Coraz głośniej nad Szprewą i Renem mówi się, że gospodarka Bundes Republik, ponosi zbyt wielkie koszty w związku z sankcjami nałożonymi na Rosję po aneksji Krymu, zestrzeleniu samolotu MH-17 i okupacji wschodniej Ukrainy. Wspomniane sankcje to i tak od samego początku fikcja, bo plany budowy NS2, ani na chwilę nie zostały zawieszone, a precyzyjne centra obróbcze eksportowane są jak dawniej, tyle że w częściach, a montaż odbywa się na miejscu w Rosji, przez oddelegowanych fachowców
Teraz i te pozory solidarności z napadniętą Ukrainą, zaczynają przeszkadzać, a mnie w niedzielny poranek naszło na rozmyślania, jak długo trwałaby żałoba po zajęciu przez Rosję, Litwy, Łotwy, czy Estonii, i ile czasu trzebaby czekać aż Der Spigel napisze piórem korespondenta z Wilna, że połączenie z Kaliningradem leżało w żywotnym interesie Rosji i że właściwie dobrze że tak się stało, bo cały świat mómł odetchnąć z ulgą, a Putin obiecał przecież, że na kolejną rozmowę z Angelą, nie zabierze psa.
Antek spiesz się !
______________________
Pozdrawiam
Inne tematy w dziale Polityka