazuje się, że tysiące uczniów nie dostało się do wybranej szkoły... W mojej ocenie jest to po prostu sprytnie zorganizowana akcja wzorem "zabierz babci dowód..."
Tu odwołam się do mojego ulubionego filmu TV - Stawka większa niż życie.
Poznaliśmy tutaj system pracy sowieckiego wywiadu, który... był skuteczny ale i niewidoczny zarazem. Spośród niemieckich jeńców wojennych wyselekcjonowano - na potrzeby filmu - jednego jeńca i dokładnie prześwietlono jego życiorys. W ten życiorys wpisał się sowiecki agent J-23 i już jako rodowity Niemiec z piękną historią pruskiego patriotyzmu awansował w wojennej machinie i jednocześnie bezkarnie rozgrywał wroga na wszystkich frontach...
https://m.salon24.pl/823b7fb090dd8cef483b0e84bef891c1,860,0,0,0.jpg
Jeżeli chodzi o gimnazja, to w tej sprawie także toczyła się wojna platformy obywatelskiej z prawem i sprawiedliwością. Nie wierzę, że w tej walce, poprzedzonej protestami przed wakacjami, zaangażowano grupę nauczycieli oraz uczniów - którym podpowiedziano, gdzie mają zadeklarować chęć dalszej nauki... Przecież pamiętnego dnia, mam tu na myśli dzień 10 kwietnia 2010 roku, pojawił się instruktażowy SMS wskazujący winę pilotów...
Podobnie mogło też być teraz.
Ktoś sprytnie uchylił mechanizm ograniczający swobodę wyboru szkoły średniej. Dzięki temu nie tylko każdy uczeń, ale też i każdy dobrze wtajemniczony uczeń mógł złożyć chęć nauki wybierając tyle dowolnych szkół, ile tylko dusza zapragnie albo też ktoś roztropny podpowie.... w myśl zasady - że co nie jest zabronione, jest zgodne z prawem.
I tak powstała ogromna ilość zgłoszeń po części fikcyjnych. Rozumiem, że uczeń z Psiej Wólki może mieć możliwość uczenia się w samej Stolicy.
A że mamy tu sytuację patową, to ktoś sprowokował młodzież do składania zgłoszeń nie tylko tam, gdzie dany uczeń mógłby starać się o przyjęcie, ale też musiała powstać pewna, ponadwymiarowa już oferta podjęcia nauki w szkole wskazanej jako jedna z pierwszych grup wyboru.
Media podają, że wielu kandydatów znalazło miejsce dla siebie w szkole w granicach 10 grupy wyboru a rekordziści składali ofertę nauki w ponad stu innych szkołach... Nic więc dziwnego, że w ten sposób liczba kandydatów znacznie przekroczyła liczbę osób kończących faktycznie naukę.
Myślę, że warto sprawdzić, które szkoły odnotowały największą liczbę zgłoszeń od kandydatów mieszkających nazbyt daleko od wybranej szkoły i jakie jest umocowanie polityczne rodziców takiego ucznia.
Myślę, że ujawnienie tych informacji pozwoliłoby na ocenę wiarygodności środowisk negujących politykę większości parlamentarnej.
Zakładam, że moje przypuszczenia są tylko fantazją. Skąd więc jest tak duża grupa kandydatów, skoro przygotowano więcej miejsc do nauki, aniżeli liczba uczniów opuszczających gimnazja oraz szkoły podstawowe razem ?
Interesuje mnie, dlaczego tak wielu uczniów przyjęto w szkole dopiero z grupy bliskiej dziesiątego wyboru i dlaczego znaleźli się rekordziści zgłaszający akces nauki w ponad stu szkołach średnich ?
Uważam, że te informacje powinniśmy poznać jeszcze przed ogłoszeniem drugiego naboru po uzyskaniu potwierdzenia zapisania się do szkoły - co zwolni pozostałe miejsca przyznane temu samemu uczniowi na podstawie zgłoszonego udziału kontynuacji nauki w szkole średniej...
zobacz też:
1.
W Warszawie kandydaci mogli składać podania do takiej liczby szkół i klas, do jakiej chcieli (nie było w tym roku ograniczeń). Musieli tylko wskazać swoje preferencje, tzn. szkołę pierwszego wyboru i wskazać kolejne wybory. Rekordzista aplikował do 197 oddziałów.
https://www.salon24.pl/newsroom/970445,ponad-3-tys-uczniow-nie-dostalo-sie-do-szkol-srednich-w-warszawie-pis-ratusz-manipuluje
2.
– Ci uczniowie, którzy nie otrzymali aplikacji w pierwszym etapie rekrutacji, będą mogli – w szkołach, gdzie zostały zwolnione miejsca przez uczniów, którzy wybierali podwójnie – dalej będą uczestniczyć w procesie rekrutacji
http://www.radiomaryja.pl/informacje/trwa-rekrutacja-do-szkol-srednich/
