Tak się właśnie zastanawiam w kontekście izraelskich oskarżeń i chóru durnej opozycji która próbuje na konflikcie upiec własną pieczeń, jaki sens ma tytuł: Sprawiedliwego wśród narodów świata, skoro nadają go niesprawiedliwi ?
Projekt ustawy był ( wg zapewnień Rządu RP) wielokrotnie konsultowany, a wniesione uwagi uwzględnione. Od początku awantury w miejsce koniecznej analizy treści ustawy, pojawiają się wrażenia, odczucia i przewidywania co do jej ewentualnych konsekwencji i zagrożeń, faktów brak.
Czysta paranoja !
Myślę, że jeśli ktoś uderza w nadawanym przez Instytut Yad Vashem tytule, w wysoki ton sprawiedliwości, sam powinien być sprawiedliwy i szczególnie starannie dobierać słowa i rzucać oskarżenia pod adresem innej ofiary tej samej hekatomby.
W przeciwnym wypadku nadawane medale i tytuł, to zwykłe nieporozumienie i na miejscu ich posiadaczy mocno bym się zastanowił czy ich posiadanie jest nobilitacją ?
Pozdrawiam wieczornie