Burgundia z lotu ptaka.
Burgundia z lotu ptaka.
maciekimaciek maciekimaciek
1278
BLOG

Najlepsze miejsce do życia i umierania?

maciekimaciek maciekimaciek Kultura Obserwuj notkę 13

W minioną, tradycyjnie trzecią niedzielę listopada odbyła się w ratuszu uroczego burgundzkiego miasteczka Beaune kolejna, 153 Aukcja Win Hospices de Beaune.

Kupujący z ponad dwudziestu krajów całego świata, w pełnych emocji licytacjach live i on-line walczyli o 443 beczki (pièce) młodego tegorocznego wina pochodzącego z ok. 60 hektarów winnic Hospices de Beaune.

I choć rok 2013 nie był zbyt łaskawy dla burgundzkich winnic to oferując najmniejsze od 30 lat ilości wina osiągnięto z tegorocznej aukcji najwyższe w historii przychody, blisko 7 milionów euro. To rezultat bardzo dużego popytu na klasyczne burgundy.

Cały przychód przeznaczony zostanie jak co roku na finansowanie działalności fundacji

Hospices Civils de Beaune, która prowadzi w Beaune i okolicach m.in. szkołę, szpital i dom dla osób starszych (hospicjum).

 

***

 

Był rok 1443. Dobiegała powoli końca wojna stuletnia, pierwsza ogólnoeuropejska wojna.

W wyniszczonej długą wojną Francji panowała bieda i głód. Ale księstwo Burgundii dzięki mądrości i sprytowi swych kolejnych władców pozostających w przymierzu z Anglią i cesarstwem niemieckim doświadczało czasów prosperity.

W tym to właśnie 1443 roku Nicolas Rolin, kanclerz Filipa Dobrego, księcia Burgundii wraz ze swą ukochaną żoną Guigone de Salins ustanowili dla chorych i biednych z księstwa coroczną rentę z produkcji soli i wina i w efekcie po kilku latach powstał w Beaune przytułek i lecznica dla biednych i chorych, Hôtel-Dieu

 

maciekimaciek

 

Hôtel-Dieu utrzymywał się od początku z donacji możnych burgundczyków: pieniędzy, budynków i ziemi, w tym co oczywiste w Burgundii, z winnic.

 

 

***

 

Hojność donatorów pozwoliła zebrać do dzisiaj pod zarządem Hospices de Beaune ponad 60 hektarów winnic. Około 85% z nich posiada obecnie status premiere cru i grand cru, większość cuvée HdB (tzn. win pochodzących z jednej, określonej apelacji np. Beaune 1er Cru, które po odpowiednim zestawieniu przeznaczone zostały do butelkowania ze wspólnymi etykietami) nosi nazwę swego donatora (np. Nicolas Rolin, Guigone de Salins czy Maurice Drouhin).

Domaine Viticole des Hospices de Beaune jest jednym z największych producentów klasycznych (tzn. pochodzących wyłącznie z Côte de Beaune i Côte de Nuits) czerwonych i białych burgundów.

 

Hospices Civils de Beaune nie sprzedaje jednak na swych corocznych aukcjach tych win, które możemy spotkać w dobrych sklepach, bogatych piwnicach i na szczęśliwych stołach gdzie goszczą butelki z etykietami z nazwą Hospices de Beaune.

To co jest sprzedawane w 228 litrowych dębowych beczkach to młode, surowe wina, świeżo po zakończeniu procesu fermentacji.

Wina te wymagają jeszcze bardzo wiele pracy i troski, umiejętnych starań a czasem tajemniczych zabiegów najczęściej burgundzkich  éleveur pracujących dla tych, którzy te młode wina kupili na aukcji Hospices de Beaune, nim we właściwym dla każdego z nich czasie zostaną uznane za gotowe do zabutelkowania.

Gdy po roku a czasem paru latach od roku produkcji te wina opatrzone dostarczonymi przez Hospices de Beaune etykietami z obowiązkowo umieszczonymi na nich rokiem winobrania, nazwą wina, apelacji, donatora oraz winiarza (éleveur lub négociant-éleveur) lub kupca (acquéreur) trafią ewentualnie (bo nie zawsze trafiają) do sklepów i restauracji, my zwykli miłośnicy wina możemy zacząć się nimi cieszyć.

 

maciekimaciek

 

 

A jest się czym cieszyć!

W rękach doświadczonych éleveur lub négociant-éleveur już wina HdB z podstawowych apelacji Saint-Romain, Santenay czy Mersault osiągają wyjątkową jakość, nie spotykaną w innych miejscach świata gdzie uprawia się winogrona odmian pinot noir i  chardonnay oraz robi z nich wina.

Wina pochodzące z winnic premiere cru i grand cru z Domaine Viticole des Hospices de Beaune po umiejętnej pielęgnacji osiągają często wybitną jakość.

Za jakością podążają ceny, więc np. za standardową (0,75 l) butelkę 2009 Lucien Le Moine Clos de la Roche Hospices de Beaune trzeba dziś zapłacić ok. 200 Euro.

I tu konieczna uwaga.

Za tej samej wielkości butelkę wina, pochodzącego z tego samego rocznika i z tej samej ok. 17. hektarowej winnicy Clos de la Roche Grand Cru ale od innego producenta 2009 Domain Leroy Clos de la Roche trzeba dziś zapłacić ok. 1500 Euro.

To specyfika winiarstwa klasycznej Burgundii, gdzie w wyniku wielowiekowego procesu zmian własnościowych, a głównie konfiskat dóbr kościelnych w czasie rewolucji francuskiej i ich późniejszych sprzedaży „ludowi“ (czyli zazwyczaj ówczesnym krewnym i znajomym królika) doszło do wielkiego rozdrobnienia własności burgundzkich winnic. Donacji HdB w efekcie pierwszej rewolucji socjalistycznej 1789 roku na szczęście nie rozdrobniono, zmieniono natomiast jej status z własności kościelnej na fundację publiczną. W rezultacie tych naturalnych bądź wymuszonych zmian własnościowych np. 50. hektarowa słynna winnica Clos de Vougeot będąca do rewolucji własnością zakonu cystersów (którzy pracując tam mozolnie od początku XII wieku zmienili niegdysiejsze nieużytki i wiejski śmietnik w kwitnącą posiadłość) ma obecnie ok. 80 współwłaścicieli, niektórzy z nich mają po rządku krzewów! Połowa z tych właścicieli CdV produkuje wino (druga połowa odsprzedaje grona do dalszego przerobu) więc każdego roku mamy na rynku z jednej burgundzkiej winnicy Clos de Vougeot nie jedno, ale ok. 40 różnych win Clos de Vougeot Grand Cru!

Dlatego w Burgundii bardziej niż gdziekolwiek indziej prawdziwe jest zdanie, że to człowiek czyni różnicę i dlatego nazwa a najczęściej nazwisko négociant-éleveur na etykiecie burgunda ma fundamentalne znaczenie. Podejmując trudną i obecnie zawsze kosztowną decyzję o zakupie wina z klasycznej Burgundii należy przede wszystkim kierować się marką plantatora/winiarza, nie statusem  premiere cru czy nawet grand cru winnicy!

W Burgundii człowiek, ale i miejsce (terroire) czyni taką różnicę, że standardowa butelka wina z najmniejszej burgundzkiej apelacji Romanée-Conti , z jedynej w tej apelacji winnicy o powierzchni 1,8 hektara (mającej też wyjątkowo jednego właściciela) 2009 Domaine de la Romanee-Conti Romanee-Conti Grand Cru kosztuje obecnie ponad 10000 (dziesięć tysięcy) Euro.

Dobrze się dzisiaj żyje właścicielom winnic w Burgundii. Gospodarują na pięknych, najdroższych ziemiach rolnych świata, coraz lepszymi metodami pracy w winnicy i w piwnicy wytwarzają w nieśpiesznym rytmie pór roku najlepsze i najdroższe wina świata.

Ale nie zawsze tak było. W wojnach płonęły najlepsze winnice, ginęli najlepsi winiarze, zmniejszał się w ciężkich czasach popyt na najlepsze wina. Uprawy dziesiątkowane były przez zarazy i szkodniki. Na przełomie XIX i XX wieku atak przywleczonej z Ameryki phylloxera wymusił całkowitą wymianę krzewów winorośli w burgundzkich winnicach na uodpornione kalifornijskie (pochodzące na szczęście z Francji) szczepy pinot noir i chardonnay.

Od końca II wojny światowej najlepsze burgundzkie winnice jednak kwitną, a to co im poważniej szkodzi to wiosenne mrozy, duże deszcze w czasie zbiorów oraz gradobicia, jak choćby to z lipca 2013 roku.

Na szczęście nad Burgundią często świeci słońce.

 

 

***

 

A po długim, szczęśliwym życiu w pięknej Burgundii, życiu wypełnionym radosną pracą, dobrymi ludźmi, dobrym winem i dobrym jedzeniem można było jeszcze bodaj do 1970 roku, z kieliszkiem najlepszego burgunda w dłoni pożegnać się z tym najlepszym ze światów w tej oto sali hospicjum w Beaune.

 

maciekimaciek

 

 

Burgundia, miejsce, w którym dobrzy ludzie dobro czynią i czynią świat najlepszym do życia i umierania.

 

 

 

 

 

Zobacz galerię zdjęć:

Hôtel-Dieu w Beaune.
Hôtel-Dieu w Beaune. Etykieta z mojej pierwszej butelki burgunda pochodzącego z winnic Hospices de Beaune. Sala do umierania.

There is more to life than the bottom line on a balance sheet.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Kultura