Kilkanaście lat wstecz jeśli ktoś miał knajpę, albo chciał założyć burdel, dostawał propozycję nie do odrzucenia w postaci oferty ochrony w zamian za ustaloną kwotę. Podstawowy patent nadal działa, ale i twórczo się rozwija.
Nikt już nie chce biegać po dzielnicy z klamką, za to w cenie są pewne pieniądze i spokój. Takie parametry opiekuna spełnia tylko polityk na odpowiednim szczeblu z wrodzoną wadą kręgosłupa.
Z racji dostępu do politycznej kuchni i możliwości świadczenia usług wzajemnych jest w rankingu opiekunów dużo wyżej niż lokalny watażka, czy nawet pan Jeżyna, ze Szczecina.
Biznes mający na etacie takiego Bąka, czy burdel pod egidą szych z PO, jest praktycznie nietykalny i nic nikomu mówić nie trzeba, a każda strona ma jasne i proste wytłumaczenie nie rodzące konsekwencji prawnych.
Tylko ten smród !
Dobrego dnia
Komentarze