Kto jeszcze pamięta maj roku 2015 i pewną uroczystość w Wilanowie, kiedy PAD odbierał od przewodniczącego PKW akt wyboru na urząd prezydenta RP ? To tam zaczął się konflikt i postępująca do dzisiaj radykalizacja po obydwu stronach politycznej barykady.
Prezydent elekt wiedząc, że kilka tygodni wcześniej pod światłym patronatem obecnego emeryta, sędziego Rzeplińskiego komisja parlamentarna poprzedniej kadencji zradykalizowała leżący w zamrażarce od 2 lat projekt zmian ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, grzecznie poprosił :
– Proszę, żeby w tym okresie, kiedy wola wyborców już została uzewnętrzniona, nie dokonywano poważnych zmian, przede wszystkim zmian ustrojowych, ani takich, które mogą budzić jakieś niepotrzebne w społeczeństwie emocje, niestety także kreować konflikty przede wszystkim, mówię tutaj do pani premier, panów ministrów, a także do przedstawicieli większości parlamentarnej.
Po jesiennej wygranej PiS ruszyła nawałnica. Poniósł się wrzask w Sejmie i mediach podważający prawo PiS do sprawowania rządów i szachowanie większości Trybunałem Konstytucyjnym, ulicą, zagranicą, a także donosami do agencji ratingowych i wszystkich lewackich świętych po obydwu stronach oceanu.
Resztę znamy i chyba jeszcze pamiętamy !
Nie cieszy mnie specjalnie to co się wczoraj stało, ale tym co dziś głośno pyszczą o upolitycznieniu sądów, przypominam, że właśnie wtedy kiedy PiS obejmował rządy, luminarze palestry zapomnieli o obowiązku bezstronności i stali się politykami jednej ze stron.
A PiS, no cóż, mógł podwinąć ogon, albo walczyć. Na razie mają mój mocny głos.
Miłego dnia