Pani Maria mocowała się przez chwilę ze słoikiem dżemu , który stawiał zawzięcie opór jakby chciał żeby jego zawartość pozostała na zawsze słodką tajemnicą ,ukrytą w szklanym wdzianku, pod metalowym wieczkiem. Kiedy w końcu udało odkręcić się wieczko, od słoika uleciał wonny aromat truskawek.
- Napracowałaś się przy tej konfiturze moja droga. Pachnie jak całe pole truskawek – pani Maria przytknęła nos do słoika na którym po chwili zostały małe ślady truskawkowej mazi.
- To jest przepis mojej babci Jasi, która z kolei spisała go z zeszyciku swojej babci, ma już chyba ze 150 lat – odpowiedziała Krystyna podając chusteczkę pani Mari żeby wytrzeć sobie nos.
- No dobrze moje dzieci, ale co was do mnie starej was sprowadza? – zapytała starsza pani ukradkiem, wyrzucając chusteczkę z dżemem za poręcz fotela gdzie leżała już cała kupka zeschniętych kawałków ligniny.
- Pani Mario, potrzebujemy pomocy gdyż od czasu jak zamieszkaliśmy na daczy pod podłogą, słychać coraz głośniejsze trzaski – pospieszył z odpowiedzią Krzysztof ,który nie mogąc patrzeć na obrzydliwą kupkę zeschniętych chusteczek znowu skupił swój wzrok na coraz bardziej nabrzmiałych sutkach Krystyny.
- I jeszcze to trzeszczenie jest corazjakbygłośniejsze, na początku było jakby skrobała myszka , ale wczoraj przypominało wiercenie udarem – dodała Krystyna i poprawiła dekolt tak, że jej piersi niemal wyskoczyły prawie na sam wierzch.
- Nie możemy już normalnie funkcjonować, że boję się o nasz związek – Krzysztof na chwilę odwrócił wzrok od piersi Krystyny błagalnie patrząc na panią Marię.
Pani Maria jakby zmieniła wyraz twarzy , który stał się teraz zasępiony i markotny, bez cienia uśmiechu, a pod oczami pojawiły się blade cienie ,które sprawiały wrażenie jakby grobowej poświaty.
- Nie mam dla was dobrych wieści, moje dzieci. To poważna sprawa ,która nie może być zwyczajnie rozwiązana – Pani Maria jeszcze bardziej pobladła.
- Co możemy zrobić , pani Mario to już trwa tyle dni a my dopiero co wprowadziliśmy się do daczy – w oczach Krystyny pojawiły się łzy zniecierpliwienia i złości, która bezsilnie rozlała się obezwładniając jej ciało.
- Pani wie skąd te trzaski, proszę nam powiedzieć i nic nie ukrywać, bo musimy znać prawdę! – głos Krzysztofa uniósł się co wytrąciło panią Marię z letargu.
- W waszym domu straszy! – powiedziała pani Maria a jej twarz stała się jeszcze bardziej upiorna.
Krystyna zemdlała.
c.d.n.
W następnym odcinku pani Maria powie:
- Musicie złożyć ofiarę dla ducha , musicie!
Jestem dumnym przyjacielem
“Myśl o zdjęciu zawsze przed jego zrobieniem i po. Nigdy w trakcie. Sekretem jest czas. Nie musisz działać szybko. Fotografowany model musi zapomnieć o tobie, a gdy już to się stanie musisz działać bardzo szybko.”
Henri Cartier-Bresson
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura